Transformacja energetyczna, okres błędów i wypaczeń
Wielu myśli, że kryzys energetyczny spowodowany jest inwazją Rosji na Ukrainę. Ta inwazja z pewnością miała konsekwencje, ale kryzys energetyczny rozpoczął się już znacznie wcześniej polityką energetycznej transformacji.
Transformacja energetyczna!
Kryzys energetyczny rozpoczął się już przed rokiem 2020 ale niespodziewana pandemia COVID z lutego 2020 r. sparaliżowała gospodarkę świata i zapotrzebowanie na energie drastycznie spadło odraczając ten kryzys o rok-dwa. Już latem 2021 roku, kiedy wszyscy nadal cieszyli się słońcem i zapotrzebowanie na gaz ziemny było małe, braki energii zaczynały być odczuwalne. Właśnie ze względu na transformację energetyczną na odnawialne źródła energii Holandia, UE i w szczególności Niemcy uzależnione były od rosyjskiego gazu.
Energia słoneczna i wiatrowa nie może być magazynowana, więc wymagana jest pełna instalacja rezerwowa oparta na gazie (najczystszym ekologicznie z paliw kopalnianych) gdy wiatr nie wieje lub wieje za mocno. Zapotrzebowanie na gaz wzrosło latem 2021 r., ponieważ wzrosło światowe zapotrzebowanie na gaz a to z powodu, że morska energetyka wiatrowa w Europie i hydroelektrownie Brazylii wyprodukowały znacznie mniej energii niż w poprzednich latach. Energia słoneczna i wiatrowa zależy od kaprysów pogody jednak spodziewano się tej samej wielkości produkcji energii. Rezultatem był deficyt energii elektrycznej.
Podczas gdy latem 2021 Europejczycy byli na słonecznym urlopie i prawie nie potrzebowali gazu do ogrzewania mieszkań, braki były już widoczne. Europa wycofywała się programowo z kopalin które są niezawodne i możliwe do przechowywania a alternatyw brak. W międzyczasie Niemcy zamknęły 11 z 17 elektrowni jądrowych.
Niedobory produkcji energii są zatem spowodowane stopniowym wycofywaniem niezawodnej energii paliw kopalnianych i energii jądrowej oraz wzrostem inwestycji w zawodną energię słoneczną i wiatrową. Te niedobory energii powstały na długo przed brutalną inwazją Rosji na Ukrainę. Ceny energii również gwałtownie wzrosły w ostatnich latach ponieważ energia słoneczna i wiatrowa nie jest tania - jeśli uczciwie uwzględni się wszystkie jej koszty (czego się nie podlicza ze względów politycznych).
Kto ukarał kogo?
Inwazja na Rosję pogorszyła sytuację. Ale to UE pod potężnym naciskiem Stanów Zjednoczonych ogłosiła sankcje. W szóstym pakiecie sankcji UE zdecydowała się praktycznie zaprzestać importu ropy. Sankcje, które uderzają w obywateli UE mocniej niż Putina. Tymczasem Putin zabezpieczył sobie wiosną 2022 dochody, przenosząc sprzedaż energii z UE do Azji. Powoli zakręca kurek z gazem do krajów UE. Rezultatem jest jeszcze więcej niedoborów energii w UE. Bruksela strzeliła sobie w stopę. Obywatele płacą cenę.
Faktem jest, że UE uzależniła się od Rosji poprzez nieprzemyślaną transformację energetyczną opartą na energii słonecznej i wiatrowej. To także UE nałożyła sankcje, które zaszkodziły nam bardziej niż Rosji. Politykę tą wspiera niemal wszystkich krajów Unii.
Od marca 2020 roku kryzysy w Holandii się spiętrzają (korona, kryzys azotowy, kryzys energetyczny, kryzys opieki zdrowotnej, kryzys mieszkaniowy) i nie widać nadziei ich rozwiązywania. Nadzieja, że możemy utrzymać nasz standard życia, wydaje się coraz bardziej bezpodstawna.
Co dalej?
UE przychodzi nie chce stracić twarzy. Nadal inwestuje w odnawialne źródła energii. Zamiast 40% odnawialnych w 2030 r. chcą 45%. Jednak właśnie energia słoneczna i wiatrowa była przyczyną problemu. Jakie by rozwiązanie tego problemu nie było - to zajmie ono lata. Jednocześnie, po cichu, do łask wraca węgiel, ropa i energia jądrowa.
- Popularność węgla kamiennego rozpoczęła się wraz z wynalazkiem maszyny parowej. XIX wielki wiek industrializacji byłby niemożliwy bez węgla. W rekordowym 1979 r. w Polsce wydobyto 180 mln ton węgla. Obecnie w roku 2023 wydobywa się jeszcze ponad 50 mln ton rocznie. Jeszcze ciągle ok. 36% mieszkań w Polsce ogrzewanych jest węglem i 40% ogrzewaniem sieciowym, którego paliwem też jest głównie węgiel. W Holandii ok. 90% mieszkań ogrzewanych jest w 2023 r. gazem ziemnym.
Jakie rozwiązania nie będą wprowadzane brak mi wciąż najprostszego ale najbardziej niewygodnego dla nas rozwiązania: drastycznie zmniejszać konsumpcję energii. Nie wielkie SUV-y, lecz małe samochodziki gdzie oszczędność paliwa byłaby premiowana, nie ogrzewanie mieszkań i chodzenie w podkoszulku lecz grube swetry i przykręcone kaloryfery, nie klimatyzacja, nie tysiące zbędnych aparatów elektrycznych. Przede wszystkim pożądanym powinien być wymóg aby każdy aparat zużywał minimum energii co powinno być ustawowo premiowane, sterowane progresywnym systemem podatków od kilowatów czy litrów benzyny.
Przeczytaj także