Nasz plemienny świat
Te najpiękniejsze i najpodlejsze w człowieku to jego przynależność plemienna. Możni kosmopolici i unijni politycy nie doceniają tej strasznej plemiennej siły.
Tożsamość "naszych" ponad wszystko
Ludzie są zwierzętami plemiennymi. Musimy należeć do grupy, dlatego kochamy "nasze" towarzystwo, kluby sportowe, partie. Gdy ludzie połączą się z grupą, ich tożsamość może się z nią silnie związać. Będą starać się przynosić korzyści członkom swojej grupy, nawet jeśli osobiście nie będą mieli korzyści. Jednocześnie będą się starać pozornie bezinteresownie "karać" obcych, spoza plemienia. Poświęcą się, a nawet zabiją i umrą dla swego plemienia.
Jest to powszechne zachowanie każdego człowieka. Plemienność pozostaje wszędzie na świecie potężną siłą. Aby naprawdę zrozumieć dzisiejszy świat i dokąd on zmierza, trzeba uznać siłę plemienności. Negowanie jej czyni ją tylko silniejszą.
Fundamentalny instynkt
Ludzki instynkt utożsamiania się z grupą, plemieniem jest zakodowany w naszych genach, a dowody eksperymentalne wielokrotnie potwierdzały, jak wcześnie w życiu człowieka on się objawia. W jednym z ostatnich badań zespół badaczy psychologii losowo przydzielił grupę dzieci w wieku od czterech do sześciu lat do czerwonej lub niebieskiej grupy i poprosił je o założenie koszulek w tych kolorach. Następnie pokazano im komputerowe obrazki innych dzieci - z których połowa ubrana była na czerwono i połowa na niebiesko - i zapytano ich o reakcje. Mimo że nie wiedzieli absolutnie nic o dzieciach na zdjęciach, badane dzieci konsekwentnie zgłaszały, że bardziej lubią dzieci w ich kolorach ubrań, hipotetycznie przydzielały im więcej zalet i wykazywały wobec nich silne podświadome preferencje. Ponadto, gdy opowiadano historie o dzieciach na zdjęciach, ci chłopcy i dziewczęta wykazywali systematyczne zniekształcenia pamięci, mając tendencję do zapamiętywania pozytywnych działań członków własnej grupy i negatywnych działań członków drugiej grupy. Badacze stwierdzili, że bez "jakichkolwiek wspierających informacji społecznych" postrzeganie innych dzieci było "wszechobecnie zniekształcone przez zwykłą przynależność do grupy społecznej".
Obserwowanie, jak prosperują członkowie naszego plemienia, wydaje się aktywować "centra nagrody" naszym mózgu, nawet jeśli sami nie nie mamy z tego żadnych korzyści.
Radość z "ich" niepowodzeń
Badania neurologiczne potwierdzają, że tożsamość grupowa może nawet wywoływać fizyczne doznania satysfakcji. Widząc, jak członkowie grupy prosperują, wydaje się, że aktywuje "centra nagród" w naszym mózgu, nawet jeśli sami nie mamy z tego żadnych korzyści. W pewnych okolicznościach nasze centra nagród mogą być również aktywowane, gdy widzimy, jak członkowie obcej grupy niedomagają lub cierpią, doznajemy przyjemności z czyjejś porażki. Szczególnie silna, gdy jedna grupa boi się lub zazdrości innej – gdy na przykład istnieje długa historia rywalizacji i wrogości. Innymi słowy obojętne są nam sukcesy lub porażki Hiszpanów ale jak najbardziej Niemców lub Rosjan.
To jest ciemna strona instynktu plemiennego. Więź grupowa, zwiększa poziom oksytocyny, co pobudza "większą tendencję do demonizowania i odczłowieczania obcej grupy" i która fizjologicznie "znieczula" empatię, którą można by odczuwać wobec cierpiącej osoby. Takie efekty pojawiają się we wczesnym okresie życia. Rozważmy dwa ostatnie badania na temat postaw grupowych i obcych wśród dzieci arabskich i żydowskich w Izraelu. W pierwszym poproszono żydowskie dzieci, aby narysowały zarówno "typowego Żyda", jak i "typowego Araba". Naukowcy odkryli, że nawet wśród żydowskich przedszkolaków Arabowie byli przedstawiani bardziej negatywnie i "znacznie bardziej agresywnie" niż Żydzi. W drugim badaniu arabskich uczniów szkół średnich w Izraelu poproszono o ich reakcje na fikcyjne incydenty związane z przypadkową śmiercią (niezwiązaną z wojną lub przemocą między społecznościami) dziecka arabskiego lub żydowskiego – na przykład śmierć spowodowana porażeniem prądem lub wypadkiem rowerowym. Ponad 60 procent badanych dzieci arabskich wyraziło smutek z powodu śmierci dziecka arabskiego, podczas gdy tylko pięć procent wyraziło smutek z powodu śmierci dziecka żydowskiego. Co gorsza, prawie 70% arabskich dzieci stwierdziło, że czuło się "szczęśliwe" lub "bardzo szczęśliwe" z powodu śmierci żydowskiego dziecka.
Powyższe przykłady plemiennego zachowania - jak archaicznym to słowo się wydaje w XXI wieku - obserwujemy na każdym kroku i w każdym plemieniu i... we każdym z nas.
Przeczytaj także: