Śliczne miasteczko Veere łączyło Szkocję z Zelandią
W roku 1961 na północ od miasta położono tamę która odcięła miastu drogę do morza zamieniając stare miasto portowe w turystyczną atrakcję Zelandii. Dzisiaj oblegane przez turystów Veere jest obok Zierikzee, Middelburga i Vlissingen najciekawszym miastem tej prowincji Niderlandów.
Szkocki biznes
Miasteczko Veere było od średniowiecza dużym i prosperującym portem handlowym Zelandii. Dobrze zachowane do dziś jest obecnie dużą atrakcją turystyczną prowincji Zeeland.
Veere leżało niegdyś na wyspie będąc ważnym portem Morza Północnego. Jego nazwa pochodzi od przeprawy promowej (veer = prom) z miasta na inną wyspę Zelandii.
Miasto utrzymywało w XV-XVI wieku szczególnie ścisłe kontakty handlowe ze Szkocją. Miasto miało umowę na wyłączny handel i skład wełny i skór z Szkocji. Veere liczyło wówczas dwa razy więcej mieszkańców niż liczy dzisiaj, z czego 10% mieszkańców było Szkotami. Szkoci handlowali wełną importując w zamian z Veere dachówki, sukno i broń.
Wielorybnicy z Veere
W XVII wieku Veere miało także flotę wielorybniczą, która wypływała w sezonie na Morze Grenlandzkie na połowy wielorybów. Złowione wieloryby przerabiano głownie na olej (tran) potrzebny do lamp oliwnych, tłuszczu do smażenia i produkcji mydła. Na pamiątkę tego okresu miasta wciąż wisi szczęka wieloryba na budynku Campveerse Toren przy nabrzeżu. Więcej o holenderskich wielorybnikach w odrębnym artykule.>>>
Malutkie Veere pozostało do dzisiaj malowniczym miasteczkiem o średniowiecznym charakterze z 700-letnim kościołem, wieżą obronną (Campveerse Toren), pięknym ratuszem, wiatrakiem i szkockimi kamienicami przy nabrzeżu portowym (Kaai) wybudowanymi przez bogatych szkockich kupców w XVI wieku. To zelandzkie miasteczko żyje z turystów i swojej przebrzmiałej świetności średniowiecznego miasta kupieckiego w ścisłych związkach handlowych ze Szkocją. Szkockie kamienice zdobią nabrzeże portowe. W roku 1961 na północ od miasta położono tamę (Veerse Gat) przeciwpowodziową która odcięła miastu drogę do morza zamieniając miasto już tylko w turystyczną atrakcję Zelandii.