Każdy Belg rodzi się z cegłą w brzuchu

"Każdy Belg rodzi się z cegłą w brzuchu" - tak mówią o sobie Belgowie, przez co chcą powiedzieć, że gdy się Belg rodzi to zaczyna zbierać fundusze (cegły) na swój dom. 

flamandzkie nowe domy
Typowe nowe domy we Flandrii.

Ambicją Belga jest mieć swój własny dom. Duży, ładny, dom zaprojektowany według własnego upodobania. Inny niż sąsiada. W tym Belg zasadniczo różni się od Holendra. W tym Belg bardziej przypomina Polaka.

Holender jest członkiem narodu mocno skolektywizowanego i Holender nie robi nic indywidualnie. Wszystko podlega regułom do których wszyscy muszą się podporządkować. Praktycznie niemożliwe jest w Holandii kupić grunt budowlany i postawić sobie na nim dom według własnego widzi-mi-się. Na wszystko jest „bestemmingsplan” czyli plan zagospodarowania przestrzennego od którego odstąpić nie można i w którym nie ma wiele miejsca na indywidualizm.

Całe ulice i całe dzielnice muszą wyglądać tak jak to zostało zaplanowane przez B&W czyli burmistrza i jego radę. Wszystkie domki takie same, pod sznureczek. Holendrzy sami tej własnej kolektywnej natury nie widzą i chętnie wskazują palcem na "Wschodnią Europę" gdy mowa jest o kolektywizacji.

ulicówka
Typowa "wstążkowa" (lintdorp) wieś w wielu krajach Europy.

Belgijska ulicówka

Jakże inaczej jest to u Belgów. Obraz belgijskiej wsi bardziej przypomina Polskę; każdy dom inny i chętnie pokazujący zamożność gospodarza. Do tego najchętniej wzdłuż głównej drogi co zwane jest lintdorp (wieś wstążkowa - ulicówka). Duży i drogi dom przy ruchliwej szosie a także duży i drogi samochód na podjeździe przed domem. 

Tego typu "wstążkowe wsie" ciągnące się kilometrami przy ruchliwych drogach przelotowych mają mało zalet; wyjazd z domu na ruchliwą drogę jest niebezpieczny, smród spalin i wieczny hałas samochodów. Tego Holandia unika budując osiedla na boku, ze strefą 30 km/h, gdzie dzieci mogą się bawić na ulicy i mieszkańcy mają spokój. 

belgiski dom
Belgijski dom przy głównej drodze.