Holenderska tradycja wielkanocna: Pasja św. Mateusza Bacha
Wielkanoc jak i inne chrześcijańskie święta przestały mieć znaczenie w Holandii. Symbolicznie konsumuje się czekoladowe jajeczka, czasami odwiedza rodzinę a wolne dni służą do wycieczek i spacerów. Ale jest osobliwy wyjątek.
Tradycją Holandii, Flandrii i Niemiec jest uczestnictwo w wielkanocnym koncercie "Pasja według św. Mateusza" Jana Sebastiana Bacha.
Tradycja "Pasji" Bacha
Wielkanocne koncerty "Pasji według św. Mateusza" J.S. Bacha odbywają się co roku w ok. 180-190 salach koncertowych oraz kościołach Holandii. Co roku w Wielki Piątek setki tysięcy Holendrów idzie na ten koncert. Są to też ludzie z wszystkich klas społecznych. Także telewizja w ten dzień nadaje "Pasję" z jednego ze starych kościołów w kraju.
Dlaczego w kraju gdzie już niemal nikt nie chodzi do kościoła (nawet nie w Wielkanoc lub Boże Narodzenie) tysiące ludzi siedzi 3 godziny na drewnianych ławkach kościelnych słuchać utworu sprzed 300 lat?
Co to jest "Pasja św. Mateusza" Bacha?
Pasja Mateusza to dzieło (oratorium), które składa się z dwóch części trwających około dwóch godzin i 45 minut (to znaczy, współcześnie, dawniej jeszcze dłużej). W Pasji słyszysz co najmniej dziesięciu solistów wykonujących arie, dwa chóry, chór dziecięcy i orkiestrę, która podobnie jak chóry podzielona jest na dwie grupy.
Johann Sebastian Bach skomponował Pasję Mateusza na luterańskie wieczorne nabożeństwo w Wielki Piątek. Premiera odbyła się 11 kwietnia 1727 roku w kościele św. Tomasza w Lipsku.
W Wielki Piątek w chrześcijańskiej liturgii opowiadana jest historia ewangelicznej pasji o ostatnich dniach Jezusa Chrystusa, od ostatniej wieczerzy po śmierć na krzyżu.
Popularność Pasji Bacha w Holandii
W połowie XIX w. niemal już zapomniany w Europie Bach został na nowo odkryty. Pierwsze wykonanie Pasji odbyło się w 1870 r. w Rotterdamie. W amsterdamskiej filharmonii (Concertgebouw) wykonywano Pasję od 1899 co roku, najczęściej w Niedzielę Palmową. Od 1925 r. koncert z Naarden lub Lejdy transmitowany jest przez radio a później telewizję.
Muzykalny naród
Holendrzy to bardzo muzykalny naród. Niemal każde dziecko uczy się grać na jakimś instrumencie. W w niemal każdej wsi i miasteczku jest co najmniej jedno amatorskie stowarzyszenie muzyczne.
Każdego roku wczesną wiosną tysiące muzyków-amatorów przygotowują się do wykonania Pasji. Setki tysięcy Holendrów przychodzą do kościołów, aby jej słuchać. Życie towarzyskie jest do tego dostosowane, odkładane są inne zajęcia na później. To tradycja, prawie rytuał. Z nawykami, takimi jak własna kieszonkowa partytura, aby móc czytać w trakcie gry. Często taka mała, kieszonkowa partytura to stara własność rodzinna, w pełni zapisana notatkami już od dziadka lub babci. Czasami muzyk odkrywa coś nowego w partyturze aby lepiej zrozumieć to muzyczne arcydzieło.
Według danych European Choral Association aż 10,7% Holendrów śpiewa w chórze, amatorsko lub zawodowo. To jest 1,7 mln śpiewaków. To więcej niż wszystkich amatorskich i zawodowych piłkarzy zarejestrowanych w w związku piłkarstwa KNVB.
Pasja Bacha to już holenderska tradycja i dla wielu muzykalny szczyt roku, mimo, że zdawałoby się w naszych czasach młodzież ma inne zainteresowania.
Nie doznałem wychowania muzycznego ale od ludzi znających się na muzyce klasycznej wiem, że Jan Sebastian Bach jest królem muzyki i dopiero daleko za nim stoją Beethoven, Mozart i inni.