Schiedam - miasto gorzałki i wiatraków galeriowych
Schiedam do dzisiaj kojarzy się Holendrom z gorzałką. Miasto było przez wieki największym centrum gorzelnictwa w Niderlandach. Holenderska wódka jenever produkowana była w podobny sposób jak whisky. Schiedam to także kolebka angielskiego ginu.
Miasto Schiedam powstało w XIII wieku, jak wiele miast w Holandii. Nad rzeką Schie zbudowano tamę (po holendersku "dam" - co raczej w tym wypadku trzeba by było tłumaczyć jako wał ponieważ słowo tama kojarzy nam się bardziej z zaporą w Solinie niż z holenderską tamą na nizinie). Tama zabezpieczała mieszkańców przed powodziami, wylewem rzeki i gwarantowała bezpieczeństwo wyrastającego za nią miasta Schie-dam.
Schiedam miał korzystne położenie geograficzne. Tam z żaglowców, przybywających do Holandii, przeładowywano towary na mniejsze barki aby pociągnąć je dalej do dużych miast handlowych jak Delft, Leiden i Haarlem. Dopiero sto lat później pod bokiem Schiedam wyrosło miasto Rotterdam odbierając mu z czasem znaczenie i wyrastając na największy port świata jakim przez wieki był.
Import zboża
W XV-XVI w. powstawała baza holenderskiego mocarstwa handlowego jakim ten kraj się stał w następnych wiekach. U podstaw tego handlowego imperium leżał hanzeatycki handel między Gdańskiem (i innymi portami Bałtyku) a Zachodnią Europą. Holendrzy byli pośrednikami, transporterami handlu między Bałtykiem a Morzem Śródziemnym. Pod tym względem do dziś nie wiele się zmieniło w charakterze ich handlu.
W średniowieczu zboże i inne płody rolne, drewno, skóry itd. spławiali flisacy Wisłą i Bugiem z terenów całej Polski do Gdańska gdzie holenderscy kupcy robili świetne interesy kupując za niską cenę i sprzedając z olbrzymim zyskiem dalej, w portach Anglii, Francji, Hiszpanii i Włoch.
Wódka krzepi
W ten sposób do Schiedam trafiało zboże; jęczmień i żyto. Bardzo dużo zboża. Na handlu zbożem powstawały fortuny, bo w końcu nawet złoto nie jest tyle warte co chleb. Chleb jest ważny ale... można na zbożu zarobić znacznie więcej przerabiając je na artykuł jeszcze cenniejszy i trwały; nie narażony na pleśń i szkodniki czyli alkohol.
Schiedam wyspecjalizował się w produkcji alkoholu. Tą sławę nosi do dzisiaj. Wiele światowej sławy gorzelni wywodzi się ze Schiedamu. W Polsce bodajże najbardziej znanym jest Lucas Bols ale w tym mieście ma swe źródła Gin, luksusowy Ketel One i wiele dobrych likierów. Ze słynnych i wciąż istniejących gorzelni miasta pochodzą m.in. "Ketel 1", "De Kuyper", "Goblet', "Olifant" i "Floryn" i inne alkohole holenderskiego typu jenever. W starej holenderskiej pisowni jenever pisało się jako genever co Anglicy skrócili do gin i zaczeli naśladować ten napój we własnym kraju.
Aby mieć dobrą gorzałkę należy zboże odpowiednio spreparować przerabiając je na słód (mout, malt) podstawowy składnik produkcji jenever, ginu, whisky i piwa. Klasyczny słód sporządza się z ziarna jęczmienia które w magazynach kiełkuje w wysokiej temperaturze i dużej wilgotności. Tak spreparowane ziarno zawiera znacznie więcej cukru. Po osuszeniu (lub nawet lekkiemu przyprażeniu jak to jest w wypadku whisky lub piwa) słód jest grubo mielony i taki rodzaj kaszy słodowej nadaje się do dalszego procesu fermentacji.
Wiatraki galeriowe
Właśnie do tego mielenia słodu służyło wiele tak typowych wysokich wiatraków z Schiedam. Niegdyś stało w tym mieście 20 takich wiatraków górujących wysoko ponad miastem. Jedynie wieża kościoła o wysokości do 33 metrów, była wyższa niż wiatraki.
Wiatraki galeriowe są tak wysokie z prostej przyczyny, że stały w mieście, w terenie zabudowanym; wyżej łapały więcej wiatru a i przechodzień nie dostał śmigłem w łeb.
Do naszych czasów z pożarów ocalało 5 wiatraków galeriowych w Schiedam a szósty "Nolet" oddano po rekonstrukcji w 2006 r. i jest on jednocześnie najwyższym wiatrakiem w świecie - liczy 43 m wysokości.
Schiedam - w obrębie fosy otaczającej stare miasto - jest uroczym starym miastem w którym wiele historycznych budowli jak: stare spichlerze, magazyny, domy słodowe i destylarnie świadczą o jego alkoholowej przeszłości. Polecam zwiedzić jeden z wiatraków i muzeum gorzelnictwa. Dla wielbicieli cocktaili polecam stronę Bolsa z 15.000 recept cocktaili.
[aktualizacja z 2009 r.]
Przeczytaj także:
- Moedernegotie czyli holenderska matka handlu z Polską
- Jak polskie zboże wzbogaciło Holandię
- Gdy Gdańsk był holenderskim Danswijck
- Gin i inne jałowcówki rodem z Holandii
- Wiatraki galeriowe z Schiedam