Tolerancja na pokaz a rasizm pod skórą, czyli w czym Holender jest podobny do Polaka
W czym Holendrzy są podobni do Polaków? Oba narody niezwykle chętnie afiszują się swoją historyczną tolerancją. Tymczasem każdy patrząc na te kraje z boku widzi tam wiele przykładów - ukrywanego lub nie - rasizmu i nietolerancji.
Oskarżam!
Francuskie słowo J'accuse stało się symbolem oskarżenia na dziejącą się jaskrawą niesprawiedliwość.
J'accuse (po francusku: „oskarżam”) był tytułem listu otwartego Émile’a Zoli do prezydenta Republiki Francuskiej w obronie Alfreda Dreyfusa - żydowskiego oficera oskarżonego niewinnie przez armię francuską o zdradę stanu. To był jednak wyłącznie objaw antysemityzmu we Francji.
W 1895 roku we Francji, Alfred Dreyfus został publicznie pozbawiony wszystkich stopni wojskowych i złamano jego miecz na pół. Następnie żydowski Dreyfus został (niesłusznie) skazany za szpiegostwo i osadzony w więzieniu na Diabelskiej Wyspie.
Od tego czasu nic się nie zmieniło. Wrogów Żydów ciągle dosyć i nikt się nie ośmieli stanąć w ich obronie (poza samymi Żydami) i zawołać J'accuse! Gdyby Żydzi nie mieli swojego potężnego państwa nie byłoby nikogo w ich obronie.
W 1940 roku Europa wydała w ręce niemieckich oprawców Żydów i cyganów. Poczucie winy pozostało.
Słynna polska tolerancja
Każdy Polak uczył się jakim to tolerancyjnym krajem była Rzeczpospolita w XVI wieku. To właśnie w Polsce znajdowali schronienie prześladowani protestanci z Holandii, Kozacy, Rusini i Żydzi. Nie uczymy się przy tym jakie były prawdziwe, bardziej prozaiczne, praktyczne powody ich przyjmowania niż tzw. "tolerancja religijna". W tum tak skrajnie feudalnym kraju tolerowano obcych bo ziemi było dosyć i ci migranci z Zachodu się feudałom opłacali. Czy to jako ręce do pracy czy jako "tęgie głowy" do interesów. Holendrów przyjmowano chętnie bo tylko oni potrafili z bagien stworzyć żyzne pola uprawne. Religią sobie polscy magnaci głowy nie zaprzątali. Żydzi umieli czytać i liczyć a Holendrzy kultywować mokradła [zobacz mapę holenderskiego osadnictwa na wschodzie Europy].
Tolerancja w Holandii
Podobnie Holendrzy szczycą się do dzisiaj tolerancją religijną w XVI wieku. Tolerowano wówczas Katolików i chętnie przyjmowano żydowskich uchodźców z Iberii. Podobnie jak w Polsce miało to tylko i wyłącznie pragmatyczne powody. Obie grupy były Holandii potrzebne. Katolicy to była poważna część zacofanego chłopstwa z południa Niderlandów a wykształceni Żydzi (bo Żydzi zawsze umieli pisać i liczyć) przynieśli ze sobą olbrzymi potencjał i kontakty handlowe z Portugalii i Hiszpanii. Antwerpia i Amsterdam nie stały by się najpotężniejszymi portami świata gdyby nie Żydzi ze swoim "know-how".
Wybory 2023 r. wyraźnie obnażyły głęboko skrywany rasizm Holendrów; wygrała rasistowska prawica. Już 30% narodu stanowią cudzoziemcy, głównie pochodzący z Turcji, Maroko i Polski. Wyraźnie wyczerpała się tolerancja Holendrów.
Tolerować czy akceptować?
W obu państwach tolerowano obcych - co nie jest zbyt sympatyczną cechą. Ludzi innych niż my powinniśmy akceptować a nie tolerować.
Rosnąca ksenofobia
Holendrzy do niedawna byli przeświadczeni, że są najbardziej tolerancyjnym narodem świata. Dyskryminacja, rasizm był im oficjalnie obcy. Od czasu popularności partii PVV "blondynów" Wildersa i ostatnio nowej populistycznej parti FvD - ten wizerunek holenderskiej tolerancji coraz mniej pasuje do rzeczywistości.
Od dłuższego czasu trwa społeczna dyskusja nad znaczeniem tradycji Mikołaja i jego czarnych parobków (Czarne Piotry) w kraju który zasłynął w zeszłych wiekach z handlu murzynami i niewolnikach na plantacjach Surinamu. Zwolennicy utrzymania czarnego koloru uszminkowanych parobków Mikołaja argumentowali obłudnie ich kolor sadzą z komina.
Czarny czy umorusany?
15 listopada 2014 r. do miasta Gouda przybył Św. Mikołaj - według odwiecznej tradycji w towarzystwie swoich czarnych parobków; Czarnych Piotrów. Część Czarnych Piotrów nie była już czarna, albo tylko troszeczkę usmolona sadzą lub mieli twarze zupełnie innych kolorów. W czasie ulicznych starć przeciwników i zwolenników Czarnych Piotrów policja aresztowała w Goudzie 60 osób (podobne zakłócenia dziecięcej zabawy mają miejsca już co roku). Tego samego dnia wybuchła kolejna afera.
Czarne Piotry z boiska
Leroy Fer - zawodnik z holenderskiej reprezentacji w piłce nożnej - wstawił na Twitter "selfie" siebie wraz z ośmioma kolorowymi piłkarzami reprezentacji Holandii. Przez Facebook przeszłą fala reakcji łącznie z dowcipami w stylu:
"Same Czarne Piotry"
"FC Małpy"
"Klub Mikołaja"
"Czemu was nie ma w Goudzie?"
Oczywiście wszyscy oficjele potępili tą erupcje rasizmu i prokuratura wszczęła śledztwo w celu ukarania autorów tych fejsbukowych komentarzy. To już nie zmieni faktów. Podskórnie dobrze ukrywany rasizm i dyskryminacja w sporej części holenderskiego społeczeństwa zatriumfowała. Skrycie jeszcze wielu Holendrów marzy o śmietankowo-białej reprezentacji Niderlandów.
Holenderska tolerancja imigrantów z Polski
W niedawno wydaje w Holandii książce "Zwycięscy i przegrani" (Winnaars en verliezers) autor podliczył zyski i straty jakie przyniosła Holandii ostatnia duża fala imigrantów zarobkowych ze Wschodniej Europy, czyli głównie Polaków. Z wyliczenia wynika, że na konto państwa wpływa od każdego Polaka rocznie o 2142 euro więcej niż państwo wydaje na tych nowych imigrantów. Mimo wielu problemów integracyjnych saldo jest dla Holandii pozytywne.
Szybko narastająca niechęć do wszelkich cudzoziemców przybywających do Holandii (z krajów którzy oni nie zaliczają do Świata Zachodniego) jest faktycznie oznaką tego czego Holendrzy kategorycznie się wypierają: ksenofobii, nacjonalizmu i szowinizmu czyli w jednym słowie "vreemdelingenhaat" po holendersku.
Holenderska gospodarka, holenderskie przedsiębiorstwa chętnie witają Polaków poszukujących lepszych zarobków niż w Polsce, ale... Na coraz większy sprzeciw spotykają się z społecznościami wsi i miasteczek gdzie ci sami Polacy zamieszkują. Polskie hotele robotnicze, domki kempingowe są jak dżuma dla szanujących się obywateli tego kraju.
[Aktualizacja z 2014 r.]