Nowa religia na miarę XXI wieku
Świat stał się jedną wioską. Najwyższy czas na nową religię. Nowoczesną religię w której mogą się znaleźć wszyscy ludzie na Ziemi.
Dotychczasowe religie datują z co najmniej średniowiecza. To były czasy w których przeciętny człowiek poruszał się w promieniu maksymalnie 30 km od swojej chaty. Świat był malutki.
Generalnie większość dominujących religii zajętych jest seksem. Zajęte są ludzkim popędem płciowym - bazą naszego istnienia - czyli kto, kiedy, jak i z kim może lub nie może spółkować. Przy tym to spółkowanie obwarowane jest masą nakazów.
- Można spółkować tylko za przyzwoleniem i błogosławieństwem kapłana danej religii.
- Osoba raz bzyknięta nie może już bzykać z innymi osobami.
- Kobieta dorastająca do wieku płodności (czyli gdy dostaje pierwszą menstruację) musi zakrywać chustą włosy lub jeszcze lepiej całe ciało, co jest oczywiście sygnałem dla samców że jest już bzykalna.
- Kapłani oczywiście bzykać nie mogą, ani z dziećmi, ani miedzy sobą ani z nikim... no, może z wyjątkiem Maryi Dziewicy z którą mają szczególny stosunek.
- Kobiety z długimi włosami muszą je ścinać przed pierwszym spółkowaniem (np. oczepiny).
Czas na nową religię. Czas na nowego proroka który da ludziom wiarę na miarę XXI wieku. Bardziej humanistyczną wiarę, otwartą dla wszystkich ras i płci i gender, atrakcyjniejszą dla młodzieży. Wiara w której mogliby znaleźć się wszyscy ludzi którzy nie mogą żyć bez wiary w coś tam.
Nowa religia wymaga fantastycznego mesjasza . Nowa religia to także fantastyczny model biznesowy dla założyciela. To lepszy dochód niż Amazon lub Facebook. Może właśnie to jest przyszłość wiary: sakralna wspólnota online?