Co mamy wybierać dla Europy?
Jesteśmy zbiorem Zjednoczonych Komórek. Tylko zjednoczenie gwarantuje nam powodzenie. Na ile kochamy indywidualizm na tyle indywidualizm skazany jest na zepchnięcie w margines i niepowodzenie. Przez ostanie dziesięciolecia Europejczycy próbują, w wielkim mozole zjednoczyć się. Wiele "komórek" broni się przed tym rękami i nogami.
Wybory z maja 2014 do Parlamentu Europejskiego były dla wielu kolejną okazją do zademonstrowania niechęci do Unii Europejskiej. Przeciwników jest wielu i długo by wyliczać ich argumenty.
Jest alternatywa?
Mimo całej niedoskonałości Unii składającej się z tak wielu "komórek" o skrajnie przeciwstawnych interesach ja nie widzę dla niej alternatywy. Unia Europejska być może nie jest aż tak bardzo potrzebna Anglikom, Niemcom czy Holendrom ale na pewno daje duże korzyści słabszym krajom a już na pewno Polsce.
Problem jest w tym, że niemal nikomu nie zależy na Unii. Mało kogo interesują wybory europejskie. Nawet politycy nie są zbyt aktywni w ich promowaniu.
Holenderscy politycy ścigani są anty-europejskimi sentymentami i partię rządzące zachowują się jak wystraszone zające wpatrzone w światłą reflektorów twitterującego w 2014 faszysty-populisty Wildersa.
Im więcej apatii i bezwładności wśród Europejczyków tym Unia marniejszą będzie.
Co wybrać?
22 maja w Holandii i 25 maja w Polsce odbyły się wybory. W poprzednich wyborach uczestniczyło zaledwie 36% Holendrów i tylko 24% Polaków, w tych z 2014 uczestniczyło 37% Holendrów i 24% Polaków - czyli większość obywateli ma te wybory gdzieś. To jest całkiem zrozumiałe, gdyż większość obywateli nie wie nawet na co, po co i dlaczego ma głosować.
Minęły 3 lata, jest rok 2017
Polska wyraźnie dosyć ma dyktatu z Brukseli i coraz głośniej o tym mówią politycy i zwykli obywatele. Jednak nadal nie widzę jakiejkolwiek alternatywy dla Europy Zjednoczonych Komórek.
Suwerenność to ładne słowo ale ideały idą szybko na bok gdy pusto w portmonetce.
Obawiam się, że wielu Polaków łącznie z politykami zatraciło poczucie realizmu i faktycznych możliwości własnego kraju.
[Aktualizacja z 2014 r.]