Kredyt czyli Holandia
Holendrzy są Żydami Europy. Prawdopodobnie byli już w średniowieczu najlepszymi uczniami żydowskich bankierów więc wynalazek kapitalizmu przypisują sobie, podobnie jak pierwszą giełdę papierów wartościowych w świecie. Od setek lat holenderskie życie kręci się wokół pieniądza w przeciwieństwie do nas gdzie Bóg, honor i ojczyzna są znacznie ważniejsze. Nie jestem pewny kto ma rację.
Jednymi z ciągle popularnych słów w Holandii jest kerfstok i kastelein. Kastelijn (także waard) znaczy "osoba która prowadzi bar, pub, restaurację" - w uproszczeniu barman.
Z tymi dwoma słowami związanych jest wiele porzekadeł i przysłow w języku holenderskim.
Iemand iets "op eigen houtje doet"
Czyli ktoś robi coś "na własne drewienko" - na własną rękę.
To przysłowie ma w Holandii z reguły negatywne znaczenie. Jakże inaczej jest w Polsce gdzie "robić coś na własną rękę" należy do zalet.
Houtje (drewienko) dotyczy prawdopodobnie KERFSTOK - popularne słowo - znowu coś typowo holenderskiego. Kerfstok był drewienkiem na którym nacinano "czyjeś długi". Wielu miało swoje drewienko ( powiedzmy "konto kredytowe") w knajpie gdzie KASTELEIN nacinał dług.
Drewienka były w dwóch egzemplarzach; jeden przechowywał kastelein a kopię z tymi samymi nacięciami klient. Gdy nieuczciwy kastelein naciął więcej karbów - mówiło się, że zrobił coś na własną rękę.
To jest tylko jedno najbardziej prawdopodobne wytłumaczenie pochodzenia tego przysłowia.
Inne popularne przysłowie o barmanie (kastelein, waard) brzmi: zoals de waard is, vertrouwt hij zijn gasten - na ile uczciwy jest barman na tyle ufa swoim klientom - czyli każdy mierzy własną miarą.