Najstarsza autostrada w Europie
Podczas gdy Polska trudzi się nadal z budową autostrad to w Holandii pierwszą wybudowano w 1937 r. Była to pierwsza w Europie autostrada z pasem awaryjnym. W Niemczech pierwszą autostradę zbudowano już w 1921 - czyli równo 100 lat temu. Trzy lata później, w 1924, we Włoszech. My wolimy wydać na dobre samochody niż na dobre drogi. Dobre drogi buduje w Polsce Bruksela.
Sto lat autostrad
Pierwszą autostradę wybudowano w roku 1921 koło Berlina (dzisiejsza część 115-tki koło Grunewald) i była to pierwsza droga wyłącznie dla pojazdów motorowych. Znacznie dłuższą autostradę zbudowali Włosi w roku 1923 z Mediolanu do Como (dzisiejsza A9).
Pod koniec lat dwudziestych Niemcy wzięli się na serio za budowę autostrad nadając im nazwę "Autobahn". Pierwsza autostrada miała połączyć Hamburg przez Kassel i Frankfurt nad Menem z Bazyleją, rozpoczynając budowę w roku 1927. W latach trzydziestych XX wieku sieć autostrad w Niemczech rosła szybko. Wówczas wytyczono także autostradę z Berlina przez Elbląg do Królewca (Droga Nr 1 z której oddano tylko odcinek z Elbląga do Królewca) oraz z Berlina przez Wrocław do Krakowa (z którego oddano do wybuchu wojny tylko odcinek spod Legnicy do Wrocławia). W roku 1935 Adolf Hitler otworzył uroczyście nowoczesną autostradę z Frankfurtu do Darmstadt (A5).
Pierwsza autostrada z prawdziwego zdarzenia w Niemczech powstała miedzy Bonn i Kolonią (25 km) w 1932 dzięki Konradowi Adenauerowi (wówczas polityk Nadrenii). Gdy rok później do władzy doszedł Hitler, zaczęto budować autostrady w całym kraju, zaczynając od połączenia Frankfurtu z Darmstadt (dzisiaj A5) - czym zwalczano olbrzymie bezrobocie.
Jednak po tych przedwojennych autostradach "jeździli tylko bogaci arystokraci i Żydzi" - przeciętny Niemiec samochodu nie posiadał. Po wojnie ruszył na szeroką skalę przemysł motoryzacyjny i w 1953 r. jeździło w Niemczech 5 mln aut. Rok wcześniej, w 1952 Bondsdag zniósł wojenne prawo oszczędności paliwa, nakazujące jazdy z maksymalną szybkością 100 km/h (w NRD limit pozostał do 1989 r.). Od tego 1952 na wielu odcinkach niemieckich autostrad nie ma limitu szybkości, czego ceną była ogromna ilość zabitych na drogach RFN. W 1970 zginęło 20 tys. ludzi w wypadkach samochodowych. Dzisiaj ginie w Niemczech ok. 2500 osób rocznie.
Ponieważ pierwsze autostrady budowano z solidnych płyt betonowy, stały się one także obiektem strategicznym i mogły w wypadku wojny służyć jako tymczasowe lotniska, dlatego dawniej widywało się wielokilometrowe odcinki autostrad bez pasa oddzielającego kierunki ruchu, co w razie potrzeby natychmiast nadawało się dla potrzeb lotnictwa.
90 lat autostrad w Holandii
W Holandii pierwszy, 12-kilometrowy odcinek autostrady z betonowych płyt (dzisiejsza A12) z Hagi do Zoetermeer oddano w roku 1937 i była to pierwsza w Europie autostrada z pasem awaryjnym choć wówczas jeszcze zwał się on pasem parkingowym. Limit szybkości jeszcze nie istniał, wprowadzono go dopiero w roku 1973 gdy liczba śmiertelnych ofiar wypadków drogowych wzrosła do 3.500 rocznie. Od tego czasu w wypadkowość zmalała o 80% (ok. 600 ofiar rocznie) w czym Holandia szczyci się dzisiaj, po Anglii, najbezpieczniejszym ruchem drogowym w Europie. Sieć autostrad w Holandii jest najgęstsza w świecie i liczy dzisiaj 2500 km długości i ciągle przybywa nowych odcinków. Mimo to i tak niestety ilość korków na drogach jest przerażająca.
Autobahn
Sieć autostrad w Niemczech ma łączną długość 13 tys. km (2023) i szczególnie "dwójka" (E30) jest Polakom dobrze znana. W latach dziewięćdziesiątych "dwójkę" i inne autostrady zmodernizowano w ramach programu Niemieckiej Jedności w ciągu kilku lat na niemal całej jej długość, łącznie z byłą "betonówką" w NRD, do 3-pasmowej drogi. Niestety właśnie od tego czasu wzrósł bardzo ruch tranzytowy na trasie Rotterdam-Europa Wschodnia i konwoje TIR-ów przyczyniają się nadal do dużego tłoku na "dwójce".
Parkingi (Parkplätze i Raststätte) przy niemieckich autostradach mają na ogół nazwy związane z regionem z wyjątkiem paru których nazwy nawiązują do utraconych terytoriów na wschodzie Europy jak np. przy A3 "Landsberg an der Warthe" (Gorzów Wielkopolski) i "Tilsit" (Tylża), przy A2 "Kolberg" (Kołobrzeg) i "Stettin" (Szczecin), przy A7 "Schlochau" (Człuchów) i przy A27 "Preußisch Eylau" (Pruska Iława).
Polska autostradowa
Choć autostradę łączącą Berlin z Poznaniem rozpoczęli Niemcy budować już przed wojną to dzisiejsza A2 zaczęła przypominać autostradę dopiero w latach osiemdziesiątych XX wieku i jej pierwszym odcinkiem była trasa Września-Konin w czasach PRL-u. Dopiero wejście Polski do Unii Europejskiej, unijne dotacje oraz presja zachodniego biznesu na budowę dobrych tranzytowych połączeń Wschód-Zachód zaowocowała szybszym postępem robót w XXI wieku. Wyznaczenie Polski i Ukrainy jako organizatorów Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2012 było świetnym pretekstem mobilizującym Polaków do szybszej budowy autostrady z zachodu do Kijowa.
Mimo to, że współczesna Polska szczyci się już większą ilością samochodów na głowę mieszkańca niż większość krajów Zachodnich to ciągle mam wrażenie, że Polacy preferują znacznie bardziej wydawać pieniądze na dobre samochody niż na dobre drogi. Mocne opodatkowanie się na przyzwoitą infrastrukturę europejskiej klasy ciągle nie wchodzi w rachubę. Politycznie nieosiągalne. A ja z uporem maniaka powtarzam, że drogi i edukacja to pierwsze co jest potrzebne do podniesienia standardu życia.
Przeczytaj także:
[aktualizacja z 2012 r.]