Turasy-brudasy czyli polskie kompleksy migrantów
Polaków na emigracji cechuje wyjątkowy rasizm do innych podobnych do nich cudzoziemców z Azji i Afryki. Już 60 lat temu szokował białych Amerykanów rasizm polskich emigrantów w Chicago wobec murzynów i Latynosów. Dzisiaj w Holandii jest nie inaczej.
W Holandii mieszka i pracuje obecnie co najmniej 250 tysięcy Polaków. W tej grupie znajdują głównie tzw. milenialsi mieszkający tu od 2006-2010 roku. Są to często wspaniali ludzie, energiczni, przedsiębiorczy, inteligentni, pracujący ciężko i uczciwie, ludzie których darzę szacunkiem i mam wśród nich przyjaciół. Ale jednak...
Polacy, w tej ogromnej, wielotysięcznej masie poruszają się po samym dnie holenderskiego społeczeństwa, na jego marginesie, odizolowani pochodzeniem, kulturą, brakiem możliwości komunikacji ale także brakiem potrzeby integracji z obu stron. Polak czyli "Pool" w Holandii funkcjonuje na tej samej zasadzie jak Wietnamczyk czy Rumun w Polsce. Nie ma mowy o integracji. Częściej mają Polacy do czynienia z innymi mniejszościami w Holandii, głównie z Turkami i Marokańczykami, którzy się już tu urodzili, umieją się w tym kraju lepiej poruszać i robią interesy z Polakami lub interesy na Polakach.
Nasz świat nie jest podzielony na rasy, kolory, płcie i religie. Świat jest podzielony na mądrych i głupców. Głupcy dzielą się sami na rasy, kolory, płcie i religie. ~ Nelson Mondela
Gdy psy się biją o kość rzuconą przez pana
A dla wielu Polaków są to "turasy i brudasy". Zachowują się jak psy bijące się o kość rzuconą przez pana. Polacy osiedlający się tu na stałe odmawiają wiary w to, że jadą na tym samym wózku co te "turasy-brudasy" (popularne wśród zakompleksionych rodaków). Szukają potwierdzenia u Holendrów a Holendrzy z nadzieją w głosie potwierdzają co Polacy chcą słyszeć: jesteście przecież katolikami i Europejczykami. To ma nas uspakajać. Dla Holendrów Polacy są kolejną falą gastarbeiterów. My to ‘Marokkanen van de toekomst’ (Marokańczycy przyszłości). Gdyby Polacy zintegrowali się zupełnie - czyli stali się Holendrami - to przyszłe pokolenia nie powinny mieć problemów. Po gębie trudniej Polaka odróżnić od Holendra chociaż Holender często poznaje Polaka z daleka. Aby tylko drugie pokolenie Polaków w przyszłości nie miało problemów z tożsamością (jak to bywa u innych allochtonów) to będzie OK.
Nigdzie u siebie
Jednak Polacy zamierzający żyć na stałe w Holandii nie zachowują się inaczej niż Turcy. Hołdują i pielęgnują swoją polskość i przykładają dużą wagę do wychowania dzieci po polsku i w ścisłym związku z ojczyzną. Tak jak to robią Turcy lub Marokańczycy. Drugie i trzecie pokolenie już na tej ziemi urodzone będzie żyć w rozkroku - nigdzie nie będą się czuli być u siebie.
Humor z holenderskich mediów 2010 r.:
- Na polu pod Amsterdamem rozbił się samolot tureckich linii lotniczych. Na pole wybiega holenderski rolnik i woła wznosząc oczy do nieba: prosiłem o busik z Polakami a nie o cały samolot Turków!
- Atak mrozu w Polsce spowodował śmierć 96 ludzi: miejmy nadzieję, że zima szybko się skończy bo kto będzie zbierał dla nas szparagi?!
Znajomy Holender mieszka w Nowym Jorku, na Greenpoint - starej polonijnej dzielnicy Brooklynu. Szokiem było dla niego wydarzenie, gdy jego polski sąsiad nie wpuścił do domu instalatora kabla telewizyjnego, bo... to był murzyn.
Polski rasizm 2025
Wielu europejskich rasistów (maluczkich tchórzliwych szubrawców), głosi koniec "białej, europejskiej cywilizacji" z powodu zalewu przez cudzoziemców z Azji i Afryki. To jest przyciągający wielu temat. Muzułmanie lub czarnie, alba obie te grupy miałyby w niedalekiej przyszłości wyprzeć rodzimą ludność (tzw. omvolking).
Teraz spójrzmy w lustro: my którzy wieloma milionami zalali Europę Zachodnią, szczególnie po 2004 roku. Rzesze Polaków w 2025 roku nienawidzi Niemców, Żydów, Francuzów, Holendrów i wszystkich "ciapatych".
Kto się tu urodził już nie będzie tak naprawdę Polakiem. Owszem, w zależności od warunków i wychowania, zachowa wiele polskich cech, niektóre tradycje itd, ale i te zginą wraz z jego dziećmi. Europa Zachodnia nie stanie się Polską. Ani Niemcy, gdzie żyją miliony Polaków, ani Anglia, Francja, Włochy ani nawet malutka Holandia. Ta też pozostanie Holandią.
Jest część emigrantów (Marokańczyków, Polaków, Turków) którzy wychowują swoje dzieci w nienawiści do kraju w którym żyją. To patologia. Margines rodziców którzy robią ogromną krzywdę swoim dzieciom.
Sam byłem kiedyś uchodźcą z Bloku Wschodniego i wyrasta tu już moje trzecie pokolenie. Dla czteroletniego wnuczka nie ma różnicy między językami, kulturami i kolorami skóry. To tylko rodzice mogą zrobić z niego nieszczęśliwego ksenofobicznego rasistę.
[Aktualizacja z 2010 r.]