Polacy nie mają licencji na biedę
Nasze oczy widza tylko to co możemy pojąć, co możemy zauważyć, co NAM się rzuca w oczy. Holender zobaczy w Polsce biednych ludzi pod wiejskim sklepem, rozwalające się domy i zniszczone drogi. A co Polak zobaczy w Holandii? Z reguły też tylko to co CHCE zobaczyć.
Bieda i zacofanie są wszędzie. Im więcej kapitalizmu tym więcej kontrastów. Kontrasty w Polsce zdają się zwiększać. Ale daleko nam jeszcze do kontrastów jak w Stanach Zjednoczonych, lub chociażby w Belgii.
Słupska Arizona
O tak! Na Zachodzie kontrasty są większe, szczególnie w USA. Ale to nie powinna być dla nas niespodzianką. Holywoodzka fabryka marzeń karmi nas obrazami elit żyjących w Beverly Hills. W Arizonie jest większa Arizona (gorąco ten reportaż polecam!) niż w tym dokumencie spod Słupska. System klasowy funkcjonuje i rednecków jest znacznie więcej na świecie niż tych pięknych people z amerykańskich filmów. Nie mówiąc już o olbrzymiej masie emigrantów Latinos. My tego nie widzimy, bo nam nikt nie pokazuje. Oglądamy filmy o klasie średniej lub upper-class z którą większość Polaków nigdy nie ma kontaktu. Także w Holandii.
Co prawda są w Holandii lepsze stacje telewizyjne które nadają filmy ambitne ale te są nadawane z reguły po północy, więc tylko rekorder może pomóc (ale kto ma dzisiaj coś do nagrywania?!).
Cały smutek Belgii
Belgijscy bracia Jean-Pierre i Luc Dardenne nakręcili kilka, wielokrotnie nagradzanych, pięknych ale okrutnych aż do bólu filmów: La Promesse (Obietnica), Rosetta, L'enfant (Dziecko) i Milczenie Lorny - właśnie o tej podklasie, belgijskim marginesie. Filmy trudne, łapią za serce. Polecam te filmy Polakom czującym się w swoim kraju nieszczęśliwym; że kraj biedny, że "tu się nic nie da zrobić", że tu się nie da żyć ani nie ma za co żyć.
Po obejrzeniu od razu poczujesz się szczęśliwszy. Że żyjesz w takim pięknym i bogatym kraju jakim jest Polska. Że żyjesz nie na marginesie, jesteś szanowanym obywatelem, w swoim kraju. Żadna wypłata w Euro nie pozbawi cię uczucia bycia obywatelem drugiej kategorii. W sumie to mały koszt aby się poczuć szczęśliwym. Niestety, z lenistwa ludzie wolą oglądać filmy łatwe, lubią się dołować oglądając Hollywood... Tak jak kobiety czytają zawzięcie damskie glossy magazyny którymi wbijają się w kompleksy, że są brzydkie, że za grube, że mają mężów nieudaczników.
Zacofanie to bieda
Nawet w krajach skandynawskich (do których kulturowo zaliczam także Holandię) kontrasty są może mniejsze, ale i tu spotykałem ludzi żyjących poza społeczeństwem, w biedzie i zacofaniu. W każdej wsi ktoś taki się znajdzie.
Znałem dobrego człowieka który przepracował w jednej fabryce ponad 50 lat i nigdy nie był na zwolnieniu. Gdy szedł na emeryturę dostał od związków zawodowych kupon na gratisowy tydzień z żoną w luksusowym parku bungalow (takie tam tropikalne baseny, restauracje, atrakcje) oddalonym o 100 km od jego domu. Nie pojechał bo nigdy nie jechał pociągiem. Za daleko, za obco. Jeździł tylko do pracy, zawsze rowerem i później starym motorowerem a la Romet. Po miesiącu emerytury dostał wylewu i resztę życia spędził jak roślinka w swoim samotnym domku na grobli.
Inny samotnik mieszka głęboko w niedostępnych bagnach i rozlewiskach Renu; Biesbosch gdzie żyje karmiąc się kaczkami które łapie w specjalne sidła (eendekooi). Kaczek tu w bród ale nikt tego nie je - tak jak i jak my łabędzi.
Kiedyś trafiłem przypadkowo zatrzymując się koło przepompowni (gemaal) na innego dziwaka, dość młodego mężczyznę bez nogi. Żył samotnie w domku nad wodą żywiąc się łapanymi w sieci leszczami i karpiami... a jak czegoś Holender nie lubi to ryb słodkowodnych z własnych kanałów. Jakby Polak ślimakami się żywił.