Gdy polski książę wizytował oblężoną Bredę

Kiedy Holender myśli o Polsce i Bredzie, prawdopodobnie myśli o 1944 roku, w którym 1. Polska Dywizja Pancerna pod dowództwem gen. Stanisława Maczka (1892 - 1994) uwolniła miasto od niemieckich okupantów. Jeśli jednak zagłębimy się głębiej, znajdziemy znacznie starsze ogniwo z XVII wieku. W 1624 r. polsko-litewski książę koronny Władysław Zygmunt Waza zwizytował oblężenie Bredy. Choć stał po stronie wroga.

Gdy generał Maczek wypędzał z Bredy okupanta to 400 lat wcześniej polski książę stał u boku okupanta Holandii. Jeśli Polacy ewentualnie znają Bredę to dzięki polskim żołnierzom ją wyzwalającym, gdy reszta świata zna Bredę tylko z obrazu "Poddanie Bredy" - pędzla Diega Velázqueza z 1635 r., wiszącego w słynnym madryckim muzeum Prado. 

 

"Poddanie Bredy" - pędzla Diega Velázqueza
Dzieło Velázqueza było jednym z 12 przeznaczonych do umieszczenia w Salonie Królestw. Jest ono podzielone na dwa plany. Na pierwszym planie centralne miejsce zajmuje scena przekazania klucza do bram miasta. Stojący po lewej dowódca wojsk niderlandzkich Justinus van Nassau wręcza uwiązany na sznurze klucz dowódcy wojsk hiszpańskich Ambrogio Spinoli. Spinola miał respekt dla obrońców miasta i tamtejszy garnizon mógł bez przeszkód miasto opuścić. Za plecami dowódców umieszczeni są żołnierze walczących stron. Zdobycie Bredy było jednym z hiszpańskich sukcesów. Spinola zabronił swoim oddziałom splądrować miasto. Oblężenie trwało 11 miesięcy i 2 czerwca 1625 miasta zmuszone było się poddać z powodu braku żywności.
  • Ambrogio Spinola był Włochem i dowódcą hiszpańskiej armii podczas oblężenia Bredy. Dzięki obrazowi Diego Velázqueza "La rendicion de Breda" - stało się najsłynniejszym wydarzeniem Wojny Osiemdziesięcioletniej. W 1624 r. 40 tys. hiszpańskich żołnierzy oblegało Bredę. Po 9 miesiącach i 9 dniach wygłodzone miasto musiało się poddać. Gubernator miasta Justinus van Nassau wręczył Spinoli klucze do miasta. 

Wizyta turystyczno-dyplomatyczna

W 1624 i 1625 roku Władysław Waza odbył długą podróż przez Europę: od Warszawy przez Wiedeń, Brukselę i Bazyleę do Rzymu, Neapolu, Florencji i Wenecji. Podróż miała kilka celów: służyła jako wycieczka turystyczno-edukacyjna, bardzo popularna wśród szlachty polsko-litewskiej a ponadto Władysław miał prowadzić rozmowy dyplomatyczne, na przykład na temat możliwego sojuszu z hiszpańskimi Habsburgami.

Ogromna Rzeczpospolita Obojga Narodów była wówczas absolutnym supermocarstwem europejskim, a Hiszpanie byli zainteresowani bojkotem handlu między Holandią i Polską [przeczytaj o handlu Gdańska z Amsterdamem]. Hiszpanie dobrze wiedzieli, że holenderskie powstanie przeciw habsburskim zaborcom finansowane było dzięki lukratywnemu handlowi zbożem i drewnem z Polski i Litwy. Kontakty były szczególnie silne między Amsterdamem a polsko-litewskim miastem portowym Gdańsk.

Ród Wazów króluje nad Warszawą do dziś
Ród Wazów króluje nad Warszawą do dziś

Poznać zachodnią kulturę

Jednym z miejsc podróży polsko-litewskiego spadkobiercy tronu, późniejszego króla Władysława IV Wazy (1595 - 1648) była Bruksela, do której przybył we wrześniu 1624 r. Z Brukseli południowymi Niderlandami rządziła namiestniczka Hiszpanii, Izabela Habsburg (1566–1633), ciocia Władysława. Aby "powąchać" zachodniej kultury, książę koronny odwiedził także inne miasta w Brabancji, takie jak Leuven, Mechelen i Antwerpię, gdzie odwiedził pracownię malarską Petera Paula Rubensa (1577–1640) a ten go sportretował.

Surowy katolicki król Zygmunt III Waza (1566 - 1632) z góry zaplanował podróż syna, zabraniając mu w ten sposób postawienia stopy w protestanckiej Zjednoczonej Holandii. Zaproszenie Mauryca Orańskiego (1567 - 1625) do podróży na północ musiał więc na początku września odrzucić, ale jednak później odstąpił od instrukcji ojca.

Władysław Waza według Rubensa
Dwa portrety Władysława Wazy z atelier Rubensa. Ten lewej w stroju narodowym.

Powitalne armaty

Mamy różnorodną kolekcję źródeł na temat wizyty polsko-litewskiego księcia koronnego. Ogromne znaczenie mają relacje z podróży dwóch sekretarzy Władysława; litewskiego szlachcica Stefana Paca (1587–1640) i Jana Hagenau, o których niewiele wiadomo. Ponadto mamy pamiętniki i raporty od innych uczestników, takich jak Francesco Pieri - Włoch w hiszpańskiej służbie i urzędnik magistratu Bredy, Gerrit Havermans.

Po przybyciu do hiszpańskich obozów wojskowych pod Bredą, Władysław został powitany przez dużą grupę jeźdźców i honorowe strzały armatnie. Artyleria strzelała także na ostro na miasto Breda. Stefan Pac opisuje to następująco: „Była już pierwsza w nocy, kiedy kanonierzy zaczęli mocno obstrzeliwać miasto. I nie sądzę, żeby ktokolwiek w Bredzie mógł docenić to powitanie”.

Breda, Holandia
Widok Bredy z charakterystyczną wierzą gotyckiego kościoła z 1410 roku.

Spotkanie ze Spinolą

Krzysztof Arciszewski (1592 - 1656), polsko-litewski żołnierz, który służył w armii pomocniczej Mauryca Orańskiego, a później grał ważną rolę w WIC w Brazylii, napisał: „(…) przybyliśmy do wsi Geertruidenberg, gdzie słyszymy salwy z armat i muszkietów, którymi Spinola przywitał Naszą Wysokość, księcia polskiego, w swojej armii.

Koronnego księcia zakwaterowano tego wieczoru w prostym, ale przyjemnym domu. Według Jana Hagenau sam Spinola podał posiłek Władysławowi, ale to wydaje się mało prawdopodobne.

Ryzykowna wizytacja

Następnego dnia odbyła się długa trasa wzdłuż linii oblężenia, a Spinola był przewodnikiem. Ta wycieczka nie była bez niebezpieczeństw, gdyż podczas gdy Hiszpanie bombardowali miasto, mieszkańcy Bredy odpowiedzieli własną artylerią. Zarówno Stefan Pac, jak i Jan Hagenau opisują niebezpieczną sytuację: „Kule armatnie latały wokół nas!”. Pac pisze: „W królewskiej stajni kula armatnia odstrzeliła nogę chłopca stajennego; a mój ukochany koń, który był najlepszym w naszej kompanii, został również uderzony w tył uda, tak że musiałem go zostawić, aby się nim opiekowali ”. Hagenau zauważa, że inny koń został śmiertelnie trafiony. Co więcej, nawet sam książę koronny ryzykował zagrożeniem życia: „Kolejna kula armatnia przeleciała obok księcia z wielką siłą. Musieliśmy więc uważać ”, pisze Hagenau.

Imponujący obóz wojskowy

Następnego dnia postanowiono podzielić grupę, aby nie była tak łatwym celem dla armat z Bredy. Władysław, Spinola i kilka innych osób poszło w jedną stronę, reszta (w tym Pac i Hagenau) w drugą stronę. Pod koniec dnia minęli wszystkie główne obozy: kwaterę główną Spinoli w Ginneken, redutę w Teteringen, kierowaną przez Claude'a de Rye (1576 - 1648), barona z Balançon, obóz Paolo Baglioni pod Terheijden, oraz obóz niemieckiego hrabiego Ernsta van Isenburga (1585 - 1644) w Hage, obecnej dzielnicy Princenhage.

  • Współcześnie w wielu miejscach wokół Bredy pozostały dobrze zachowane reduty hiszpańskie i na trasie oblężenia wbite są w ziemię krzywe pale symbolizujące hiszpańskie lance.

Pac był pod wrażeniem spokoju i dyscypliny wojsk hiszpańskich, ale przede wszystkim wydajnego i rozbudowanego hiszpańskiego systemu zaopatrzenia. Hagenau również to opisał. Według niego było osiem browarów i trzynaście pieców chlebowych, w których wypiekano co najmniej siedemnaście tysięcy chlebów dziennie. Ile piwa? Nie wiadomo.

plan hiszpańskiego oblężenia Bredy
Plan hiszpańskiego oblężenia Bredy z 1624 roku. Ówczesne fortyfikacje miasta już nie istnieją, lecz zachowane są hiszpańskie reduty wokół miasta.

Piękna wieża miasta

O tym, co stało się w międzyczasie z Władysławem i Spinolą, wiemy w szczególności z listu młodego szlachcica Adama Kazanowskiego (1599–1649), który jechał w podróży z księciem koronnym. W październiku 1624 r. napisał list z Brukseli do Warszawy o tym, co wydarzyło się w Bredzie. Według Kazanowskiego, Spinola natychmiast po upadku Bredy zaproponował  księciu Władysławowi dowództwo nad całą swoją armią. Następnie Hiszpan chciał oddać cześć swojemu gościowi i skierował wszystkie swoje działa na wieżę starego gotyckiego kościoła na rynku w Bredzie, według Kazanowskiego; „aby najpiękniejsza wieża miejska była ukłonem dla Jego Królewskiej Mości”. Władysław jednak zmienił zdanie: „Szkoda byłoby stracić tak piękny klejnot z miasta, które chcesz zdobyć” - powiedział, po czym Spinola oszczędził wieżę kościelną.

Oblężenie Bredy 1624
W 1624 r. polsko-litewski książę koronny Władysław Zygmunt Waza zwizytował hiszpańskie oblężenie Bredy.

Koniec książęcej wycieczki do Bredy

Również w innych źródłach często podkreśla się dobre relacje między Władysławem i Spinolą, a co za tym idzie - talent wojskowy księcia koronnego. Na przykład Stefan Pac opisuje, że hiszpański generał uważnie wysłuchał rad swojego gościa, a następnie nazwał fortecę Breda, na cześć polsko-litewskiego księcia koronnego, Forte del Principe di Polonia - ta nazwa niestety nie utrzymała się na żadnej mapie. Gdy nadeszła wiadomość, że Mauryc Orański zbliża się ze swoją armią, Spinola wezwałby „pozwól mu przyjść!” i poprosił Władysława, by dowodził częścią hiszpańskiej armii.

To, co wydarzyło się trzeciego dnia, nie jest całkowicie jasne ze względu na sprzeczne opisy. Według Paca niewielka grupa holendrów podeszła obejrzeć reduty oblężnicze wokół miasta, z których można było strzelać do wrogów z muszkietów. Jednak Władysław pożądał spokoju a to z powodu kontuzji stopy, której doznał wcześniej w Brukseli. Hagenau pisze jednak dokładnie, że książę koronny poszedł następnie studiować hiszpańskie rezerwy zaopatrzenia. W każdym razie, następnego dnia polskie towarzystwo powróciło do Antwerpii, po gorącym pożegnaniu ze Spinolą. Jeden z żołnierzy towarzyszących świcie, został obezwładniony przez kilku Holendrów, gdy oddalił się od konwoju, za potrzebą. „Tacy są odważni holenderscy chłopi” -  pisał Pac o tym, co było bardziej szyderstwem niż szczerym wyrazem uznania.

  • Władysław IV Waza pochodził z szwedzkiego rodu Wazów, znał niemiecki (lub raczej hanzeatycki język germański powszechny wówczas w północnej Europie). Był człowiekiem chorowitym, w wyborach elekcyjnych nie miał poważnego konkurenta także w 1632 roku został królem Rzeczypospolitej Obojga Narodów, w następnych latach uwikłanej w liczne wojny z sąsiadami, dzięki jego ambicjom  zasiadania na tronie Szwecji, Rosji, Polski, Litwy i Prus.
wieża gotyckiego kościoła w Bredzie
Wieża gotyckiego kościoła w Bredzie

Epilog

Władysław nie był pierwszym ani ostatnim polsko-litewskim szlachcicem, który odwiedził holenderskie pola bitwy, ale był bez wątpienia najbardziej był znany. Jego wizyta zyskała nawet międzynarodową uwagę. Zwłaszcza na terenie Polski i Litwy wizyta Władysława i jego świty na polu bitwy była długo rozpamiętywana wśród szlacheckich elit po 1624 r. Oblężenie Bredy zasłynęło wśród polsko-litewskiej szlachty. Podróż z Władysława do Bredy zainspirowała wielu jego rodaków do zdobycia doświadczenia wojennego podczas długiej, osiemdziesięcioletniej holenderskiej wojny z Hiszpanami.

Oblężenie smoleńska 1634 r.
Oblężenie smoleńska 1634 r.

Sam Władysław mógł również dobrze wykorzystać zdobytą wiedzę: wzmocnienia zbudowane przez Polaków w 1633 r. wzorowane były na przykładzie Bredy i bardzo się przydały podczas oblężenia Smoleńska, w których pokonani zostali Rosjanie. Przy odrobinie wyobraźni możemy sobie wyobrazić, że Władysław IV Waza byłby dumny, gdyby wiedział, że jego rodacy wyzwolą Bredę w 1944 roku.

  • Współcześnie, perłę holenderskiej Brabancji, w towarzystwie monarchów Niderlandów, odwiedzali już współcześnie prezydenci RP: Lech Wałęsa (1994) i Aleksander Kwaśniewski (2004).

                                                     Spisane na podstawie: brabanckiego dziedzictwa.

symboliczne lansy w Bredzie
Tylko dzięki Diego Velázquez, kapitulacja miasta uwieczniona na jego obrazie, znana jest na całym świecie. Na obrazie stoi hiszpańska armia z lansami. Na pamiątkę tego oblężenia, którego ślady z łatwością można zobaczyć do dziś wokół miasta (reduty), umieszczono symboliczne lansy wokół miasta w miejscu linii frontu sprzed 400 lat.

Przeczytaj także: