Kto się grosikiem urodził nie będzie złotówką

Ani renesans, ani rewolucja francuska, ani rewolucja rosyjska, ani liberalizm, ani socjalizm czy jakikolwiek inny "-lizm" nie potrafił do tej pory zbudować społeczeństwa równych szans i równości społecznej. W kapitalizmie XXI wieku twoje miejsce urodzenia nadal określa twoje szanse w życiu.

Wielu Polaków tłumaczy sobie zamożność Holandii jej czasami kolonializmu i niewolnictwa. Tymczasem spójrz na siebie: czy twój dobrobyt zawdzięczasz bogatym przodkom? Nie. Banku twoi przodkowie nie interesują. Ich interesuje ile ty masz majątku, ile ty zarabiasz. Tu i teraz.
Podobnie jak z pojedynczymi ludźmi, jest z krajami, także z Holandią. Świetności sprzed wieków to może muzea i pozostałe kamienice w Amsterdamie, ale ludzie którzy w nich dzisiaj mieszkają, muszą dzisiaj zarabiać na ich opłaty.
Generalnie po wojnie Holendrzy byli biedni: chodzili w przenicowanych ubraniach, jedli kartofle tłuczone z marchwią i spali w nieopalanych mieszkaniach i to w bardzo licznych rodzinach.

Energia!

To co widzimy w tym kraju dzisiaj, zostało stworzone w drugiej połowie XX wieku. Największym przyczynkiem dobrobytu współczesnych Niderlandów stały się odkryte w 1959 złoża gazu ziemnego w Slochteren (Groningen). Z szacunkowo 2.740 miliardami metrów sześciennych wydobywanego gazu ziemnego. Jest to największe złoże gazu ziemnego w Europie i jedno z największych złóż gazu ziemnego na świecie. Gaz ten zaczęto wydobywać od 1963 r. i od tego czasu zaczął rosnąć dobrobyt Holandii. Cały kraj został podłączony do bańki gazowej w Slochteren. Przemysł, rolnictwo szklarniowe, ogrzewanie mieszkań i kuchnie zaczęły funkcjonować na prawie darmowej energii (nie aż tak darmowej dla konsumentów, to państwo czerpało ogromne zyski). 
Od lat sześćdziesiątych naród zaczął zauważalnie żyć zamożnej (podobnie jak Polska po 2010 r.); rodziny kupowały samochody, zbudowano autostrady, rozpoczęły się urlopy zagraniczne, płace szybko rosły i wprowadzono system państwa opiekuńczego, z (prawie) darmową służbą zdrowia, edukacją i świetnym systemem zasiłków.
To wszystko nie miało nic wspólnego z czasem niewolnictwa i kolonializmu sprzed 300 lat.

Wie voor een dubbeltje geboren wordt, wordt nooit een kwartje

Holendrzy posiadają jednak wielowiekową ciągłość historyczną i swoje państwo budują systematycznie przez wieki. Polska ciągłości nie posiada a rok 1945 jest faktycznym początkiem państwa jakiego nigdy przedtem nie było. Mamy ogromne opóźnienie mentalne, gdyż do 1945 r. byliśmy faktycznie narodem chłopstwa feudalnego. To najprościej tłumaczy czemu My jesteśmy tacy biedni a Oni budują swój dobrobyt od średniowiecza bezustannie. Nie tyle materialny, co duchowy, kulturowy, majątek tradycji. Wczoraj i dzisiaj i jutro.

Kto by miał możność poznania holenderskich rodzin mieszkających w wiekowych willach regionu "het Gooise matras" (miejscowości Naarden, Huizen, Bussum, Blaricum, Laren i Hilversum) lub z amsterdamskiej strefy "de Grachtengordel" i willowych dzielnic Bloemendaal i Wassenaar ten zobaczy, że fortuny jakie tam mieszkają mają zwykle wielowiekową historię pochodzenia i dziedzictwa. Choć jest to malutki procent społeczeństwa.

Najskuteczniejszym sposobem osiągnięcia dobrobytu nie jest zdobycie akademickich tytułów lecz "wżenienie" się zamożną rodzinę. 

droga willa na sprzedaż w Holandii
Jedna z ładniejszych i najdroższych willi w Holandii, do kupienia w 2019 za 50 mln euro.

Historia pomnażania bogactwa

Pochodzenie jest powodem wielkich różnic zarobków w świecie, pomijając wyjątki fortun zdobytych przez słynnych internetowych wizz-kids i tym podobnych wyjątków "z żebraka na milionera".

Proces wzrostu różnic wynagrodzenia wzrasta coraz szybciej, niezależnie od światowego kryzysu ekonomicznego. Koncentracja bogactwa jest prawem natury Kapitalizmu. Francuski ekonomista Thomas Piketty w swej książce "Kapitał w XXI wieku" zbadał historie bogactwa w ostatnich 2000 lat z której jasno wynika, że dobrobyt małej grupy rośnie zawsze kilkakrotnie szybciej niż średnia danego społeczeństwa. Z wyjątkiem jednego krótkiego okresu w historii.

Biedni i bogaci
Fragment obrazu "Burmistrz Delft z córką". Biedna kobieta prosi bogatego handlarza zbożem o jałmużnę. Jan Steen, 1655.

Komunizm

W historii całego świata tylko jednym w okresie od roku 1910 do 1980 kapitał najbogatszych nie rósł szybciej niż średnia narodów. W tym okresie na całym świecie zaczęto podnosić podatki od spadków i darowizn wprowadzono progresywne podatki nawet do 90% dochodów. Dopiero po latach osiemdziesiątych podatki zaczęły spadać.

Gdy w XIX wieku 25% kapitału było dziedziczone tak w latach 1930-1980 spadł do 5% ale w XXI wieku zaczął znowu rosnąć do dzisiejszych 15%.

W roku 1910 najbogatsza elita świata zarabiała 1% z dochodów 18% społeczeństw. W roku 1980 zarabiali 1% z już tylko 8%. Dzisiaj zarabiają znowu 1% z 18%.

To nie przypadek, że zamożność całego narodu i równość społeczna w całej Europie była największa w okresie istnienia komunizmu w dużej części świata. Strach przed komunizmem zmusił elity to podzielenia się bogactwem z wszystkimi.

Ja żyje za krótko aby oceniać cały XX wiek ale z własnych obserwacji i moich niemieckich (lewicowych) znajomych już dawno zauważyłem, że dokąd upadł berliński mur, odkąd zbankrutował komunizm - nierówność społeczna w całej Europie rośnie. W samej Holandii do roku 1989, krok po kroku zmienia się klimat. Z cokołów zwalono Lenina a postawiono na nich Wall Street; "greed is good" (chciwość jest dobra) - jak powiedział Gordon Geko.

Polska rozterka

Polak - przekorna natura - szybko traci zaufanie władzy a z czasem zaczyna jej nienawidzić. Tak było za "komuny" i tak jest dzisiaj. Po upadku komunizmu cały naród odreagowywał i nadal odreagowuje komunizm. Nienawiść do komunizmu jest powszechna. Jednocześnie rosnąca nierówność społeczna jest skutecznie kanalizowana, ba! nawet przedstawiana jako skutek zbyt małego poziomu Kapitalizmu w Polsce. Wiele dobrodziejstw komunizmu jak chociażby darmowe szkolnictwo, tania służba zdrowia, płatne urlopy macierzyńskie i wiele innych przywilejów zdaje się być tak naturalnym, że ich nie doceniają a nawet krytykują karmiąc się wiecznym niezadowoleniem.

Nie chcę przy tym powiedzieć, że jestem komunistą. Drażni mnie jedynie prostackie dzielenie świata na dobro i zło, na czarne i białe. Każdy naród wypracował sobie przez wieki swój system który jemu najlepiej pasuje. Wiele narodów się swojego systemu jeszcze nie dorobiło i zapożycza systemy, być może, dobrze funkcjonujące tam ale nie koniecznie tu. Ekspansja Kapitalizmu na wschód Europy jest faktem. Tylko jeszcze nikt nie wie ile na tym zarobimy a ile stracimy.

Wciąż funkcjonuje stare holenderskie powiedzenie:

Kto się grosikiem urodził nie będzie złotówką
- wie voor een dubbeltje geboren wordt, wordt nooit een kwartje

Polskim trafnym odpowiednikiem jest "chłop ze wsi wyszedł ale wieś z niego nie".

Przeczytaj także: