Maszyny nie mierzą ludzką miarą

W ostatnich dziesięcioleciach sposób, w jaki mierzymy i określamy ilościowo otaczający nas świat, oddalił się od życia w jakim go doświadczamy, a coraz bardziej zbliża się do rzeczy, o których zwykły człowiek po prostu nie ma i nie może mieć pojęcia. Podczas gdy kiedyś miary opierały się na częściach ciała lub znanych rzeczy, obecnie opierają się na najbardziej zaawansowanym i dość abstrakcyjnym dla nas sprzęcie naukowym.

Człowiek z jego ludzkimi miarami staje się coraz bardziej uciążliwy w technologicznym postępie. Komputery żądają numerów, kodów kreskowych, czytników. Mój wygląd, moje imię i nazwisko są nieistotne. Ważna jest moja data urodzenia i mój numer socjalno-fiskalny. Bez tego nie mogę już istnieć. Jednym z najlepszych sposobów sprawdzenia, jak bardzo zmienia się świat, jest spojrzenie na to, jak mierzymy rzeczy.

Dwie miary

W przeszłości opieraliśmy miarę długości i czasu po prostu na szacunkach. A teraz czas oparty jest na niezakłóconej częstotliwości nadsubtelnego przejścia w stanie podstawowym atomu cezu-133 (zegar atomowy).

Pierwszym i najbardziej oczywistym faktem jest, że cywilizacja zasadniczo odeszła od cywilizacji agrarnej. W przeszłości wiele pomiarów, zarówno czasu jak i odległości, było związanych ze światem przyrody, porami roku, działalnością rolną (zobacz morga

Pierwotnie anglosaski akr oznaczał powierzchnię ziemi, jaką jeden zespół wołów mógł zaorać w ciągu jednego dnia, podobnie jak morga w centralnej Europie. Przez niemal całą historię ludzkości zdecydowana większość ludzi pracowała w rolnictwie. Ale teraz jesteśmy społeczeństwem przemysłowym i dla większości z nas morga przestała mieć jakiekolwiek znaczenie. 

Drugi wniosek jest taki, że nasz świat stał się znacznie bardziej wzajemnie powiązany. Na przykład podczas budowy katedry ważne było, aby wszyscy zaangażowani w jej budowę używali tych samych cale, stóp i łokci. Nie było jednak potrzeby, aby te cale, stopy i łokcie były takie same w różnych krajach, a nawet gdyby istniała taka potrzeba, trudno byłoby ją wyegzekwować lub utrzymać. Jeszcze w XIX wieku w handlu istniały zadziwiające wykresy przeliczeniowe, ponieważ każdy kraj miał nieco inny standard długości np. mili, sążni lub wiorsty.

Przyroda a nie menadżerowie

W przeszłości pomiary różniły się nie tylko w zależności od kraju, ale nawet od miasta do miasta. Nawet długość godzin była różna w zależności od miejsca. To nie sprawiało problemów ponieważ nikt nie musiał się stawić o 16:30 CET na spotkaniu Zoom. Zadania realizowano stosownie do pór roku oraz potrzeb zwierząt i upraw. To natura planowała pracę, a nie menedżerowie.

Jednak standaryzacja jest nieuniknioną częścią zarówno industrializacji, jak i globalizacji — nasz nowoczesny system gospodarczy nie mógłby istnieć bez precyzyjnych metod pomiaru czasu. Strefy czasowe (od 1876) wprowadzono na przykład po wynalezieniu pociągów, aby zapobiec całkowitemu chaosowi w transporcie. Teraz, gdy towary wysyłane są na cały świat, konieczny jest czas uniwersalny. Stąd Międzynarodowy Układ Jednostek Miar (w skrócie SI), który jest oficjalnym systemem miar na świecie. Prawnie egzekwowaną definicją sekundy jest coś absurdalnego:

definicja sekundy
Definicja sekundy od 1960 r.

Jesteśmy w coraz większym stopniu uzależnieni od technologii. Każdy o tym wie, ale zmiana metod pomiaru potwierdza to przekonanie. Pięćset lat temu tak ekstremalna precyzja nie była możliwa ani nie była potrzebna. Ale teraz, w świecie globalnych systemów komputerowych, reaktorów jądrowych i satelitów, nawigacji, jest to absolutnie niezbędne.

Ale o to właśnie chodzi. Pomiary SI nie są przeznaczone dla ludzi; dotyczą systemów i maszyn, których używamy — samych systemów i maszyn, co oznacza, że nie potrzebujemy już wszystkich do pracy w polu.

Przeczytaj także: