Terroryści - strach dobrze się sprzedaje
Paniczny strach przed Islamem szerzy się po Europie. Najbardziej tam gdzie muzułmanów jest najmniej: w Polsce lub w Norwegii. Ten strach rodzi już potwory jak Breivik.
W roku 2006 tylko 5% holenderskiego społeczeństwa wyznawało wiarę muzułmańską co równa się 850 tys. osób. Holenderskie Centralne Biuro Statystyczne (w skrócie CBS) używa od niedawna ankiety jako metody obliczania rzeczywistej ilości wyznawców danej religii.
Według poprzedniej metody ilość muzułmanów przekraczała 1 milion. Z danych ankietowych wynika, że prawie połowa mieszkańców Holandii, nie pochodzących z Zachodniej Cywilizacji (niet-westerse allochtonen) wyznaje islam. Największymi grupami muzułmanów są Turcy (325 tys.) i Marokańczycy (260 tys.) a następnie Surinamczycy (34 tys.), Afgańczycy (31 tys.) i Irakijczycy (27 tys.). Wśród rodzimych Holendrów jest 12 tysięcy muzułmanów.
- Mówimy: "terroryści arabscy coraz częściej wykorzystują dzieci do przeprowadzania zamachów" czcząc jednocześnie "bohaterskie dzieci idące z butelka benzyny na niemiecki czołg w Powstaniu".
- W czasie okupacji bandytami nazywali Niemcy polskich partyzantów.
- Bandytami My nazywaliśmy Niemców. Bandytami nazywaliśmy także ukraińskie oddziały UPA.
- Gdy muzułmanin wykonuje zamach; nazywamy go "terrorystą walczącym w imieniu niebezpiecznej ideologii".
- Gdy to samo zrobi norweski blondyn nazywamy go umysłowo chorym.
Arnon Grunberg pisze: "uważamy, że My jesteśmy genetycznie inni niż muzułmanie. Muzułmanie giną z taką łatwością z jaką my podgrzewamy obiad w mikrofalówce. Tak jak koń chce mieć jeźdźca tak muzułmanin chce sprzątać Nasze mieszkanie. W przeciwności do konia muzułmanie sa tańsi w utrzymaniu. Tylko stajnie muzułmanów stanęły za blisko naszych domów i smród gnoju przyprawia Nas o mdłości: to jest dramat multikulturowego społeczeństwa"