Recepta Jak nigdy nie chorować
Choć znamy wiele recept jak żyć zdrowo, to żadna z nich nie jest aż tak skuteczna jak moja recepta aby nigdy nie chorować.
Co zrobić aby nigdy nie chorować? Na to są trzy bardzo dobre metody:
1. Załóż swoją firmę.
Będąc właścicielem firmy nigdy nie będziesz chorował. Nie będziesz miał czasu na takie głupstwa jak grypy, katary, ciśnienie, ból w krzyżu i alergie.
2. Wyjedź za granicę.
Rzeka Odra ma niezwykle uzdrawiające właściwości; kto ja przekroczy niezwykle rzadko choruje. Nawet przewlekłe, chroniczne choroby szybko zanikają. Ludzie będący latami na rentach chorobowych doznają cudownego uzdrowienia po drugiej stronie Odry.
3. Załóż swoja firmę za granicą.
To daje ci już stuprocentową gwarancję, że już nigdy nie zachorujesz.
Wstyd nam tak pracować we własnym kraju?
Pracować ciężko, wytrwale i wydajnie, 12 godzin dziennie, siedem dni w tygodniu i nigdy nie być na zwolnieniu?
Tak było jeszcze 50 lat temu: profesorowie polskich uniwersytetów pomywali w restauracjach Chicago. Inżynierowie politechnik dorabiali u niemieckiego bauera. Przelicznik był tak korzystny, że trudno się było oprzeć. Po dwóch latach harówy w Chicago można było wybudować dom w Polsce i kupić Fiata. Ale teraz?
W Holandii pracują bardzo ciężko tysiące Polaków (z wyższym wykształceniem lub bez) za ok. 1600 euro miesięcznie na rękę, przy maksymalnie 40-godzinnym tygodniu pracy. I to nie jest 40 godzin pracy za biurkiem, popijając herbatkę, oglądając kawały na sieci i plotkując z koleżanką ale to jest 40 godzin na kolanach przy zbiorze szparagów lub truskawek, lub 40 godzin na drabinie malując sufity albo 40 godzin na taśmie sortując warzywa. Te 1600 euro miesięcznie to około 7700 zł (4,80 zł - kurs wrzesień 2022). Większość zarabia te 7700 zł albo więcej jak robi dużo nadgodzin. Z tej sumy odchodzą znaczne koszty mieszkania, transportu itd.. Liczę, że koszty utrzymania w Holandii wynoszą co najmniej 3500 zł na miesiąc. Zostaje 3200 zł do odłożenia.
Policz uczciwie co się opłaca
Mimo to także w Polsce brak rąk do pracy. Kto wie ile dniówki płaci sadownik w grójeckim? Ile płacą na budowach w Warszawie? Ile płacą w kopalniach na Śląsku? Czyż za takie pieniądze nie opłacałoby się pracować we WŁASNYM kraju? Czyżby wyjazd do Holandii był łatwiejszym krokiem niż wyjazd do Warszawy, Grójca czy Katowic? Czy trudniej jest wynająć pokój w Warszawie niż w Hadze? Czy może w Polsce nie ma tak ciężkiej roboty jak w Holandii a my kochamy ciężką robotę? Czy może po prostu pani księgowa z Kłodzka lub Gorzowa wstydziłaby się w Polsce zrywać paprykę w szklarni, pakować sałatę na taśmie lub rwać truskawki i woli robić to 1000 km od domu? Dajcie mi odpowiedź!
[Aktualizacja z 2013 r.]
Przeczytaj także: