Übermensch i untermensch w Europie XXI wieku
Nowy rok to w Holandii okazja do podsumowań, rankingów i statystyk minionego roku. Za najpopularniejszych holenderskich polityków roku 2009 uważna sie Geerta Wilders'a i Aleksandra Pechtold'a. Dwie skrajności.
Pechtold reprezentuje ta "lepszą" część narodu, tą inteligentniejszą, humanistyczną, oczytaną i tolerancyjną.
Wilders natomiast reprezentuje lwią cześć narodu która swoje niezadowolenie z wszystkiego zwala na cudzoziemców, skupiając się szczególnie na muzułmanach. Na tych rasistowskich nastrojach gra Geert Wilders. Otwarcie lub skrycie popiera go zdecydowana większość Holendrów, nawet ci których byśmy o to nie podejrzewali.
Wierząc ankietom Wilders mógłby dzisiaj wygrać wybory i stanąć na czele rządu - poparcie ma wielkie, tylko... Holendrzy są na tyle rozsądni aby zdawać sobie sprawę, że trudno budować rząd tylko na nienawiści do muzułmanów. A partia Wildersa tylko temu tematowi zawdzięcza swoją popularność. Partia o wdzięcznej nazwie Parta dla Wolności. Wolności? Wolności od islamu?
Wszyscy mamy podobne instynkty ochrony własnego gatunku - bliższa ciału koszula
- Nederland voor Nederlanders!
W proletariackich dzielnicach Holandii panuje przekonanie, że cudzoziemcy mają za dobrze, mają za dużo przywilejów:
- mogą kultywować swoim tradycjom, swojej religii,
- mogą uczyć swoje dzieci języka ojczystego,
- mogą zakładać własne kościoły, szkoły, sklepy
- obchodzić własne święta i co najgorsze...
- ubierać się według własnych tradycji, norm religijnych i kulturowych.
To ostatnie jest najbardziej widoczne i najbardziej kłuje w oczy. Noszenie chust miałoby być oznaką ucisku muzułmańskich kobiet. Ten co to mówi jeszcze nigdy nie spytał się muzułmańskiej kobiety w chuście czy to prawda. Dzisiaj w chustach chodzą młode muzułmańskie dziewczyny. Noszą te chusty właśnie aby pokazać, że są muzułmankami i są z tego dumne, nie wstydzą się tej chusty. Tak jak Polka nie będzie się wstydziła medalika na łańcuszku z komunii. Im bardziej będzie zabraniane tym bardziej będą stawali w swoich przekonaniach. Nie ma nic mocniejszego niż wiara.
Polacy w Holandii także liczą na to, że będą mogli w całej wolności i bez przeszkód "być Polakami" i pielęgnować swoim tradycjom i nawykom
Ci sami Polacy jakże często odmawiają tego prawa muzułmanom nie mniej niż Holendrzy. Choć przeciętny Holender (lub Polak) nigdy nie zamienił nawet słowa z muzułmaninem (chyba, ze na urlopie w Turcji lub Egipcie) to przeszkadza i irytuje go w nich wszystko:
- Powinni się przystosować!
- Powinni być tacy jak my!
- My też nie możemy budować kościołów w Emiratach!
Jakby to ostatnie nas rzeczywiście obchodziło - jak nam będzie na rękę to porównamy arabski feudalizm do Zachodniej Demokracji. Oczywiście te uczucia wrogości do muzułmanów są wspólne dla większości europejskich narodów i Polacy nie są w tym wyjątkiem. Nienawiść do cudzoziemców jest obecna wszędzie... ot, bliższa ciału koszula.
Mało który rodak zdaje sobie z tego sprawę, ze jedziemy w Holandii na tym samym wózku co Turcy i Marokańczycy. Rożnica jest tylko w czasie. Muzułmanie mieszkają tu już 30-40 lat. Tu wyrosło już drugie i trzecie pokolenie Turków dla których Holandia powinna być ich ojczyzną. Ale Holandia nie chce być ich ojczyzna. Media zalewane są codziennie objawami nienawiści do muzułmanów. Nawet za znalezienie sobie żony we własnym kraju muszą tu płacić grube myto wwozowe!
Chusty, obłudna walka o emancypacje kobiet, meczety, zasiłki, kryminalistyka, terroryzm i ogólnie zacofani ludzie. Właściwie to: Untermenschen. Nie, tego słowa nie wypowiedzą Germanie już nigdy, choć ta XIX-wieczna idea jest w ich duszy wciąż żywa.
Już słyszałem z ust Holendra określenie: Polen - de nieuwe Marokanen. Polacy w Holandii to "nowość" XXI wieku. Chociaż media też pełne są negatywnych przykładów polskiej "nowej fali" jak złodziejstwo, pijaństwo a ostatnio dochodzi super-irytujące Holendrów nieprzestrzeganie limitów szybkości przez samochody z literkami PL (mało co tak irytuje faceta jak bezkarny cudzoziemiec wyprzedzający go z szybkością 160 km/h na autostradzie pełnej fotoradarów) to jednak w ogólnym rozrachunku Holender czuje, że Polak się opłaca: pracuje dobrze, tanio i nie naciąga na koszty (nie pobiera dotacji, zasiłków, nie korzysta ze służby zdrowia, szkolnictwa itd).
Tak było też Turkami, kiedyś. Ale ci Turcy przepracowali w holenderskich fabrykach 40 lat, zestarzeli się, chorują, maja dzieci i wnuków i oczekują równego traktowania z ich holenderskimi sąsiadami. Przestali być pożyteczni. Są tylko ciężarem dla Holandii. Co teraz zrobić z dwoma milionami muzułmanów w Holandii? Jak pozbyć się muzułmanów w całej Europie?
Stare wraca
Dziesiątki lat nie mogłem zrozumieć jak to możliwe aby najbardziej cywilizowany naród świata, naród Bacha, Goethe i Mozarta był w stanie do tak potwornej zbrodni jaka było mordowanie z premedytacja milionów ludzi w czasie II WŚ. Dzisiaj pomału zaczynam to pojmować. Gdyby dzisiaj do władzy doszedł człowiek z takimi wybitnymi talentami jakie bez wątpienia miał Adolf Hitler, z takim darem przekonywania, tak wspaniałego mówcy... Europa jest już gotowa na przyjecie takiego nowego wodza - sztukmistrza słów.