Nasz węglowy odcisk na Ziemi
Według holenderskiego Instytutu Zdrowia i Środowiska (RIVM) mniejsza konsupcja jest dobra dla naszego środowiska naturalnego. Banalna prawda stojąca akurat w poprzek naszym dążeniom aby mieć więcej i więcej. Aktywiści ekologiczni stale wciskają nam przed oczy grafiki świata zmierzającego do apokalipsy.
Piętno jakie pozostawiamy po sobie
Aktywiści ekologiczni, elity intelektualne, chłopcy i dziewczyny z zamożnych amsterdamskich domów, Green Peace jet-set w ich szybkich motorówkach, oblatujący samolotami cały świat, ci wybrańcy losu pełni są altruizmu i empatii dla losu naszej planety. Emisja dwutlenku węgla leży im na sercu. Wyciągają kolejną grafikę naszego śladu węglowego.
- Ślad węglowy (carbon footprint) jest historycznie definiowany jako całkowity zestaw emisji gazów cieplarnianych powodowanych przez nas, wyrażony jako ekwiwalent dwutlenku węgla.
Przykład zawsze idzie z góry
Pokusiłem się o uproszczone, na pewno nie naukowe, zestawienie naszego śladu węglowego (na podstawie danych z holenderskich badań RIVM) na kilku chętnie podawanych przykładach typowych producentów dwutlenku węgla. Biedni zawsze chcą naśladować bogatych.
Malutka Holandia jest światowym potentatem w produkcji żywności; mięsa, sera, warzyw i owoców. Oczywiście też kwiatów. Kwiaty, warzywa i owoce rosną w szklarniach oświetlanych i podgrzewanych 24 godziny na dobę, 365 dni w roku. Setki milionów zwierząt w halach "produkcyjnych". Gdyby nie fakt, że Holandia leży nad morzem i wiatr znad oceanu przewiewa CO2 dalej na wschód nie mielibyśmy tu czym oddychać.
Bogata Zachodnia Europa już od dawna przeprowadzała ciężki, zatruwający przemysł do Azji a od 1990 r. także do Polski i innych krajów zza żelaznej kurtyny. Dzisiaj widzimy tego efekty, na mapie zanieczyszczeń w Europie.