Nareszcie naprawdę samochodzące autonomiczne auto bezzałogowe
Szybkimi krokami zbliża się czas gdy prowadzenie samochodu będzie zabronione.
Jeszcze nie tak dawno temu aby posłuchać muzyki lub obejrzeć film trzeba było posiadać kasetę muzyczną, wideo lub płytę kompaktową. Dzisiaj już mało kto, a w przyszłości nikt, nie słucha muzyki z płyt, nie ogląda filmów z płyty DVD. Nowe formy usług online jak Spotify lub Netflix sprawiiły, że mamy możliwość słuchania 24 godziny na dobę dowolnej muzyki i oglądania dowolnych filmów i seriali w ilościach jakich nie jesteśmy w stanie obejrzeć lub wysłuchać przez resztę życia.
Fizyczne posiadanie prywatnych audio-video stało się zbędne. Kolekcje kaset wideo czy płyt kompaktowych stało się anachronizmem i nikt za nimi nie płacze. Samochód czeka podobny los. Autonomiczny pojazd będzie wreszcie oddawał honor nazwie samochód, auto.
Śmierć świętej krowy
W momencie gdy samochód bezzałogowy stanie się faktem nowe formy usług komunikacyjnych nabierze wielkiego przyspieszenia. Najwięksi producenci samochodów przewidują wypuszczenie autonomicznych samochodów w ciągu najbliższych 10 lat.
Jednak najpierw będziemy musieli - nie bez oporów - zarżnąć tą naszą świętą krowę jaką dla większości z nas samochód nadal jest. Będziemy musieli uznać mobilność jako usługę i pożegnać się z samochodem jako symbolem pozycji społecznej, statusem społecznym lub lekarstwem dla facetów w kryzysie wieku średniego.
Rocznie 1,2 mln ludzi ginie w ruchu drogowym (dla porównania w wojnach ginie 55 tys. rocznie). W Ameryce 40% wszystkich wypadków powoduje pijany kierowca. Komputer się nie upija.
Operator komunikacji
Czemu mielibyśmy wydawać majątek na zakup osobistego hardware które większość czasu stoi bezużytecznie i zawala drogę bawiącym się na ulicy dzieciom? Podobnie jak telekomunikacja komunikacja stanie się także usługą z wieloma operatorami transportu i formami abonamentów.
Największą zaletą zrobotyzowanego samochodu będzie uwolnienie się od fatalnych kierowców, niedzielnych kierowców i pijanych kierowców śmiertelnie zagrażających sobie i swojemu otoczeniu.
Nic więc dziwnego, że Google inwestuje miliardy w "Google driverless car" który za kilka lat będzie dopuszczony do ruchu drogowego w państwach o najbardziej progresywnym prawodawstwie. Zapewne Google już pracuje nad własnym konceptem operatora komunikacji na miarę XXI wieku.