Apteka w Holandii to rzadkie zjawisko
Aptek w Holandii jak... na lekarstwo. A jeśli już taką znajdziesz, co nie jest łatwe, to wygląda bardziej jak urząd pocztowy. Holandia obok Danii liczy najmniejszą ilość aptek w stosunku do ilości mieszkańców a także Holendrzy wydają najmniej (ok. 360€ rocznie) na lekarstwa w Europie.
Kraj ludzi którzy nie lubią lekarstw
Jakże ilość aptek w Niderlandach kontrastuje z Polską czy Francją. Neon zielonego krzyżyka zobaczysz niemal na każdym rogu francuskiej ulicy. Tymczasem w Holandii wiele aptek nawet nie jest oznaczonych szyldem "Apotheek" - gdy znajdują się w przychodni lekarza domowego. Apteki w Holandii żyją i tak głownie ze staruszków mających "abonament" na drogie lekarstwa na reumatyzm, krążenie, wysoki cholesterol, cukier, nadkwasotę i zły stan psychiczny.
We Francji i Belgii jedna apteka przypada na ok. 850 mieszkańców, w Holandii jedna na 4800 mieszkańców.
W Polsce i w Niemczech jedna apteka przypada na ok. 1300 mieszkańców.
Apteka - unikat w Holenderskim krajobrazie
W skali europejskiej Holandia liczy wyjątkowo mało aptek. W całym kraju jest ich niecałe 2 tysiące. Dla porównania w Polsce niemal 13 tysięcy. W przeliczeniu na jednego mieszkańca w Holandii jest cztery razy mniej aptek niż w Polsce. Dla porównania w 22-tysięcznym Andrychowie znajduje się 12 aptek gdy w tej samej wielkości miasteczku Volendam są dwie apteki.
Polska i Francja należą do krajów z wyjątkowo dużą ilością aptek (jedna apteka na ok. 2500 mieszkańców). Holandia znajduje się akurat na drugim biegunie z wyjątkowo małą ilością aptek (jedna na 10 tys. mieszkańców).
Gdy apteki w niektórych krajach wyglądają jak ekskluzywne perfumerie z obfitością paramedycznych i kosmetycznych towarów, tak holenderska apteka wygląda bardziej jak polski sklep mięsny w roku 1980. Co kraj to obyczaj.
Jaka apteka taki kraj. Im więcej aptek tym więcej hipochondryków.
Za to w Holandii jest znacznie więcej pubów. I dobrze!