Rozweselający balonik śmiechu
Od 2016 roku wśród holenderskiej młodzieży popularne jest wdychanie "lachgas' - gazu rozweselającego wydaje się dawać krótkie, przyjemne odurzenie "prawie jak orgazm, ale bez tego lepkiego" - jak mówi szesnastolatka.
Naboje do syfonów do bicia śmietany są powszechnie w sprzedaży. Naboje te zawierają podtlenek azotu - na Zachodzie popularnie zwany "gazem rozweselającym" - od dawna używanym w Ameryce przy krótkotrwałej narkozie m.in. przez dentystów.
Młodzież odkryła jego błogie działanie dające chwilę rozrywki. Nabój otwiera się w specjalnym pojemniczku i napełnia nim balon do wdychania. Powszechność używania tego gazy stałą się w 2019 r. problemem w Holandii. Rząd pragnie zakaz używania gazu rozweselającego.
Jak to działa?
Wdychany podtlenek azotu daje krótkie, psychodeliczne oszołomienie, przy czym czasami wdychający słyszy dzwonienie lub brzęczenie. Czasami wpada w śmiech. Efekt pojawia się po około 20 sekundach i trwa kilka minut.
Gazu nie wolno wdychać bezpośrednio z naboju, ponieważ jest zbyt zimny i może zamrozić wargi, płuca, nos i struny głosowe. Wdychanie może spowodować niedotlenienie mózgu co będzie się objawiało bólem głowy, stratą równowagi a nawet omdleniem.
Pudełko 50 naboi kosztuje w holenderskiej hurtowni €15,-
Zażywanie gazu rozśmieszającego jest legalne i jak do tej pory nie odnotowuje się szkodliwego działania ubocznego na poważną skalę.
Masowe używanie tego gazu i handel nabojami, szczególnie w Amsterdamie spowodował reakcję polityków. Niektóre partię są za delegalizacją nabojów choć większość parlamentu jest przeciw, zdając sobie sprawę, że delegalizacja nie rozwiązuje problemu.
Przeczytaj także: