Niematerialne dziedzictwo Holandii
Holendrzy posiadają wiele osobliwości trudnych do zrozumienia dla cudzoziemca. Wymienię kilka które powinny się znaleźć na liście światowego niematerialnego dziedzictwa kultury.
Lista światowego dziedzictwa UNESCO prędko się dewaluuje
Ambicją krajów jest dołożenie do tej listy kolejnych obiektów dziedzictwa materialnego i niematerialnego. Lista się wydłuża i dochodzą do niej coraz bardziej błahe obiekty. Na holenderskiej liście stoi 10 obiektów w tym np. 90-letnia fabryka produktów kolonialnych (kawa, herbata, tytoń).
Umieszczenie zabytku kultury na liście UNESCO mocno napędza turystykę. Miliony turystów ciągną po Europie od jednego do drugiego obiektu ściągniętego z listy UNESCO. Szczególnie Azjaci objeżdżają z umiłowaniem obiekty z tej listy choćby były położone na peryferiach Europy.
Co roku szybko przybywa na liście UNESCO także niematerialnych dóbr kultury. W Polsce w kolejce do listy niematerialnej stoi szopka krakowska a w Holandii rzemiosło młynarza w jego wietrznych młynach.
Młynarz
Akurat młynarz ma w holenderskiej kulturze mizerną reputację. Z dawnych czasów - gdy taki zawód jeszcze istniał w narodowej pamięci i literaturze - pozostał wizerunek chciwych, nieuczciwych (oszukiwanie na wadze) a także rozpustnych młynarzy. Młynarz był zawodem o wysokim statusie społecznym i miał reputację babiarza bałamucącego obce dziewki.
Lista osobliwości niematerialnych
Na listę niematerialnego dziedzictwa holenderskiej kultury można by wstawić więcej unikalnych osobliwości tego kraju.
Poród domowy
Holenderskie kobiety zawsze rodziły w domu. Właściwie, dawniej wszystkie kobiety rodziły w domach, ale z różnych powodów ubóstwa i higieny porody przenosiły się z domu do szpitali lub klinik położniczych. Ale nie w Holandii. W tym kraju jeszcze do końca XX wieku poród w szpitalu tolerowano jedynie gdy były przeciwskazania medyczne. Dopiero pod koniec XX wieku przy komplikacjach zdarzać się zaczęło, że lekarz kierował rodzącą kobietę do szpitala. W innych wypadkach za poród szpitalny trzeba było płacić z własnej kieszeni.
Dopiero w początkach XXI wieku zaczęto używać - choć z dużymi oporami świata medycznego - znieczulenie zewnątrzoponowe. Jednak przez wiele lat to znieczulenie można było otrzymać tylko w godzinach urzędowych kiedy pracowali anestezjolodzy. Gdy kobieta rodziła nocą - miała pecha. Nadal znieczulenie podczas porodu należy do wyjątków gdy matka będzie się tego bardzo domagała.
Gdy w Europie poród domowy zanikał już w XIX wieku tak w Holandii dzisiaj jeszcze co trzecia kobieta (30%) rodzi w domu. Niestety ten holenderski obyczaj pomału zanika.
Hymn narodowy
Holenderski hymn narodowy jest najstarszym hymnem świata ale jednocześnie jego tekst jest także unikalny. Nikt z cudzoziemców nie jest w stanie zrozumieć jego sensu. Gdy w okolicznych krajach narody śpiewają z dumą:
I naprzód marsz, Ojczyzny dzieci,Bo nadszedł chwały naszej dzień!
(Marseillaise)
lub
Boże, chroń królową! Obdarz ją zwycięstwem, szczęściem i chwałą!
(God Save the Queen)
albo
Niemcy, Niemcy ponad wszystko, Ponad wszystko na świecie!
(Das Lied der Deutschen)
to Holendrzy śpiewają...
Jam z niemieckiej krwi.
Królowi Hiszpanii
zawsze oddawałem cześć.
Wyobrażacie sobie aby polski hymn mógł mieć takie słowa?!
Dewiza narodowa
Narodowa dewiza Holandii znajdująca się pod herbem państwa brzmi "Je Maintiendrai" - czyli jest w obcym języku (francuski) i mało kto rozumie co ona znaczy.
Dewiza ta pochodzi z francuskiego miasta Orange gdzie jej ówczesny władca René van Chalon miał dewizę "Je maintiendrai Chalon". Jego kuzyn Willem odziedziczył miasto, nazwał się Wilhelmem Orańskim choć pochodził też z niemieckiego Nassau więc dewizę zmienił (1530) na "Je maintiendrai Nassau". Dopiero w 1815 roku gdy Holandia stała się - za sprawą Napoleona - królestwem, z dewizy usunięto "Nassau" i pozostało tylko "Je Maintiendrai" - co znaczy Będę Utrzymywać lub Utrzymam.