Żmudna kariera elektrycznego samochodu
Literki e lub i stały się niezwykle modne po 2010 r. i zawładnęły umysłami i rynkiem samochodowym. E-samochód (EV) przeżywa po stu latach swoją drugą młodość. Każdy szanujący się fabrykant produkuje lub chce produkować electric vehicle.
Samochód elektryczny jeszcze długo będzie poza zasięgiem portfela przeciętnego Europejczyka - bo choć wrogów EV jest dużo - to gdyby Tesla kosztowała połowę, liczba jej wrogów gwałtownie by zmalała. Poza tym większość nigdy tym samochodem nie jechała, więc nie wie co mówi. EV jest także dla wielu poza zasięgiem ich przyzwyczajeń, barier myślowych.
- W ciągu jednego roku 2020 ilość elektrycznych samochodów (EV) w Holandii zwiększyła się o 38%. Na początku 2021 roku jeździło po Holandii 273 tys. EV a w 2024 już 522 tys. to jest ponad 5% samochodów osobowych, których kraj liczy w 2024 łącznie 9,1 mln.
- Liczba samochodów elektrycznych w Holandii ogromnie wzrosła dzięki sporym dotacjom rządowym. Tesla była w praktyce tańsza niż porównywalne BMW (ale tylko dla prowadzących działalność). W 2023 roku jeździło o 40 procent więcej samochodów elektrycznych niż rok wcześniej. Kraje skandynawskie i Holandią są ścisłą czołówką EV w Europie gdy tymczasem po całej UE jeździ zaledwie 1% EV.
- W 2024 roku w Chinach jeździ już 21 mln EV. W Norwegii już niemal połowa samochodów nie ma silnika spalinowego. W Holandii dotacje na elektryki mają się zmniejszać, więc i sprzedaż zapewne zmaleje.
Pierwsze samochody były elektryczne
Dwa lata po ukazaniu się pierwszego samochodu spalinowego Carla Benza, inny Niemiec, Andreas Flocken, zbudował w 1888 r. pierwszy samochód elektryczny. Rok później Ferdinand Porsche zbudował swój pierwszy samochód - także elektryczny. W 1899 Belg Camille Jenatzy pobił swoim elektrycznym samochodem światowy rekord szybkości, niemal 106 km/h.
Około roku 1900 niemal wszystkie samochody na świecie były elektryczne.
Na pierwszym paryskim salonie samochodowym w roku 1899 dominowały samochody elektryczne i do dzisiaj nie wiele się zmieniło w atrakcyjności tych pojazdów. W roku 1894 firma z Philadelphi rozpoczęła produkcje samochodów Elecrobat które w roku 1900 służył w Nowym Jorku jako taksówki. Miał zasięg 70 km - tyle co dzisiejsze Renault Twizy. W roku 1900 francuski producent BGS wyprodukował EV o zasięgu aż 290 km na pełnym akumulatorze. Taki zasięg będzie zapewne miało nowiutkie BMW i3, chyba, że dołożysz jeszcze 6 tys. euro (do 40 tys.) na opcjonalny spalinowy silniczek pomocniczy.
Podstawowy problem samochodów elektrycznych na początku XX wieku było "koncentracja energii" w akumulatorze - która wynosiła 80 do 300 razy mniej niż w przypadku energii z benzyny i oleju napędowego. Nowoczesny akumulator współczesnego samochodu Tesla S waży 600 kg i w pełni naładowany może przejechać ok. 500 km. Dla porównania 600 kg stanowi równowartość 833 litrów benzyny. Sto lat temu akumulatory były jeszcze znacznie cięższe i większe. Dlatego samochody elektryczne musiały być wyposażone w duże i ciężkie akumulatory niezwykle ograniczające prędkość i zasięg pojazdów. Próbowano ominąć ten problem, wykorzystując dwa silniki; benzynowy i elektryczny jednak te samochody hybrydowe były zbyt awaryjne i bardzo drogie. Samochód elektryczny i hybrydowy stracił na znaczeniu wkrótce po I wojnie światowej gdy udoskonalono motory spalinowe.
Im wydajniejszy akumulator, tym cięższy samochód
Niestety nadal największym felerem EV jest jego źródło energii. W ciągu 120 lat akumulatory przeżyły co prawda wielką rewolucję ale ich wydajność nie wzrosła wystarczająco aby przeciętny użytkownik skusił się na tak drogi samochód bez gwarancji, że nim dojedzie z pracy do domu. Nieprzewidzianych sytuacji w drodze bez liku: korki, objazdy, nagłe mrozy, klimatyzacja lub ogrzewanie wysysające całą energię z akumulatora i cała kalkulacja zasięgu bierze w łeb. Radius czyli zasięg jest tym przekleństwem które fabrykanci próbują skrzętnie ukryć podając "optymalne" dane nierealne w praktyce dnia codziennego.
Amerykański fabrykant Tesla otworzył produkcje swoich elektrycznych bolidów pod Berlinem. Tesla 3 kosztuje w Holandii w 2024 r. € 42,5 tys., Model Y € 45 tys., Model S € 93 tys. i model X € 100 tys.
Samochód elektryczny jeździ nadal na węgiel
Argumenty zalet ekologicznych EV są poręcznym chwytem reklamowym. Produkcja EV i ich gigantycznych akumulatorów jest znacznie szkodliwsza dla środowiska niż klasycznych samochodów benzynowych. Ładowanie prądem z elektrowni węglowej (jakie są nadal większością w Europie) też nie jest tak czyste jak to entuzjaści zapewniają ładując swój EV "w teorii" turbiną wiatrową.
Bariera mentalna
Małe i lekkie samochody z nowoczesnymi silnikami spalinowymi jak np. Fiat 500 lub Kia Picanto potrafią zużywać już około 4 l/100 km co czyni je oszczędniejszymi dla naszego środowiska naturalnego niż hybrydy i EV's. Już o cenie nie wspomnę. EV jest już symbolem statusu. Biedacy będą zajeżdżać audiki i be-emki z dwulitrowymi ropniakami a elity będą się posuwać cichutko Elektrycznymi Wehikułami.
Oczywiście ważnym powodem zakupu EV jest możliwość jego ładowania oraz bariera mentalna. Z wiekiem ludzie stają się coraz bardziej zachowawczy. Mężczyzna po 40-tce nie lubi zmian. Musiałby się najpierw przejechać EV. Poza tym kto ma swój dom z podjazdem nie ma problemu z własną, prywatną wtyczką. Ale co mieliby zrobić ludzie mieszkający w blokach?
Popularność motocykli
Popularność motocykli w Holandii rośnie. W 2021 r. zarejestrowanych było 700 tys. motocykli w tym kraju, 10% więcej niż 10 lat temu. W 2021 zarejestrowano ponad 15 tys. nowych motocykli a rocznie zmienia właściciela ok. 52 tys. używanych motocykli. Statystycznie przypadają w Holandii 4 motocykle na stu mieszkańców. Na rynku królują BMW, Yamaha, Kawasaki, Honda i KTM. Najczęściej motocyklistą jest mężczyzna po pięćdziesiątce.
Diesel w odwrocie
Na początku 2022 r. po holenderskich drogach jeździ mniej niż milion diesli. Tyle jeździło przed 2003 rokiem. w roku 2021 ubyło z dróg 100 tys. "ropniaków". W 2021 sprzedaż nowych samochodów wynosiła: 146 tys. benzynowych, 102 tys. hybrydowych, 64 tys. elektrycznych i jedynie 6921 diesli. W tym też roku 2021 w całej Europie sprzedano więcej elektrycznych samochodów niż diesli. Fabrykanci nie inwestują już w rozwój motorów diesla koncentrując się na samochodach elektrycznych.
trendy 2024
Udział BEV i hybryd w parku samochodowym Europy wynosił w 2023 13,5% i w 2024 spadł do 12,1%, według danych ACEA. W Beneluxie i Francji sprzedaż EV nie spadła w przeciwieństwie do Niemiec gdzie spadła w ciągu roku aż o 37%. Za to sprzedasz samochodów benzynowych w UE spadła o 7% a diesli o 10%. Hybrydy zdobywają coraz większy udział (32%) w samochodowym rynku.
Przeczytaj także: