Zagłada holenderskich Żydów
Holandia nigdy nie była krajem z antysemicką reputacją. Mimo to 75% holenderskich Żydów znalazło śmierć w komorach gazowych - procentowo najwyższa ilość wśród krajów Europy.
Holenderski paradoks
Holandia nie była krajem antyżydowskim, jednak mówi się o "holenderskim paradoksie" z najwyższym wskaźnikiem śmiertelności Żydów w Europie Zachodniej, wynoszącym prawie 75 procent. Wydaje się, że koncepcja paradoksu wyklucza inne przyczyny niż antysemityzm. Ale prawie wszyscy historycy zgadzają się, że ludobójstwo nie mogło być popełnione tylko przez niemieckich podżegaczy.
Każdy okupowany kraj wyciągnął do nazistów pomocną dłoń, gdy dochodziło do prześladowań Żydów. W Holandii wystarczająca była stosunkowo mała niemiecka władza administracyjna, wynosząca mniej niż dwa tysiące pracowników. "Holendrzy rządzą i my sterujemy" - brzmiało niemieckie powiedzenie.
W Holandii od stycznia 1941 r. - gdy odbył się spis powszechny na wniosek nazistów - było 118.300 pełnoprawnych holenderskich obywateli żydowskich i 22.252 Żydów z innych krajów, w tym 14.652 z Niemiec. W sumie 140.552 Żydów, z których 107 tys. zostało ostatecznie deportowanych. Obozy przeżyło około 5200 osób.
Spośród krajów Europy Zachodniej najwyższy odsetek śmiertelności Żydów miała Holandia (75%). We Francji śmiertelność wynosiła 25% (80 tys. obywateli żydowskich), Belgia 32% (ponad 24 tys.), Luksemburg 33% (700) i Norwegia 42% (700).
Dania nie jest zbyt porównywalna, ponieważ kraj ten nie był okupowany, ale posiadał wiele baz wojskowych, zwłaszcza w portach. Spośród stosunkowo niewielkiej liczby duńskich Żydów (7800) zginęło mniej niż 1 procent, 52 osoby.
Historycznie, Francja miała opinię antysemity, podobnie jak flamandzka część Belgii. lecz nie Holandia. Holandia określana jest jako mały i płaski kraj, gęsto zaludniony, wciśnięty pomiędzy morze i Niemcy, a 60 procent Żydów mieszkało w Amsterdamie. Jednak Belgia jest mniejsza i Żydzi nie uciekli w Ardeny, gdy ponad 90 procent Żydów mieszkało w Brukseli i Antwerpii. A jeśli chodzi o Francję, około 90 procent wszystkich Żydów mieszkało w Wielkim Paryżu.
Historyczna segregacja
Historyczną specyfiką Holandii był jej osobliwy apartheid. Słowo zresztą holenderskie. W osobnym artykule opisaliśmy "holenderską segregację narodowych przekonań"
Holandia, choć malutka, liczyła tak wiele grup sprzecznych interesów, że powstał system społecznej filaryzacji (verzuiling); podział według przekonań religijnych i politycznych. Socjaliści, protestanci, katolicy i żydzi osobno. Mieli własne szkoły, związki zawodowe, kluby i stowarzyszenia do których nie dopuszczano innych.
Holandia była także jedynym krajem w Europie, w którym wyznanie obywatela było (i jest nadal) odnotowane w ewidencji ludności. W sumie wyznaczono trzydzieści pięć wyznań, używając kodów przy nazwisku od litery A (Kościół Apostolski) do liter Z.A. (Adwentysta Dnia Siódmego). Pomiędzy, między innymi, RK (Kościół Rzymskokatolickio), PIK i NIK (portugalski lub holenderski kościół Izraelitów) oraz wiele zreformowanych i nie zreformowanych wyznań.
Zarządzenia władz okupacyjnych wszyscy urzędnicy ewidencji ludności spełniali i współpracowali przy wdrażaniu środków okupanta. Jak nigdzie łatwo więc było wyszukać holenderskich Żydów.
Sprawiedliwi wśród narodów
Mimo to liczba Jad Waszem osób uhonorowanych tytułem "Sprawiedliwi wśród Narodów Świata" z Holandii wynosi 5778 osób co jest największą ilością względem liczby ludności tego kraju. Polski cieszy się co prawda największą ilością "sprawiedliwych" w świecie (6992) ale biorąc pod uwagę miliony Żydów zamieszkujących Polskę w proporcjach do ilości mieszkańców - nie jest aż tak dobrze jak niektórzy chcą przekonać.
Przeczytaj także: