Kiełbasiana jednolitość w okupowanej Holandii
Mimo, że Holandia była w czasie I wojny światowej państwem neutralnym to krwawa wojna tocząca się wokół niej owocowała niedoborami i koniecznością wprowadzenia kartek na artykuły spożywcze. Z tych czasów do holenderskiego języka weszło na stałe jedno słowo.
Na bony wydawano m.in. kawę, herbatę, mięso, ser, mleko, masło, pszenicę, mydło i węgiel.
Mimo to braki żywności nie były w Holandii aż tak dokuczliwe jak w sąsiednich krajach uwikłanych w wojnę. W Niemczech zmarło pod koniec tej wojny ok. sto tysięcy ludzi z powodu niedożywienia.
Eenheidsworst - kiełbasa "na jedno kopyto"
Eenheidsworst (kiełbasa powszechna lub jednolita) - ta nazwa jest ciągle używana na określenie czegoś co jest postrzegane jako niezbyt atrakcyjne dzięki kompletnej jednolitości, wszystko to samo (np. monotonne media lub galerie handlowe). Podobne znaczenie ma także powiedzenie "een pot nat" - wszystko na jedno kopyto.
Słowo eenheidsworst pochodzi z czasów I wojny światowej gdy brakowało w Holandii żywności a głównie mięsa. W 1918 rząd wydał przepis na "kryzysową kiełbasę" produkowaną z mięsnych odpadów wszelkich zwierząt. Sprzedawano ją od na karki. Pomysł przyszedł zresztą Berlina gdzie podobną kiełbasę sprzedawano na kartki od 1916 r.
Okres okupacji w II wojny światowej był znacznie trudniejszy i szczególnie w ostatnie 8 miesięcy wojny tysiące ludzi zmarło z głodu. [zobacz: Głodowa Zima 1945]
Po zakończeniu wojny większość produktów była w Holandii racjonowana, na kartki. Niektóre bardziej "luksusowe" produkty spożywcze nawet jeszcze do 1952 r.