Leśne ludki na rozdrożu Europy
Kumkanie żabki, klekot bociana, gdakanie kury, szum strumienia, aromat siana, sosen i dymu z ogniska – to wprowadza mnie w błogi nastrój. Spacer po puszczy, zbieranie grzybów, jagód i borówek koi moje nerwy i wprowadza w błogi stan jedności z naturą.
Stare drzewa czcimy jak świętych. Przyroda jest święta. Poskręcane korzenie drzew lub głazy narzutowe służą za ozdobę; są Polską Sztuką. Byle jak wystrugane prymitywne figurki leśnych dziadów są też naszą Sztuką.
Przeciwieństwo Holandii
Ludowe, chłopskie, niecywilizowane, niezagospodarowane – przeciwieństwo Holandii gdzie człowiek tworzy naturę a nie natura człowieka. W Polsce? "Unia Europejska" zalała dukt leśny w parku narodowym asfaltem - nad czym ubolewają letnicy. Unia potrzebuje autostrady na Litwę - ale jakże tu budować autostradę przez augustowskie bory i knieje!? Dylemat narodu stojącego okrakiem między wschodem i Zachodem.
Naszym żywiołem jest ławka pod lipą, piaszczysta droga, chłopska karczma, chleb ze smalcem i zsiadłe mleko a nie średniowieczne miasteczka, autostrady, frytki i cola.
Polskie miasta są miastami tylko z nazwy. Cywilizacja budowniczych tych miast i ich mieszkańców dawno zginęła. Dzisiaj zamieszkuje je lud chętnie nazywający się „Ludźmi z Miasta” naciągając historię dla doraźnych potrzeb. Stare centrum i nowe osiedla wokół nie mają wiele wspólnego z rolą miasta które miało spełniać jakąś funkcję. To już tylko zbiorowiska domów wśród łąk i pól zamieszkałych przez leśne ludki które swój las porzuciły.