Wady polskiego turysty za granicą
Chociaż poniższe spostrzeżenia pochodzą od pilotki wycieczek z branży turystycznej są jednak dość uniwersalne dla naszego narodu za granicą i tak samo tyczą się polskiego turysty pod piramidami jak i emigranta idącego ulicą w Hadze. Godnym uwagi jest także to jak często wiele z tych wad przypisujemy narodom nas goszczącym. Rodacy mieszkający we Francji, Austrii, USA czy Szkocji tak samo narzekają na ICH skąpstwo, brak kultury, złe zachowanie, ubieranie i ogólny brak manier i smaku.
Skąpstwo Skąpstwo lub może oszczędność Polaków najbardziej rzuca się w oczy, podczas podróży autokarowych przez Europę. Turyści nie kryją oburzenia widząc czeskie babcie klozetowe, a w krajach, gdzie są one zastępowane talerzykami wystawianymi (na zasadzie "co łaska"), po prostu ich nie zauważają. Poza tym z napiwkami Polacy również mają problemy. Najtańsze bary i sklepy to miejsce gdzie można spotkać Polaków najczęściej.
Pijaństwo Polacy oburzają się kiedy ich kraj kojarzy się z wódką i pijaństwem. Jednak dla turystów znad Wisły, każdy pretekst (na rozgrzewkę, dla wyluzowania przed lotem, dla odkażenia) jest dobry, by się niestosowne napić. Widziałam już sytuacje, w których personel lotniska nie wpuszczał pijanych pasażerów na pokład i bywało, że wstydziłam się za Polaków rozrabiających po alkoholu wypitym już w samolocie. Kiedy stewardesa odmawiała podania kolejnej dawki procentów, okazywało się, że Polacy są na taki wypadek świetnie przygotowani. Ponadto często zdarza się, że zamawianie w barze jednej butelki, dla kamuflażu, aby potem pod stołem rozlewać bez końca.
Łamanie reguł Oburzenie wywołuje oczywiście także nie przestrzeganie przepisów przez innych, tymczasem Polacy często czują się zwolnieni z ich przestrzegania! Zapominają m.in. o ciszy nocnej, robieniu zdjęć w miejscach niedozwolonych, czy o wynoszeniu jedzenia serwowanego w ramach szwedzkiego stołu.
Ubieranie się niestosownie do okoliczności Nieodzownym problemem również jest strój, zwłaszcza polskich turystek (za skąpy, bądź niewygodny). Zawsze w grupie znajdzie się pani, która na wycieczkę wybierze się w butach na szpilkach lub w klapkach- mimo uprzedzeń, że czeka ją strome podejście po skalistym terenie. Są miejsca, w których nawet w największym upale w krótkich spodenkach, kusych spódniczkach i koszulkach bez rękawów chodzić nie wypada. Dotyczy to głównie krajów islamskich. Zapewne nikt nam złego słowa nie powie, ale świadczy to o lekceważeniu lokalnych tradycji.
Ogólny brak kultury Polacy za granicą postrzegani są przeważnie jako ponury naród, który umie żartować wyłącznie w swoim gronie. Ponadto w stosunkach z obcymi, rzadko używają zwrotów grzecznościowych, gdyż większość nie ma w zwyczaju witać się wsiadając do windy czy wchodząc na śniadanie do jadalni kameralnego pensjonatu. Trudności sprawia także np. podziękowanie wożącemu nas cały dzień kierowcy.
Nietolerancja Polacy są zakompleksieni i nietolerancyjni. Oburzenie wywołują u nich nawet msze homoseksualistów. Zresztą ogólnie mało kogo lubią. Każdy powód jest dobry, by dociąć np. knedlom (Czesi), żabojadom, makaroniarzom, Ruskim... Najbardziej jednak polski turysta uczulony jest na Niemców - ciągle Polakom się wydaje, że niemieccy turyści są lepiej traktowani, a jeśli już się zdarzy, że to Polak ma np. lepszy hotel - to od razu naszym rodakom humor się poprawia...
Źródło: TurInfo