Musimy im jasno wytłumaczyć dlaczego ten kraj jest taki wspaniały
Pod takim tytułem ukazał się w lutym 2013 r. wywiad z wice-premierem Holandii Lodewijkiem Asscherem: "musimy przejść z fazy dociekania powodów fiaska integracji do wymuszenia sukcesu integracji cudzoziemców" - czyli kolejna próba wykazania się nowego polityka w beznadziejnym temacie.
Lodewijk Asscher* mówi:
Dzieci imigrantów sprawiają znacznie więcej społecznych problemów. Nie mamy odwagi karcić rodziców za złe wychowanie dzieci gdy to właśnie na rodzicach spoczywa obowiązek właściwego wychowania dzieci.
Mało jest krajów na świecie gdzie lepiej można się urodzić jak w Niderlandach. Urodzić się w Holandii to takie szczęście jak wygrać główny los na loterii. Dlatego możemy w zamian czegoś oczekiwać od tych dzieci i ich rodziców.
Płacimy olbrzymia cenę za dobrowolność. Kulturowa integracja nie przebiega dobrze. Odnotowujemy nawet regres w sposobie jak postrzegają homoseksualistów, Żydów i kobiety. Musimy stanowczo pokazać co czyni nasz kraj tak wspaniałym: wolność bycia sobą.
Największym obowiązkiem imigrantów jest pogłębienie wiedzy o kraju w którym leży przyszłość ich i ich dzieci. Muszą przyjąć i żyć według holenderskich norm i wartości, czyli się asymilować.
Wyciągam rękę do imigrantów którzy żyja tu pod naciskiem grupy aby wyznawali swoją wiarę, wyciągam rękę do kobiet którym zabrania się ekonomicznej niezależności, do homoseksualistów którzy boją się "wyjść z szafy".
Przy tym moja dygresja: słowa cudzoziemiec, imigrant, allochton, gastarbeiter zdobywają szybko negatywny oddźwięk i co jakiś czas czyni się starania te słowa zastąpić nowymi politycznie poprawniejszymi. Pod nadal powszechnie używanym słowie allochton w praktyce kryją się muzułmanie ale też coraz częściej obywatele byłego Bloku Wschodniego, szczególnie Polacy tak licznie obecni dzisiaj w Niderlandach. Obecnie miasto Amsterdam oficjalnie "unieważniło" słowo allochton.
Musimy kłaść więcej nacisku dla holenderskich norm i wartości. Chcę aby każdy imigrant który się rejestruje w urzędzie gminnym wiedział wyraźnie czego od niego oczekujemy i czego może od nas oczekiwać. Chcę aby także obywatele innych państw Unii Europejskiej, rejestrując się w Holandii podpisywali kontrakt partycypacji. Kontrakt którego podpisanie zobowiązuje do przestrzegania praw i obowiązków w państwie prawa na bazie holenderskiej konstytucji czyli m.in. równych praw kobiet, homoseksualistów, wolności wyznawania lub nie wyznawania wiary, równego wynagrodzenia za równą pracę.
Szukamy prawnych możliwości jak w ramach Unii Europejskiej możemy zobowiązać także innych obywateli Unii do poszanowania naszych praw. Dobrowolność doprowadza do erozji praw konstytucyjnych.
Jednocześnie dobierzemy się do nieuczciwych agencji pracy wykorzystujących pracowników z Wschodniej Europy. Wszyscy muszą pracować według CAO (układ pracy) i w przyzwoitych warunkach. Właśnie tam dochodzi do istnie XIX-wiecznych warunków pracy przypominających niewolnictwo. Robotnicy mieszkający w zagrodzie, bez możliwości jej opuszczenia, pracujący non-stop.
(źródło: Volkskrant)
- Od 1 stycznia 2014 roku otwarte zostaną granice Holandii dla Rumunii i Bułgarii. Przerażeni Holendrzy otwierają drzwi dla kolejnej grupy ekonomicznych emigrantów próbując za wszelką cenę nie stać się gościem we własnym domu przy takim nawale kulturowo obcych cudzoziemców z całego świata. Jednocześnie Holandia ma dylemat. Z jednej strony wysoko ceni się w Niderlandach wolność jednostki i jego możliwości bycia sobą a z drugiej koliduje to z zbyt różniącymi się kulturami napływającymi do tego kraju. Wolność słowa i wyznania zwraca się przeciwko Holendrom.
Arnon Grunberg komentuje wywiad Asschera:
Co to są właściwie holenderskie wartości którymi tak napełniony jest Asscher? Patrz. Holender tak jak i Amerykanin są kapitalistami. Tylko w Ameryce możesz to powiedzieć ale w Holandii już nie. Kardynalną holenderską wartością jest pełzająca odmiana hipokryzji a Asscher jest naszym narodowym strachem na wróble postawionym aby wygnać z naszego kraju imigrantów.
- * [Lodewijk Asscher (1974) – holenderski polityk, prawnik i samorządowiec, w latach 2012–2017 wicepremier oraz minister spraw społecznych i zatrudnienia, a od 2016 lider Partii Pracy (PvdA)]