Skąd ta popularność ziela angielskiego w Polsce?
Przeglądając recepty kulinarne z Polskiej Kuchni uderzyło mnie, że w polskiej kuchni nie można się obejść bez listka laurowego i ziela angielskiego. Szczególnie ziele angielskie jest niemal tak samo niezbędne jak pieprz i sól.
Szczególnie zastanawia mnie to ziele angielskie - czemu nie nazywa się ziele polskie - z racji, że gdzie indziej w Europie o nie trudno, ani w receptach poza Polską trudno na jego użycie trafić.
Przyprawy tak powszechnie używane w Europie jak gałka muszkatołowa, goździki, rozmaryn i tymianek niemal nie występują w polskich potrawach, jedynie liść laurowy znajdziesz w każdym garnku od Petersburga do Lizbony.
Piment: matka wszystkich przypraw?
Wiem już, że w Czechach ziele angielskie jako "nové koření" jest także popularne, jak i chyba "душистый перец" (pachnący pieprz) w Rosji. Reszta Europy używa nazwy piment, poza... Anglikami. Przeciętny mieszkaniec Zachodniej Europy tej przyprawy nie zna.
Ziele angielskie (piment) pochodzi z Ameryki (Meksyk, Karaiby) i już Kolumb przywiózł tą przyprawę z Jamajki do Europy. Zapewne więc do Europy trafiała ta przyprawa w XVII wieku z rąk Anglików i stąd pochodzi ta nazwa w Polsce. Sami Anglicy nazywają je "wszystkie przyprawy" (allspice) z racji smaku łączącego smak wielu innych przypraw - więc może Polacy wzięli tą nazwę na serio i dodają do wszystkiego?