Polacy unikają płacenia podatków w Holandii
Holenderskie media obiegła wiadomość, że Polacy unikają płacenia podatków przez co fiskus traci miliony euro. Podatków unika każdy człowiek na świecie gdy ma do tego możliwości. Przykładów w bród w samej Holandii. Hipokryzji wszędzie dosyć.
W latach 2006-2012 holenderskie media zwracały sporo uwagi na niemającej precedensu fali polskich migrantów zarobkowych w tym kraju. Pierwsze kontakty Holendrów z Polakami tylko potwierdzały stare negatywne stereotypy Polaka.
Ileż inwencji potrafią wykazać agencje pracy aby ominąć podatki
W 2013 r. Holandię obiegła wiadomość, że kursy językowe dla Polaków są fabrykowane dla ulg podatkowych dla agencji pracy. Agencje wchodzą w układy z placówkami oświatowymi (ROC) serwując polskim pracownikom lipne kursy holenderskiego za co agencja odciąga sobie od fiskusa €2700 za każdego kursanta. Interes kwitnie parę lat i zapewne fiskus stracił na tym wiele milionów.
Przez palce
Szczerze powiedziawszy mam od lat nieodparte wrażenie, że na agencje pracy tymczasowej i polskich pracowników od lat patrzy się w Holandii przez palce. Korzyści z pracy setek tysięcy Polaków są niewspółmiernie większe niż relatywnie drobne sumy jakie holenderski fiskus traci za niepłacenie podatków drogowych, rioolbelasting (podatek kanalizacji) i afvalstoffenheffing (podatek śmieciowy) lub obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne. Aktywne egzekwowanie od Polaków tych podatków przyniosłoby więcej strat niż zysków. Przykładem jest bezproblemowe wydawanie przez fiskus numeru BSN (dawniej SoFi) dla każdego chętnego do pracy choć najczęściej na adres agencji pracy lub adres w Polsce.
500 euro straty
Gminy skarżą się, że Polacy się nie meldują co miałoby kosztować holenderskie społeczeństwo około 100 mld euro jak melduje RTL. Łącznie ucieka fiskusowi rocznie około €500,- za każdego Polaka. Gmina Amsterdam i Rotterdam twierdzą, że każda z nich szacuje po 30 tys. imigrantów nie wpisanych do gminnej ewidencji. Haga szacuje 14 tys. niezarejestrowanych cudzoziemców.
2 miliardy korzyści
Według moich szacunków już z roku 2007 Holandia zarabiała na polskich pracownikach co najmniej 2 miliardy euro rocznie. Tak było 6 lat temu. Dzisiaj ta suma jest z pewnością większa. Cóż tam więc przy tym te marne 100 tys. euro o które tak się żali holenderski urząd podatkowy? Próba konsekwentnego ściągania zaległych podatków zaowocowała by tylko "wyparowaniem" tysięcy Polaków.
1. Finlandia: 56,95% 2. Dania: 56% 3. Japonia: 55,97% 4. Austria: 55% 5. Szwecja: 52,3% 6. Belgia: 50% 7. Izrael: 50% 8. Holandia: 49,5% 9. Portugalia: 48% 10. Hiszpania: 47% 11. Australia: 45% 12. Chiny: 45% 13. Francja: 45% 14. Niemcy: 45% |
15. RPA: 45% 16. Korea Pół. : 45% 17. W. Brytania: 45% 18. Włochy: 43% 19. Indie: 42,74% 20. Irlandia: 40%% 21. Szwajcaria: 40% 22. Turcja: 40% 23. Norwegia: 38,2% 24. USA: 37% 25. Indonezja: 35% 26. Meksyk: 35% 27. Pakistan: 35% 28. Kanada: 33% |
29. Brazylia: 27,5% 30. Egipt: 25% 31. Słowacja: 25% 32. Nigeria: 24% 33. Ukraina: 18% 34. Hongkong: 15% 35. Rosja: 13% 36. POLSKA: 12% 37. Rumunia: 10% 38. Czarnogóra: 9% 39. Gwatemala: 7% 40. Katar: 0% 41. Arabia Saud.: 0% 42. ZEA: 0% |
Tutaj: co ja myślę o podatkach >>>