Naród to abstrakcja w naszej głowie
Naród jest pojęciem zdefiniowanym przez Benedicta Andersona jako "wyobrażona wspólnota" czyli abstrakcją naszej wyobraźni. Każdy może zrobić z tego abstrakcyjnego pojęcia to co chce. Termin "wyimaginowanej wspólnoty" tłumaczy rozkwit nacjonalizmu we współczesnym Zachodnim Świecie.
Kto należy do twojego narodu?
Benedict Anderson (1936-2015) był amerykańskim historykiem i politologiem, twórcą koncepcji "wspólnot wyobrażonych" – która definiuje naród jako wyimaginowanej wspólnotę, nieuchronnie ograniczoną i suwerenną. Wspólnota jest wyimaginowana, ponieważ jej członkowie (bez względu na jej liczebność) nigdy nie znają większości swych rodaków, nie spotykają ich ani też nic o nich nie wiedzą, a mimo to w swych umysłach tworzą obraz wspólnoty narodowej.
- Dopiero rozwój internetu i smartfonów po 2010 roku zaczął nas coraz częściej konfrontować z "naszym narodem", który niekoniecznie okazał się "nasz".
W praktyce każdy naród dzieli się grupy które mają ze sobą niewiele lub nic wspólnego. Różnice kulturowe lub regionalne potrafią być ogromne - co akurat w przypadku Polski występuje w mniejszym stopniu, po powojennym przemieszczeniu i przemieszaniu wszystkich ludów od Kijowa do Szczecina.
Największe różnice narodowe występują w poziomie wykształcenia
Różnice między grupami społecznymi o niskim i wysokim wykształceniu są ogromne. Wysoko wykształceni ludzie z różnych krajów mają ze sobą znacznie więcej wspólnego niż z proletariatem w ich własnym kraju. To też tłumaczy coraz większą polityczną polaryzację w Zachodnim Świecie gdzie do władzy dochodzą tępi populiści ponieważ ich elektorat też jest tępy i rośnie w sile. Nowojorczyk ma więcej wspólnego z Amsterdamczykiem niż z mieszkańcami Dakoty.
Powszechne nazywanie swoich rodaków zdrajcami jest dowodem na to jak mało mają ze sobą wspólnego ludzie mieniący się być członkami jednego narodu. Naród to abstrakcja w głowach poszczególnych patriotów.
Póki naród jest tylko narodem - jest wciąż tylko labilną abstrakcją. Droga od wyimaginowanego narodu do zorganizowanego społeczeństwa jest bardzo długa. Na to trzeba wieków.
Przeczytaj także: