Holandia jest jednym z najbardziej przestępczych krajów świata
Holandia jest jednym z najbardziej przestępczych krajów świata - melduje Roberto Saviano, włoski dziennikarz, specjalista od włoskiej mafii, w holenderskiej gazecie NRC - przy czym nie ma na myśli skorumpowanego systemu prawnego, ani policji czy rządu, utrzymyw2anych przez łapówki lub kartele narkotykowe. Holandia jest natomiast europejskim centrum prania czarnych pieniędzy.
To, co czyni Holandię jednym z najbardziej przestępczych krajów na świecie, jest jej system ekonomiczny: Holandia stała się enklawą w Europie. Formalnie Holandia nie stoi na liście rajów podatkowych, ale nim jest. Przyciąga wiele firm jak FIAT, Ferrari i Mediaset - jeśli chodzi o włoskie firmy, ale także oddziały eBay, biuro Google, dwadzieścia sześć spółek Nike, INGKA, spółka holdingowa zarządzająca IKEA, Uber i Netflix a także... polska telewizja TVN (Discovery) zarejestrowana jest w Holandii jako Polish Television Holding B.V. Innym zjawiskiem jest wiele tysięcy tzw. "firm skrytek pocztowych" którym Holandia służy wyłącznie jako adres pocztowy do przelewów bankowych. Firmy te przelewają za pośrednictwem holenderskiego banku DNB 4500 mld euro rocznie - dziewięciokrotny PKB Holandii.
Powiecie, że to wszystko jest całkowicie legalne - zgadza się - to jest całkowicie legalne i przynosi krajowi natychmiastowe bogactwo. Szerokim strumieniem płynie fortuna, za darmo i za nic. W zasadzie Holandia umożliwia tym korporacjom ucieczkę z systemu prawnego ich własnych krajów, udziela pomocy terytorialnej i prosi w zamian o niewielki procent. Jednak wszystko ma swoją cenę.
Tą ceną jest fakt, że w Holandii handlarze narkotyków działają tak samo gwałtownie, jak na przedmieściach Lagos, gotowi zamordować dziennikarza w Amsterdamie, a wcześniej także prawnika, w wyniku łatwego dostępu kryminalistów do prania pieniędzy, jak nigdzie indziej w Europie. Ich przestępcze pieniądze przepływają przez te same nieuregulowane kanały, co pieniądze współczesnego kapitalizmu. Dzięki holenderskiemu systemowi finansowemu grupy przestępcze zaszły tak daleko. Ci, którzy rządzą holenderską przestępczością, robią to w samym sercu europejskiego prania pieniędzy. Kto sprzeciwi się ich biznesowi prania brudnych pieniędzy zostaje zlikwidowany.
Korporacyjny raj
Holandia nie tylko przyznaje ulgi podatkowe dużym firmom współczesnego kapitalizmu. Również dzięki wielu innym przywilejom firmy przenoszą się do Holandii. Holdingi, dla których organ podatkowy praktycznie nie musi istnieć, zarządy spółek o niespotykanej dotąd elastyczności, szybki system prawny w obsłudze spraw finansowych i bez biurokracji; raj dla międzynarodowych korporacji, z systemem specjalistów podatkowych, doradców podatkowych, konsultantów, elastycznych administratorów - którzy mogą działać szybko, wyłącznie w celu zarabiania pieniędzy.
Holandia wpuszcza wszystkie możliwe pieniądze, gdzie odróżnienie i śledzenie pochodzenia białych od czarnych pieniędzy jest niemożliwe. Tu otwiera się raj dla kryminalnej mafii jaką jest tzw. Mocro-maffii*.
* Mocro-Mafia jest niezwykle potężną organizacją działającą w Belgii i Holandii, z podstawową strukturą etniczną Maroka, ale także z członkami z Konga, Surinamu, Bałkanów i Holandii.
Holandia wyspą śliskich pieniędzy
Jednym z powodów zabójstwa odważnego dziennikarza Petera R. de Vriesa jest prawdopodobnie to, że był powiernikiem kluczowego świadka w procesie Marengo (członków Mocro-maffii z jej marokańskim przywódcą Ridouan Taghi). Proces przeciwko Ridouanowi Taghi toczy się powoli, bez znaczących wyników i postępu.
Holenderskiej opinia publiczna uważa błędnie, że Taghi jest jednym z wielu imigracyjnych przestępców, znajdujących się poza cywilizowanym holenderskim społeczeństwem. To Imigranci handlujący na ulicy i zabijający się nawzajem. Jednak tak nie jest. To, że jest ta mafia narkotyczna jest tak potężna, wynika z tego, że może podążać dwiema drogami: Maroko w przypadku tranzytu narkotyków, które otrzymuje z Ameryki Południowej i Holandii w przypadku prania brudnych pieniędzy. Ci, którzy przyjaźnią się z holenderską mafią, są przyjaciółmi holenderskiego systemu gospodarczego. Każdy chce pracować z mafią Mocro i wiesz dlaczego? Jeśli myślisz o porcie w Rotterdamie, gdzie zawsze przeładowywano mnóstwo kokainy, to się mylisz. To z powodu prania pieniędzy.
Mocro-mafia przekształciła się z nijakiej organizacji ulicznej w holding finansowy, ponieważ Holandia to raj dla pieniędzy z narkotyków. Czy nie sądzisz, że holenderska demokracja płaci za to wysoką cenę? Holenderski system uczynił Taghi i Mocro-mafię tak potężnymi.
Finansowi piraci
Nazwisko Ridouan Taghi znane jest Holendrom dopiero od 2020 roku, na krótko przed jego aresztowaniem, ale w rzeczywistości mafijnym bossem już znacznie dłużej. Rząd jest bezsilny i może się tylko przyglądać jak Holandia staje się wyspą przestępczych, śliskich pieniędzy, skarbcem w którym pieniądze znikają uchylając się od płacenia podatków.
Holandia wzbogaca się pieniędzmi pozyskiwanymi z innych krajów. Stała się siedliskiem piratów finansowych, a kraj staje się wyspą piratów, gdzie ukrywają swoje skarby. Prawdziwe wyspy piratów, holenderskie kolonie Aruba, Curaçao i Sint Maarten, zawsze zarabiały na narkotykach (i nie tylko), które są wpłacane bezpośrednio do holenderskich banków. A ponieważ te holenderskie wyspy zawsze były skarbcami podziemia, już w 1997 r. wiadomo było, że na Arubie zostało założonych 14 banków przez firmy powiązane z rosyjskimi organizacjami przestępczymi, że aktywa i transakcje na Antylach Holenderskich są nie są monitorowane i dlatego te brudne pieniądze z karteli trafiają do Amsterdamu.
Jak mogła ta szanowana, wolna Holandia, stać się gnijącym sercem Europy bez oporu i sprzeciwu?