Katastrofalny rok 1672
XVII wiek był dla Polski katastrofalnym wiekiem gdy tymczasem dla Holandii był to wiek największego rozkwitu. Jednak także Holandia leży pomiędzy wielkimi mocarstwami którym tej malutki kraj przeszkadzał.
Rozkwit protestanckiej Holandii
XVII wiek w Niderlandach poprzedzał wiek reformacji mający decydujące znaczenie dla dalszego rozwoju kraju. Reformacja była ruchem w XVI wieku, który dążył do zreformowania Kościoła rzymskokatolickiego. Ostatecznie jednak nie doprowadziła to do pożądanych reform w Kościele katolickim, ale do rozłamu tego kościoła. W północnych prowincjach Niderlandów (czyli obecnej Holandii, bez południowych Niderlandów, czyli dzisiejszej Belgii) zwyciężyła wiara protestancka.
XVII wiek był wiekiem największego rozkwitu w historii Niderlandów. Już w roku 1581 w Niderlandach wybuchło powstanie protestantów przeciw katolickiemu panowaniu hiszpańskich Habsburgów - co praktycznie oznaczało ogłoszenie niepodległości - choć wojna z Hiszpanią trwałą jeszcze 80 lat. W XVII wieku szybko rósł dobrobyt kraju gdyż Holandia stała się międzynarodowym centrum handlowym a w 1602 r. powstała najpotężniejsza w świecie korporacja: Holenderska Zjednoczona Kompania Wschodnioindyjska która w handlu z Azją przyniosła niebywałą fortunę.
Złoty Wiek
W XVII wiek był Złotym Wiekiem Niderlandów, kwitła gospodarka, kultura i nauka. Powstawały zamorskie kolonie, malowali Rembrandt i Vermeer, żyli myśliciele jak Spinoza i Hugo Grocjusz, naukowcy jak van Leeuwenhoek i Christiaan Huygens i odkrywcy jak Willem Barents i Abel Tasman. Dla porównania, XVII w. w Polsce odznaczał się wieloma wyczerpującymi wojnami ze Szwedami, Rosjanami i Turkami a Polską rządzili faktycznie magnaccy oligarchowie dbający o swoje interesy ponad interesy państwa co skończyło się rozbiorami i końcem istnienia Polski aż do XX wieku.
Katastrofalny rok 1672
Wojna z mocarstwami
Gdy więc Holandia rosła w siłę a ludziom żyło się dostatniej - nadszedł nagle ten katastrofalny rok 1672. Ten rok rozpoczął się wojną francusko-holenderską gdy to Francja z pomocą Münster i Kolonii napadły na Holandię od wschodu a Anglia na morzu. Armia francuskiego króla Ludwika IV składająca się z 120 tys. żołnierzy bez trudu zajęła wschodnią część kraju maszerując na Amsterdam, plądrując u mordując aż do Utrechtu. Holenderski system obrony wodnej zadziałał tylko częściowo i zimą po zamarzniętej wodzie Francuzi przeszli linię obronną*.
W międzyczasie wojska Münster i Kolonii napadły Holandię od północy.
Na domiar złego już od kilku lat Holandia toczyła wojnę morską z Anglią. W 1667 Michiel de Ruyter napadł z sukcesem leżącą w porcie Chatham flotę angielską i kolejne wygrane bitwy morskie zapobiegły angielskiemu i francuskiemu desantowi na holenderskich wybrzeżach.
Linia wodna (Hollandse Waterlinie) była typowo holenderską metodą obrony państwa które leży w depresji, poniżej poziomu wód. W XVII wieku zbudowano system wałów na wschód od Amsterdamu na południe, do Dordrechtu który w razie zagrożenia można było szybko zalać wodą na głębokość ok. pół metra co było za płytko aby przeciwnik mógł ten obszar przepłynąć łodziami ale i za głęboko aby to można było przejechać, szczególnie artyleria i wozy grzęzły w glinie. Powierzchnia wody zakrywała także wszystkie głębokie kanały co czyniło dno zbyt zdradliwym do przebycia.
Naród zrozpaczony
"Rząd zrozpaczony, ludzie bezradni, a kraj bezradny" - nazywano ten rok 1672.
W kraju wybuchła panika i naród podzielił się na republikanów (staatsgezinden) i rojalistów (prinsgezinden) popierających dwór Orański. Można w tym okresie doszukać się wielu analogii do roku 2020; masami rządziły fake newsy i dezinformacja. Ówczesnym regentem Niderlandów był Johan de Witt który padł ofiarą spisku rojalistów podburzających lud przeciw republikanom. Przeciwnicy polityczni zręcznie wykorzystali niepewny czas, podburzyli motłoch przeciw braciom de Witt. Efektem podziałów w społeczeństwie stał się publiczny lincz Johana de Witt i jego brata w Hadze. Lincz odznaczał się wyjątkowym okrucieństwem rozwścieczonej tłuszczy która ciała regenta i jego brata wywlekła na rynek i dosłownie rozszarpała w kawałki a części ciała sprzedawano na pamiątkę a nawet mówiło się przypadkach ich zjadania. To podwójne morderstwo polityczne stało się kuriozalnym wydarzeniem w historii Holandii.
- Ten katastrofalny rok poprzedzał okres (1650-1672) tzw. bezkrólewia (Stadhouderloze Tijdperk) w Niderlandach. Od średniowiecza Niderlandy były republiką w której na czele państwa stał Stadhouder - funkcja którą my moglibyśmy porównać z gubernatorem lub prezydentem. Właśnie w tym okresie (1650-1672) "bezkrólewia" (choć Holandia królestwem nie była, a użyłem tego słowa z braku lepszego) nie było Stadhoudera lecz zastępował go regent Johan de Witt.
W Holandii nastał głęboki kryzys zaufania i jednocześnie zamknięto banki, szkoły, sklepy, sądy i teatry. W wyniku tak poważnego kryzysu zbankrutowali handlarze dziełami sztuki i wielu słynnych malarzy tego okresu.
Z politycznego punktu widzenia rok 1672 był także punktem zwrotnym w historii Holandii. Okres bezkrólewia* (Stadhouderloze Tijdperk 1650-1672) dobiegł końca i kosztowała regenta Johanna de Witta życie - zlinczowany przez rozwścieczony tłum który uważał go odpowiedzialnym za największą wojnę, jaką do tej pory Holandia prowadziła.
Wyniszczająca wojna
Katastrofa 1672 r. miała poważne konsekwencje dla Republiki Niderlandów. Wojna, która trwała łącznie około 17 miesięcy pozostawiła niewiele dobrobytu kraju. Kosztowna wojna wyczerpała skarb państwa. Gospodarka się załamała, a kraj trzeba było odbudować. Wielu kupców, artystów i malarzy również zbankrutowało w wyniku kryzysu wojennego. Producenci luksusowych wyrobów stracili popyt i tak na przykład sławni niegdyś malarze holenderscy, tacy jak Johannes Vermeer, stracili majątek i zestarzeli się w biedzie. Zniszczenia miast i wsi na ewakuowanych terenach były ogromne. Zalane obszary wokół Amsterdamu sparaliżowały sprzedaż działek budowlanych a ziemia leżała odłogiem przez lata. Prowincje Utrecht, Gelderland i Overijssel doświadczyły na dużą skalę wyludnienia. W mieście Kampen ruiny z tego katastrofalnego roku stały jeszcze do XIX wieku. Splądrowane i spalone wioski wzdłuż obronnej linii wodnej stały się ofiarą francuskiego najeźdźcy.
Przeczytaj także: