50 lat islamu w Europie
Polacy nie cierpią islamu. Myślę, że mamy to już w genach, bo nawet hejnał z wieży Mariackiej przypomina nam codziennie o niebezpieczeństwie ze strony muzułmańskich Tatarów. Zresztą Polacy boją się wszystkiego z zagranicy oprócz Audi.
Ta wrogość do islamu ma więc podłoże znacznie starsze niż arabskie zamachy terrorystyczne z XXI wieku, które Polski bezpośrednio nie dotyczą ani Arabów w Polsce ze świecą szukać.
Europa Zachodnia obawia się Arabów z innych powodów i nie aż tak obsesyjnie jak Polacy. Arabowie stanowią coraz większą część Zachodniego Świata.
50 lat Marokańczyków w Holandii
Zachodnia Europa przyjmowała muzułmanów chętnie w latach '60 i '70 ubiegłego wieku gdy zapotrzebowanie na tanią siłę roboczą było olbrzymie. Nikt wówczas nie patrzył w przyszłość, nikt nie zastanawiał się czy ci muzułmanie zostaną w Europie, czy założą tu rodziny, czy będą chcieli otwarcie wyznawać swoja religię i kultywować swoim tradycjom. Nikogo to nie obchodziło. Europa się bogaciła; lud kupował masowo samochody, budowano autostrady, wakacje nad Morzem Śródziemnym, kolorowe telewizory, HiFi-stereo, zabawa i hippisi. Love, peace and freedom. Nikt nie zważał na muzułmanów, którzy zresztą nie byli widoczni w życiu publicznym. Muzułmanie wychodzili z domu o 6-tej rano do fabryk i wracali po pracy o 21-szej coś zjeść i iść spać. Muzułmanie pracowali cały rok, każdego dnia po 11 godzin aby z zaoszczędzonymi pieniędzmi pojechać do swojej wsi w Turcji lub Maroku. Na cztery tygodnie odpoczynku. Budować dom.
Muzułmanie nie wrócili do ojczyzny. Pozostali. Tak jak nikt nie wraca - bo więzi się urywają i kraj ojczysty zapomina wyjeżdżających.
Teraz w roku 2019 ci muzułmanie mają już 60-70 lat. Ale przeżyli tu większą część swego życia, założyli rodziny, porodzili dzieci. Na europejskie warunki; dużo dzieci. Te dzieci mają już 25-40 lat i są znacznie bardziej widoczne. Irytują europejczyków. Irytują swoją liczebnością. Irytują może najbardziej tym, że nie ma już z nich pożytku. Swoją robotę zrobili, są już nieproduktywni i są tylko obciążeniem dla Europejczyków. Europa się starzeje i ma świadomość biologicznego zagrożenia. Za kilkadziesiąt lat Europejczycy będą w mniejszości. Europa szuka sposobu jak pozbyć się muzułmanów. Pozbyć się jednej rasy. Temat bardzo drażliwy i wciąż żywy w Europie. Teraz Europa musi walczyć z tym czego właśnie zawsze broniła: wolności wyznania i równości wszystkich ludzi.
Rosnący nacjonalizm
W Holandii pierwszym anty-muzułmaninem był już w latach '80 polityk z partii Centrumpartij Hans Janmaat. Dużo inteligentniejszym jego następcą w faworyzowaniu własnego narodu i ograniczaniu praw cudzoziemców był w latach '90 prominent z partii PVD Frits Bolkestein. Teraz, już znacznie śmielej i otwarcie anty-muzułmański jest Geert Wildes, zbierający poklask coraz większych warstw holenderskiego społeczeństwa. Swastyka zdaje się coraz mniej ciążyć nad Europą. Powstają coraz śmielsze filmy o nazizmie, Hitler przestał być diabłem i nabiera coraz bardziej ludzkiej twarzy. Jeszcze trochę a etnologia i antropologia wróci do łask.
Już nawet w samych Niemczech odezwał się głos inteligentnego polityka Thilo Sarrazina który zręcznie rozreklamował swoja książkę "Niemcy wykańczają się sami" rozbudzając w Europie kolejną dyskusję o niechcianych muzułmanach. Według Sarrazina z powodu szybkiego spadku stosunku "rasowych Niemców" wobec muzułmanów (ujemny przyrost demograficzny Niemców i dodatni muzułmanów) spadać będzie także ogólna inteligencja narodu niemieckiego jako, że muzułmanie są genetycznie słabiej rozwinięci i mniej inteligentni. Według autora, inteligencja człowieka jest w dużej części dziedziczna i edukacja szkolna nie czyni człowieka inteligentnym.
- W gruncie rzeczy ja się z nim zgadzam, acz do pewnego tylko stopnia. Sam w końcu na łamach Wiatraka wyznaję biologiczną determinacje Polaków która manifestuje się w Holandii bardzo wyraźnie i określa naszą pozycję w tym kraju jaki na całym świecie. Różnię się z Sarrazinem w tym, że ja staram się obnażać obie kultury, na ogól uwypuklając ich negatywne cechy (bo pozytywnymi cechami są media przepełnione), aby poprzez poznawanie zrozumieć i mam nadzieję zaakceptować siebie i ich. Mieszanie genów wychodzi ludziom tylko na korzyść. Sarrazin uważa natomiast swoją rasę za superior wobec innych, w tym wypadku akurat muzułmanów. Takiego prowokatora Niemcy nie miały już 70 lat!
Swoją drogą Sarrazin odcina się od poglądów prawicowych nacjonalistów jak Geert Wilders w Holandii, Filip Dewinter w Belgii, Jean-Marie Le Pen we Francji czy Jörg Haider w Austrii, mówiąc: "to są niebezpieczni ludzie ale nie można przemilczać problemów tylko dlatego, że mówią o nich tacy ludzie?!" To tak jakbyśmy twierdzili, że Ziemia jest płaska tylko dlatego, że nie lubimy osoby twierdzącej, że jest jednak okrągła.