...i jak temu sprostasz?
Mieszkając całe życie wśród Holendrów dostrzegam swoje słabe stroni i ich mocne. Może najważniejszą cechą czyniącą Holendrów tak fortunnym narodem jest determinacja w działaniu. Są w trudnych warunkach znacznie łatwiej panami sytuacji.
- Uprzedzając protesty czytelników pracujących w rolnictwie, na budowach i taśmach produkcyjnych w Niderlandach, muszę dodać, że nie mam tu na myśli tych parunastu procent Holendrów z najniższej klasy społecznej z jakimi z reguły większość Polaków ma kontakt w związku z charakterem wykonywanej pracy, więc i środowiska w jakim się obracają. Ten holenderski proletariat, choć niezbędny, jest tylko małą częścią społeczeństwa, o niczym nie decyduje i nie różni się wiele od ich kolegów z Polski, Turcji czy Bułgarii.
Zawód: przedsiębiorca
Spotkałem w mym życiu sporo Holendrów których zawodem jest ondernemer. Ondernemer czyli przedsiębiorca, człowiek który bierze los we własne ręce. Przedsiębiorca w dosłownym tego słowa znaczeniu "człowiek przedsiębiorczy", człowiek którego zawodem jest przedsiębiorczość. Przedsiębiorczość w dowolnej branży albo najczęściej w wielu branżach, wszędzie tam gdzie da się zrobić interes, stworzyć coś; firmę handlową, produkcyjną, kooperację, spółkę, pośrednictwo. Ondernemer najczęściej nie jest związany z żadną branżą i to nie jest istotne. On jest ondernemer lub jeszcze lepiej z angielskiego: entrepreneur.
Jego motywacją jest przedsiębiorczość a nie pieniądze
Co czyni człowieka dobrym przedsiębiorcą? Skuteczny przedsiębiorca to człowiek inteligentny, odważny, biorący ryzyko, zdeterminowany, pokonują wytrwale przeciwności, chętnie współpracujący, optymistyczny, znający dobrze kilka języków a do tego ujmujący, uśmiechnięty i towarzyski. Bo interesy robi się z ludźmi. Ujmująca osoba ma pierwszeństwo.
Powyższe cechy nie są w polskim narodzie dobrze rozwinięte (choć są wyjątki) co tłumaczy dlaczego tyle holenderskich przedsiębiorców operuje na polskim rynku a tak mało polskich na rynku holenderskim. W Trójmieście, Poznaniu, Krakowie i Warszawie działają stowarzyszenia holenderskich przedsiębiorców/ekspatów, a niderlandzka ambasada w Warszawie jest częstym miejscem spotkań holenderskiego biznesu. Owszem, niemal każdy Polak robi lub robił kiedyś w życiu jakieś handelki, prowadził jakąś tam jednoosobową działalność gospodarczą, robił z kolegą różne biznesy ale to wszystko z reguły na skalę najwyżej sklepikarza, murarza lub handlarza starymi samochodami.
W roku 2020 holenderski eksport do Polski wynosił € 14,2 mld (import z Polski € 8,9 mld). Najważniejsze produkty eksportowe Holandii do Polski to aparatura elektryczna, pojazdy, warzywa i owoce. Import z polski to głównie aparatura elektryczna i meble. Holenderskie firmy przysporzyły Polsce setki tysięcy miejsc pracy i tyle dla Polaków w samej Holandii. W Polsce operuje co najmniej 3500 holenderskich firm (rok 2020) jak np. ING, Rabobank groep, Randstad, Heineken, Tebodin, Arcadis, Grontmij, Dutron, DHV, Philips, VDL Groep, HFG, Nooteboom, Raben Group, firmy inżynierskie i nieruchomości. Nawet holenderska destylarnia Toorank produkuje w Polsce wódki (m.in. Śliwowice i nalewki). Polska jest także strategicznym punktem ekspansji na Wschód Europy i rynkiem niemal 40 mln konsumentów, poza tym do roku 2020 otrzymała 106 mld Euro europejskich dotacji - tych szans holenderscy przedsiębiorcy nie przeoczyli.
What can you do about it?
Zazdroszczę im przedsiębiorczości. Wiele razy w życiu miałem okazje na własnej skórze się przekonać jak efektywnie potrafi działać holenderski przedsiębiorca w sytuacjach które dla mnie były powodem do zaniechania działania. Przyczyny obiektywne które dla mnie czynią sprawę nie do załatwienia owocują tego typu dialogiem z holenderskim przedsiębiorcą:
- Nie mogę tego załatwić bo... (ta firma nie jest zainteresowana/ bo jestem chory / bo nie mam dosyć pieniędzy / bo ...) - tłumaczę
- OK - odpowiada przedsiębiorca - przykro że tak jest, na to nie poradzimy, ale jak się z tym problemem uporasz?
Przedsiębiorca jest przywykły, że drzwi pozostają zamknięte dopóki się ich nie otworzy. Ja nie. Gdy dla mnie coś jest niemożliwe on się pyta "wat doe je eraan?" (what can you do about it?) - co z tym stanem zrobisz, jak przebrniesz, jak się uporasz, zaradzisz, podołasz...
Każde drzwi są do otwarcia. Najlepiej się z tą świadomością urodzić. Ponoć da się też tego nauczyć.
[Aktualizacja z 2015]
Przeczytaj także: