W stanie przetrzymania
Tysiące Polaków w Holandii i innych krajach Zachodu żyje w stanie przetrzymania. To są miesiące albo lata surwiwal, przetrwania w warunkach niemożliwych do życia, jak na Marsie. Ludzie odkładają swoje życie na potem, ten zachodni kraj ich strasznie męczy i zniewala.
Pani fotograf Annabel Oosteweeghel wykonała fotoreportaż z opustoszałego hotelu w nadmorskiej miejscowości Noordwijk który największy holenderski pracodawca - agencja Otto - wynajęła dla Polaków pracujących w pobliskim Rijnsburgu w firmie Van Heemskerk dostarczającej supermarketom sałatki warzywne, owocowe itp. krojone owoce i warzywa. Gazeta Volkskrant zamieściła relację pod niezwykle trafnym tytułem: "In de wachtstand" - w stanie przetrwania.
Polski hotel robotniczy
Hotel zamieszkuje 150 polskich pracowników agencji i jest także przez Polaków zarządzany. Pokój kosztuje robotników 450 euro miesięcznie.
Niemal zupełny brak możliwości porozumienia się z jego mieszkańcami powiększał barierę nieufności do Holenderki pstrykającej zdjęcia, chociaż jak widać po zdjęciach pani Oosteweeghel potrafiła zdobyć kontakt lokatorami.
Jestem bo muszę
Reporterkę najbardziej uderzył stan przetrzymania w jakim mieszkańcy hotelu się znajdują; wszyscy chcą do domu, pracują do upadłego aby odłożyć jak najwięcej.
Znajdują się w próżni; nie chcą tu być, praktycznie nie żyją lub raczej żyją w oczekiwaniu na lepsze życie po powrocie. Praca jest ciężka, są zmęczeni, czas płynie powoli. W pustych, dusznych pokoikach tkwią w oczekiwaniu, pragnieniu, rezygnacji, wykorzenieniu ale z nadzieją i miłością.
Mieszanka sałat
Gdy więc rodaku, kupujesz paczkę sałaty w holenderskim supermarkecie, pomyśl o tych najemnikach "in de wachtstand" w stanie przetrzymania - oni męczą się w Holandii także dla Ciebie.
Reportaż pani fotograf Annabel Oosteweeghel z polskiego hotelu bierze udział konkursie fotograficznym Srebrnej Kamery i World Press Photo.