Apel z Holandii do Rzeszowiaków
Poniższy apel otrzymałem od pana z holenderskiego miasta Breda. Jest on synem polskiego wyzwoliciela tego miasta który całe życie na obczyźnie poświęcił Polsce. Zresztą jego syn także. Może znajdzie się ktoś kto mu pomoże?
Kto może mi pomóc?
Nazywam się Roman Cuber, mój ojciec Władysław był żołnierzem Pierwszej Polskiej Dywizji Pancernej gen. Maczka wyzwalającym podczas II wojny światowej holenderskie miasto Breda.
Ojciec po wojnie pozostał w Bredzie, ale Polska zawsze pozostawała w jego sercu i umyśle. Udało mu się przelać miłość do Polski w stworzenie w marcu 1963 r. folklorystycznej grupy tanecznej "Mazur" w Bredzie.
Nie było to dla niego łatwe, gdyż wielu jego rodaków było wrogo nastawionych do wszelkich kontaktów z komunistyczną Polską więc ojca unikali.
W 1969 r. udało mu się sprowadzić swoją grupę Mazur do Polski.
W lipcu 1969 roku wybraliśmy się do Rzeszowa - nigdy tego nie zapomnę. W czasie naszych prób na festiwalu folklorystycznym w Rzeszowie, nagle zapanowała wśród Polaków wielka radość, wszyscy wiwatowali i byli szczęśliwi; to na wiadomość, że lądowanie Apollo 11 na Księżycu zakończyło się sukcesem.
Mazur zdobył drugie miejsce na festiwalu a ojciec odebrał nagrodę - jego szczęście nie miało końca, to było ukoronowanie jego pracy.
Być może było to zasługą wykonanego na festiwalu przez grupę Mazur holenderskiego chłopskiego tańca, w strojach ludowych i chodakach. Zapewne to przyciągnęło uwagę mediów - nie wiem na pewno.
Nasze występy podczas festiwalu były filmowane przez polską telewizję, gdzie ja mogłem również grać na moim akordeonie do piosenki "Pojedziemy na łów". Nie pamiętam nic z reakcji na sali, powiedziano mi później, że publiczność była bardzo podekscytowana i wiele kobiet płakało.
Z tego czasu zachowałem kilka zdjęć i wycinków z gazet.
Kiedyś próbowałem nawiązać kontakt z TVP Rzeszów, ale niestety nie otrzymałem odpowiedzi. Moja znajomość języka polskiego jest niestety niewystarczająca, aby właściwie nawiązać kontakty. Dlatego umieszczam ten apel na Wiatrak.nl.
Może ktoś mi pomoże osiągnąć kontakt z właściwymi ludźmi abym mógł zobaczyć nagranie z z festiwalu w Rzeszowie z tamtych czasów. Nigdy ich nie widziałem i minęło już prawie 50 lat. Myślę, że te nagrania wciąż istnieją w archiwach telewizji.
Może znajdzie się ktoś kto mi pomoże dotrzeć do tych filmowych nagrań?
- Ewentualne wiadomości proszę kierować na adres: info@polonia-breda.nl z tematem "Mazur"
Powyższy list w wersji oryginalnej:
Informacja z tła wydarzeń
Ogromną rolę w dziedzinie zachowania polskości wśród emigrantów, a zwłaszcza wśród młodzieży, odgrywały polonijne zespoły pieśni i tańca w Holandii. Było ich kilka. Najstarszym, bo założonym jeszcze przed II wojną, i bardzo czynnym był zespół "Wesoły Tułacz" w Heerlerheide. Kierowała nim Iwona Stachowska. Pozostałe zespoły to: "Syrena" w Brunssum (kier. Jakubowski), "Mazur" i "Polonia" w Bredzie, "Wisła" w Amsterdamie, "Krakus" w Hadze i "Cracovia" w Eindhoven. Występowały one ze swym programem także poza granicami Holandii - we Francji, Belgii, RFN. "Mazur" pod kierownictwem Władysława Cubera brał udział w r. 1969 w II Festiwalu Polonijnych Zespołów Artystycznych w Rzeszowie, gdzie zajął drugie miejsce.
Władysław Antoni Cuber, urodził się 12 stycznia 1922 r., w ówczesnej Galicji; we wsi Łukowiec Żurowski (także Łukowiec Wiśniewski), pow. Rohatyn, (w obwodzie iwanofrankiwskim, do 1945 w polskim województwie stanisławowskim).
Zmarł 30 listopada 1985 r. w Bredzie, Holandia. Z wykształcenia był mechanikiem samochodowym, ale sercem i duszą kierownikiem polskiego zespołu folklorystycznego w Bredzie. Zespół zorganizował 1 marca 1963 r., jako absolwent studium dla instruktorów tańca. Formacji początkowo nadał nazwę "Polonez", ale wkrótce przemianował nazwę na "Mazur"- "brzmi jakoś mocniej, szybciej i łatwiej można się w tańcu wyżyć" - mówił. Aby utrzymać niezbędną do występów liczbę członków dopuszczał do swojego zespołu także Holendrów. Zespół osiągał spore sukcesy, m.in. w 1969 roku występując w Polsce na Światowym Festiwalu Zespołów Polonijnych w Rzeszowie. Występowali w Rzeszowie jeszcze w latach 1971 i 1972.
Bardzo uroczystego wymiaru nabrała 25. rocznica istnienia PRL zwana rocznicą Odrodzenia Polski. Z tej okazji zorganizowano w Rzeszowie I Światowy Festiwal Polonijnych Zespołów Folklorystycznych. Wzięło w nim udział 400 osób, w tym 13 zorganizowanych grup z sześciu państw. W festiwalu wzięło udział dwanaście zespołów z: Belgii, Czechosłowacji, Danii, Francji, Holandii, Kanady, Niemieckiej Republiki Federalnej, Stanów Zjednoczonych, Węgier i Związku Radzieckiego. Zgodnie z założeniami festiwal „[…] miał na celu pokazanie dorobku młodzieżowych środowisk polonijnych na polu kultywowania folkloru i regionalnych tradycji polskich. Przy tej okazji członkowie tych zespołów będą mogli zapoznać się z krajowymi zespołami ludowymi i wykorzystać ich doświadczenia w dalszej pracy”