Borowik holenderski
Październik to holenderski okres grzybobrania. Mimo holenderskich zakazów - polska natura jest silniejsza. Może mamy grzybobranie zakodowane w genach? Bo jak wytłumaczyć to, że nawet ja...
... urodzony w Polsce, gdzie przeżyłem pół życia to nigdy na grzybach w Polsce nie byłem, ani się na grzybach nie znałem. Tymczasem teraz z wypiekami na twarzy skanuje przymrożonymi oczkami las i ścinam prawdziwki z emocją równą alkoholikowi na widok kieliszka? To musi siedzieć już w moich polskich genach!
W roku 2017 grzyby wysypały w Holandii wyjątkowo wcześnie, już we wrześniu. Szczególnie obrodziły borowiki - grzyb który kocha dęby a dębów w Holandii pod dostatkiem. Swoją drogą w Warszawie nazywano kiedyś borowiki prawdziwkami. Za to w 2018 - po wyjątkowo upalnym i suchym lecie - grzybów w Holandii nie było.
Lasów w Holandii jak na lekarstwo ale w urodzajnym roku potrafią być zasypane grzybami. Jeden dąbek może być dobry na kilogram borowików. Prawdziwków, podgrzybków i maślaków w bród, choć każdy lasek jest inny i grzyby w nim inne. Zresztą kolonie prawdziwków nazbierać można czasami w najmniej spodziewanym miejscu i to wcale nie w lesie. Czasami nawet, zwyczajnie na poboczu drogi, gdzie dęby rosną.
UWAGA! Zbieranie grzybów w holenderskich lasach, szczególnie przez Polaków jest (raczej) zabronione. Piszę "raczej" bo karani są sporadycznie Polacy zbierający grzyby na dużą skalę, co przyprawia Holendrów o szok kulturowy widząc faceta targającego dwie torby grzybów z lasu.
Oficjalnie z lasu nie wolno nic wynosić. Przeczytaj o tym więcej >>>
Zbierać grzyby nauczyłem się więc w Holandii; trochę zbierając doświadczenia innych, najlepiej ciągnąc za język lokalne staruszki na grzybach, będąc na urlopie w Polsce. Poza tym wszystkie grzyby najpierw konsultowałem z dobrym atlasem grzybów bo jednak w holenderskim klimacie grzyby potrafią być nieco inne niż w puszczy solskiej. Swoją drogą to dziwne, że w tak grzybiarskim kraju jak Polska najlepsze atlasy grzybów piszą Niemcy lub Czesi.
Od lat spotykam w holenderskich lasach rodzaj prawdziwka który mnie długo fascynował ponieważ jest on w Polsce rzadko spotykany i raczej mało znany. Nazywa się oficjalnie Borowik caglastopory (łac. Boletus erythropus) i spotykam go gromadnie w tych samych miejscach co zwyczajne borowiki. Rośnie czasami w wielkich grupach, ma piękny czekoladowy kapelusz i ceglasty kolor poduszki a żółto-czerwony trzon po naciśnięciu szybko niebieszczeje. Po przekrojeniu zabarwia się natychmiast atramentowo.
Długo nie mogłem tego grzyba dobrze zidentyfikować z całą pewnością, bo jednak atlas nie daje stuprocentowej pewności. Kiedyś udało mi się go jednak znaleźć także w Puszczy Solskiej i miejscowy grzybiarz upewnił mnie, że mam do czynienia właśnie z tym borowikiem ceglastoporym. Trujący on nie jest, ale wartości żadnej nie ma jako smaku w nim mniej niż w pieczarce i duszony pozostaje twardy. Szkoda bo jest taki piękny i wygląda jak z obrazka [więcej zdjęć holenderskich grzybów na Facebooku].
Stołek ropuchy
Anglicy nazywają trujące grzyby "toadstool" - dosłownie stołek ropuchy i stąd pochodzi też holenderska nazwa wszystkich grzybów "paddenstoel". Natomiast grzyby jadalne Anglicy zwą "mushrooms".
Jak się nie znasz kup pieczarki
Wbrew potocznym opiniom tak naprawdę trujących gatunków grzybów jest niewiele. Jedynym śmiertelnym jest muchomor sromotnikowy i bliźniaczy mu jadowity na którego nabierają się właśnie najbardziej doświadczeni grzybiarze z nonszalancją pakujący do koszyka wszystko co wygląda na kanię, gołąbka lub pieczarkę. Większość innych trujących grzybków wpędzi nas w rozwolnienie, wymioty i w najlepszym przypadku halucynacje ale życiu nie zagraża. Muchomor sromotnikowy natomiast jest na prawdę śmiertelnym grzybem i co roku umiera w Polsce kilka nieostrożnych osób.
Z grzybów podobnych do prawdziwka (z rurkowymi poduszeczkami) tylko goryczak żółciowy popularnie zwany szatanem nie jest jadalny, ale i to nie z racji toksyczności a z racji niezjadliwego gorzkiego smaku. Nawet te piękne muchomory czerwone (w białe kropki, ned. vliegenzwam) po spożyciu dają objawy podobne do objawów po spożyciu alkoholu i w nadmiarze powodują wymioty, a to akurat nas wcale nie powstrzymuje od picia wódki.
Nazwy grzybów po holendersku
Borowik szlachetny - po holendersku eekhoorntjesbrood (dosłownie chleb wiewiórek) lub z łaciny Boletus. Po francusku zwany jest cèpe, po niemiecku Steinpilz, po angielsku cep, porcino lub porcini i po włosku porcino. W holenderskiej kuchni najbardziej znany z włoskich potraw jako porcini.
W Holandii z "dzikich" grzybów znane są także kurki (pieprznik jadalny) pod nazwą cantharel lub hanenkam.
Wśród wąskiej grupy kuchennych mistrzów znany jest także:
- Morielje (smardz),
- Truffels (trufle),
- Doodstrompet (lejkowiec dęty) - rzadki w Holandii, w sprzedaży z pochodzi z innych części Europy.
Oprócz tego jest cała gama grzybów hodowlanych od champignons (pieczarek) zaczynając przez azjatyckie odmiany hodowlane:
- Oesterzwam - boczniak ostrygowaty
- Shiitake - twardnik japoński
- Maitake lub eikhaas - żagwica
- Reishi - lakownica
- Enokitake lub fluweelpootje - płomiennica zimowa
- Tropische beurszwam - pochwiak wielkopochwowy
[Aktualizacja 2019 r.]