Czy Polacy stają się Turkami i Marokańczykami?
Chętnie widzimy siebie w gronie obywateli Zachodu ale nie zauważamy, że często na tle Zachodu bardziej przypominamy w ich oczach Turków lub Marokańczyków. Szczególnie turecka kultura jest Polak znacznie bardziej bliska niż zachodnioeuropejska.
Czym się różnimy od innych gastarbeiterów w Holandii?
Czujemy się obrażeni gdy nas Holender przyrównuje do Turków i Marokańczyków. Uważamy, że jesteśmy tak samo europejskim narodem jak i Holendrzy, że mamy taką samą kulturę i tą samą religię. Kuda tym muzułmanom do nas! Jak może w ogóle Holendrowi przyjść do głowy takie porównanie z tymi arabami!?
50 lat temu Turcy także przyjechali do Holandii zarobić i wrócić. I chociaż dzisiaj mają w ojczyźnie własne domy to wracać nie mają do czego. Czasu się nie cofnie.
Tymczasem Holender ze swojej optyki wielu różnic nie widzi:
• tak samo przyjeżdżamy tu masowo wykonywać najcięższe i najniżej płatne zawody do których już nie można znaleźć Holendra,
• tak samo holenderskie firmy rekrutują robotników i organizują im pracę i dach nad głową,
• tak samo ci gastarbeiterzy wyglądają na prostych, nieokrzesanych, nieinteligentnych, brudnych, pijanych itp.
• tak samo mieszkają gdzieś w barakach i dowożą ich do fabryk lub ferm,
• tak samo nie można się z nimi porozumieć,
• różnice kulturowe potrafią być nie do przebycia,
• panują te same uprzedzenia i funkcjonują utarte szablony i stereotypy.
Jedyne co Holender pozytywnego mówi o Polakach jest wypowiadany z nadzieją w głosie argument: "no ale Polacy są katolikami" - co ma nas nobilitować i wznosić ponad (w domyśle) muzułmańskich ciemniaków i terrorystów czyli "geitenneukers". Wszyscy żyją nadzieją, że Polacy są tu tylko tymczasowo; nie pościągają swoich rodzin i nie będą żyć z wysokich holenderskich zasiłków - jak to się zwykło mówić o Turkach i Marokańczykach. Czas pokaże.
- Ten artykuł napisałem w 2009 roku, ale nadal jest w dużym stopniu aktualny.
Gdzie w Holandii mieszkają Polacy?
Holenderskie Biuro Statystyczne opracowało mapę zaludnienia Niderlandów przez obywateli krajów Europy Środkowej i Wschodniej czyli praktycznie w domyśle Polaków.
- Zmęczenie Polakami w niektórych regionach jest duże. Dlatego też aby być politycznie poprawnym nazywa się nas obywatelami krajów Europy Środkowej i Wschodniej czyli po holendersku Midden- en Oost-Europeanen w skrócie MOE (= zmęczenie).
Najwięcej oficjalnie zameldowanych Polaków zamieszkiwało w 2011 r. gminę Zundert (tuż przy na belgijskiej granicy) bo aż 3% ogółu mieszkańców, następnie Hagę 2,5% i w rejonie "bollenstreek" gdzie są uprawiane tulipany (okolice miejscowości Lisse). Średnia dla kraju: 0,7% Polaków w 2009 r. a w 2024 wzrosłą do 1,5% mieszkańców.
Bardzo popularny w Holandii prawicowy blog "GeenStijl" (bez stylu) opisuje tych obywateli MOE-landów jako: "zbieraczy, artystów kieszonkowych, żebraków, murarzy, stolarzy, muzykantów i kilku zawodowych piłkarzy" (plukkers, trekzakartiesten, bedelaars, spachtelputzers, timmerlui, musici en een paar profvoetballers).
Przeczytaj także:
- Polacy nie powinni naśladować Turków
- Historia holenderskiej imigracji - trzecia fala: więcej gastarbeiterów!
[Aktualizacja z 2009 r.]