Antoni van Leeuwenhoek - od licznika nitek do mikrobiologii
Wielka ciekawość samouka była motorem odkryć mających fundamentalne znaczenie dla biologii i nowoczesnej medycyny; poczynając od badania krwi, zwalczania mikroorganizmów i bakterii. W wyborach największego Holendra wszech czasów Antoni van Leeuwenhoek zajął czwarte miejsce.
Antonie van Leeuwenhoek (1632 - 1723) był holenderskim biznesmenem i naukowcem w Złotym Wieku holenderskiej nauki i technologii. W dużej mierze samoukiem w nauce, jest powszechnie znany jako "Ojciec Mikrobiologii" - jeden z pierwszych mikroskopistów i mikrobiologów. Najbardziej jest znany ze swojej pionierskiej pracy w mikroskopii i swojego wkładu w ustanowienie mikrobiologii jako dyscypliny naukowej.
- Antoni van Leeuwenhoek zobaczył zielonkawe smugi w wodzie jeziora Berkelse pod Delft. Chłopi mówili, że tak tak poranna rosa spada do jeziora. Nabrał butelkę tej wody. W domu czekała go niespodzianka - woda była pełna życia. Pod szkiełkiem mikroskopu własnego wyrobu zobaczył coś czego jeszcze nikt przed nim nie widział. W wodzie pływały okrągłe „zwierzątka” i owalne stworzonka z – przynajmniej tak myślał van Leeuwenhoek – głowami i płetwami. Były też wydłużone białe, zielone i popielate stworzonka oraz spiralnie zwinięte gałązki. Wszystko było niewiarygodnie małe, zabawne i uroczo się wiło, każdy rodzaj w swoim własnym tempie. Był rok 1674. Antoni nie zdawał sobie sprawy, że właśnie odkrył jednokomórkowce. Świat jeszcze nieznany człowiekowi.
Antoni van Leeuwenhoek (czytaj: Liełenhuk) urodził się w 1632 roku w Delft. Tak jak u wielu innych słynnych Holendrów okresu renesansu nauka i wielkie odkrycia szły zawsze w parze z biznesem i handlem. Antoni ochrzczony został co prawda jako Philipszoon (syn Philipsa) ale sam nazywał siebie Leeuwenhoek (lwi róg) - jako, że mieszkał na rogu za Leeuwenpoort - bramy wjazdowej do miasta o nazwie Lwia Brama.
Licznik nitek
Antoni był w początkach swej kariery handlarzem sukna z Delft. Miał sklep sukienniczy i interesy szły mu dobrze. Aby dobrze ocenić wartość i jakość sukien, włókna i przędzy konieczne było używanie szkieł powiększających. Pod lupą można było precyzyjnie obejrzeć jakość nici i policzyć ich gęstość. To był jego początek zainteresowania mikroskopowym światem. Eksperymentował z soczewkami własnego wyrobu aby osiągnąć maksymalne powiększenie.
Van Leeuwenhoek był samoukiem. Nie znał się na optyce, nie znał nawet języków. Władał tylko swoim holenderskim dialektem z Delft. Ciekawość była jego motorem odkryć a jednocześnie brak balastu wielu naukowych dogmatów tamtych czasów pracowała na jego korzyść.
Odkrycie mikroskopu
Antoni nie był tak naprawdę odkrywcą mikroskopu. Z pierwszymi mikroskopami zaczęto eksperymentować 40 lat przed jego urodzeniem. Nad mikroskopem pracowali Holenderzy: Hans Lippershey i Sacharias Jansen, Jan Swammerdam, Anglik Robert Hooke i nawet nasz Jan Heweliusz. Mikroskop van Leeuwenhoeka był natomiast pierwszym mikroskopem powiększającym co najmniej 200-krotnie gdy jego poprzednikom udawały się modele powiększające zaledwie 20-30-krotnie. Najstarszy zachowany mikroskop przez niego wykonany powiększa 270 razy, choć miał ponoć aparaty o mocy do 480 razy.
Mikroskop Van Leeuwenhoeka nie wyglądał tak jak dzisiaj sobie mikroskop wyobrażamy. Była to miedziana płytka z wmontowaną soczewką i systemem śrubek pozwalająca na precyzyjne umieszczenie obiektu badań przed szkłem.
W wieku 41 lat (1673) van Leeuwenhoek rozpoczął korespondencję z Królewską Akademią Nauk w Londynie która trwała aż 50 lat - do jego śmierci w sędziwym wieku 91 lat. Te publikacje w Royal Society miały cenny wkład dla ówczesnej nauki w Europie. W roku 1680 Antoni otrzymał zaszczytne członkostwo Akademii.
Poznawanie niewidzialnego
Dzięki tak niezwykle mocnemu mikroskopowi naukowiec odkrył i po raz pierwszy opisał algi, grzyby, bakterie (1683), komórki roślin i zwierząt, anatomię pchły, mszyce, czerwone ciałka krwi, embrionalne stadia rozwoju zwierząt, mięśnie i serce. Był pierwszym człowiekiem który zobaczył pod mikroskopem żyjące plemniki. Ciekawostką jest, że naukowiec badał także, na zlecenie brytyjskiego chemika Roberta Boyle, mszyce czerwiec i czerwony barwnik koszenilę - wówczas niezwykle ważny produkt eksportowy Polski.
Odkrycie bakterii
Tak więc holenderski hobbysta jakim w gruncie rzeczy był Antoni van Leeuwenhoek, odkrył ok. 1683 roku "mikroskopijne żyjątka" nazwane później bakteriami. Dopiero od niedawna nauka wie, że nasze ciało zawiera 10 razy więcej bakterii niż komórek. To oznacza, że nosimy ze sobą ok. 1 do 3 kilogramów bakterii w 10 tys. gatunkach - bez których nie moglibyśmy żyć.
Antoni van Leeuwenhoek umarł w roku 1723 w Delft w sędziwym wieku 91 lat jako bardzo bogaty człowiek. Pochowany jest w tamtejszej katedrze na rynku (Oude Kerk).
Oryginalny mikroskop Leeuwenhoeka jak i inne atrakcje jak np. butelkę lejdejską i lekcję anatomii obejrzeć można w arcyciekawym Muzeum Boerhaave w Lejdzie.
Przeczytaj także: