Od szczodrości nikt nie zbiedniał
My nigdy nie jesteśmy skąpi. Skąpi są tylko Oni. Cudzoziemcy. Nasz brak relatywizowania stawia nas w pozycji żaby. Widzimy świat z żabiej perspektywy. Nie jesteśmy w stanie pojąć, że Oni są skąpi lub rozrzutni INACZEJ niż My.
Że Szkoci są skąpi, wiedzieliśmy już z kawałów. Ale w miarę rozjeżdżania się po świecie spostrzegamy, że Oni wszyscy są skąpi!
A już najbardziej skąpi są Holendrzy!
Nikt tak gwałtownie nie zmienia środowiska jak polska kobieta wychodząca za mąż za Holendra. Z dnia na dzień wyrywa się ze Swojego Świata i wpada w świat który nie ma NIC wspólnego z jej wyobrażeniami i jej światem. Niemal każda Polka zderza się natychmiast z niezrozumiałym dla niej "skąpstwem".
- On mi ciągle przykręca termostat! Siedzę zaziębiona w zimnym domu i muszę spać w lodowatej sypialni! On mi robi awantury o moje wydatki! Wylicza co można lub nie można kupować! Koszmar! - to typowe pierwsze wrażenia Polki w holenderskim domu.
Inni Polacy "zderzają" się z holenderskim skąpstwem stopniowo i dłużej. Objawy "nieludzkiego" holenderskiego skąpstwa wyliczane są chętnie i powszechnie.
- Własny ogon by połknęli ze skąpstwa! Nawet cie nie poczęstują herbatą! Liczą każdy cent jakby to był majątek! Na chleb smarują jakąś obrzydliwą pastę i przykrywają drugą kromką ze skąpstwa. Chociaż są tacy bogaci!
Perspektywa żaby
Oceniamy cudzoziemców według własnej miary. Innej miary nie znamy wywodząc się z kraju w którym nigdy nie mieliśmy możności poznać zachodniej kultury. Zdaje nam się, że co Nasze to Dobre i Właściwe.
Czemu uważamy człowieka oszczędzającego na ogrzewaniu i prądzie za skąpego? Czemu preferencje wydawania pieniędzy niezgodne z naszymi zasługują na miano skąpca?
Czemu uważamy siebie za takich szczodrych i hojnych, kiedy skąpimy na innych przyjemnościach życia na których Holender właśnie jest rozrzutny? Czyż Polak jedzie chętnie pospacerować po Rzymie, Paryżu i Florencji nie szczędząc na wstępy do muzeów? Czyż Polak siada w restauracji i zamawia dobre regionalne dania z dobrym winem? Czy bierze taksówkę wracając do hotelu? Czy jedzie na zwiedzanie Azji lub Wschodniej Europy aby poznawać inne kultury? Nie, Polak podróżuje z termosem i jajami na twardo bo mu szkoda.
Polak całe swoje dochody pakuje w duże i coraz większe samochody i benzynę do nich. W imprezki domowe z dobrą zakąską i alkoholem. Wywala forsę na gadgety które wciska mu reklama. Zapożycza się na lepszy telewizor. Nie oszczędza na zakupach, ogrzewaniu i prądzie. Czajnik z wodą na herbatę paruje cały dzień, starym ruskim zwyczajem. Na więcej go nie stać. Nic dziwnego, że go nie stać, bo na to wydaje wszystko.
Iluż Polaków wydaje wszyskie zarobione pieniądze na samochód? Polak w Holandii wyda rocznie 10-30 tys. euro na coraz to lepszy samochód i drugi dom w Polsce. Na więcej nie ma pomysłu w życiu. To jego jedyny możliwy wybór.
Dom, kultura i rozrywka
Holender nie wydaje na samochody lub domy letniskowe za granica więcej niż go stać. Woli mieć jeszcze dosyć środków na urlopy, restauracje i inne przyjemności poza domem. Co zarabia wydają na Swoje przyjemności. A że Ich przyjemności niekoniecznie są przyjemnościami przeciętnego Polaka?
Holender wydaje chętnie i dużo na konserwację swego domu, na remonty, renowacje, nowe kuchnie, łazienki i ogrody. To jest m.in. powodem, że tak dużo Polaków znajduje w Holandii pracę; Holender płaci dużo i chętnie na modernizację swego domu i jego konserwację. Wydaje także dużo na upiększanie swego domu; modne meble, oświetlenie, ozdoby. Holender nie skąpi na pieniędzy na restauracje, teatr, koncert i wakacyjne wyjazdy.
Jedną z osobliwych form holenderskiej rozrzutności jest wydawanie olbrzymich sum na... łóżko. W wielu holenderskich sypialniach stoi łóżko marki Auping które wraz z materacami kosztuje z łatwością ponad 10 tys. euro. Porównując z innymi europejskimi krajami wygląda na to, że Holendrzy śpią "najdrożej" w Europie.
Troszeczkę więcej tolerancji i poszerzenia horyzontów przyda się każdemu w naszym (wciąż bardzo zaściankowym) narodzie.
Uprzedzeniami i brakiem tolerancji dla innych kultur niepotrzebnie marnujemy sobie życie.