Holandia zdobywa nowy ląd
Co kilkadziesiąt lat obszar Holandii się nieco powiększa. Ludzie wydzierają morzu kolejny kawałek polderów. Ostatnio powstał nowy kawałek Holandii; portowy obszar powierzchni 40 km² - to tyle co powierzchnia Żagania lub Gniezna.
Rotterdamski port zwany Europort pęka w szwach i jedyna możliwość jego rozbudowy to „wejście w morze”, pozyskanie nowego obszaru lądu przy ujściu rzeki Mozy - tam gdzie wpływają statki z morza Północnego do rotterdamskiego portu.
Nowy ląd: „Maasvlakte 2” (Teren Mozy 2)
Obszar ten można obejrzeć z uroczego miejsca Kwade Hoek lub z Hoek van Holland, ale najlepiej jest po prostu tam pojechać samochodem lub rowerem jadąc drogą N15 za zachód aż się dalej nie da. Droga ta ma nazwę "Drogi Europy" wzdłuż której ciągnie się linia kolejowa i droga nowiutka rowerowa. Droga kończy się parkiem turbin wietrznych gdzie swoje miejsce znaleźli wędkarze. Są tam miejsca gdzie w ładną pogodę świetnie nadają się na plażowanie.
Po drodze mijamy największy kompleks przemysłowy Holandii. Deprymujący krajobraz poskręcanych rur i kominów rafinerii i zakładów chemicznych. W powietrzu unosi się zapach amoniaku i innych substancji chemicznych. Zdecydowanie nie jest to region gdzie powinien żyć człowiek. Jednak to właśnie tutaj Holandia zarabia największe pieniądze; port, rafinerie, zakłady chemiczne i z nim związany handel międzynarodowy. Tworzenie nowego lądu jest w założeniu dosyć proste: wytyczony obszar morza ogradza się usypanym wałem po czym z powstałego basenu wypompowuje się wodę. W praktyce takie przedsięwzięcie wymaga wielkiej wiedzy i odpowiedniej technologii. Holendrzy wiedzą jak to się robi najlepiej.
Dwa pola Mozy
Pierwszy Teren Mozy (ned.: Maasvlakte 1) „usypany” został w latach sześćdziesiątych XX wieku a teraz dokłada się następne 1000 hektarów lądu (Maasvlakte 2) niezbędnego dla rozwoju portu. Nowy wał usypywany jest z piachu wydobywanego 12 kilometrów dalej z dna morza i przepompowanego elastycznymi rurociągami (w mieszance z wodą) 24h/dobę przez 7 dni w tygodniu. Najlepiej obrazuje to film na stronie Drugiego Terenu Mozy (ned.: Maasvlakte 2). Maasvlakte 2 rozpoczęto budować w 2007 r. i została ukończona w 2013, choć trwają dalsze projekty z terminem do 2030 r.
- Maasvlakte 2 jest najnowszym sztucznym lądem usypanym w celu rozbudowy rotterdamskiego portu. Maasvlakte 2 ma powierzchnię 2 tys. hektarów - podobnie jak amsterdamskie lotnisko Schiphol lub Disneyland Paryż. Na Maasvlakte 2 nasypano 365 mln metrów sześciennych piasku - to tyle jakby każdy mieszkaniec Holandii nawiózł tam 265 taczek piasku.
Powierzchnia Niderlandów
Powierzchnia Królestwa Niderlandów spadła w ciągu ostatnich stu lat z 2,15 mln km² do 42 tys. km² dzisiaj. Królestwo straciło prze ten czas 98% powierzchni wielkich kolonii. W tym czasie odpadła Belgia, Indonezja, Nowa Gwinea i Surinam. Ale w samej Holandii czasami trochę powierzchni przybywa.
Wydzieranie lądu z morza
Nad powstaniem tego nowego kawałka Holandii pracują jedne z największych w świecie firmy „baggeraars” (budownictwo morskie, pogłębiarki): Van Oord i Boskalis. Prace rozpoczęto w roku 2008 i początki nowego lądu wyłaniają się już z morza. Do ukończenia całego projektu, w roku 2013, wielkości 2 tys. hektarów (1000 ha lądu i 1000 ha portu) potrzebne było przepompowanie 240 mln m³ piasku. Dochodzi do tego całą infrastruktura; falochrony, nabrzeża, drogi, ścieżki rowerowe, linie kolejowe, itp. Powierzchnia Europortu zwiększy się o 20%. Koszt budowy 3 mld euro. Wydajność przeładunkowa kontenerów zwiększy się wówczas z 13 mln dzisiaj do 30 mln. w roku 2033. Rotterdam rośnie i nie poddaje się w konkurencji z Singapurem i Szanghajem [obejrzyj filmy na stronie Van Oord budowniczych „Palmy” w Dubaiu].
Na cały nowy port Maasvlakte potrzebne było 365 mln m³ piasku który trzeba było nanieść do stworzenia tego obszaru portowego wielkości lotniska Schiphol lub paryskiego Disneylandu.
Pogłębiarki (sleephopperzuiger) zasysają z morskiego dna jednorazowo 31 tys. m³ piachu który następnie zostaje wylany na wyznaczone miejsce. Pięć takich pogłębiarek pracowało ok. 2,5 roku, 24h/dobę aby nanieść wystarczającą ilość piachu na Maasvlakte 2.
Baseny i drogi wodne pogłębiają tzw. "snijkopzuigers" których obracające się głowice wzburza piach na dnie, który następnie jest zasysany wraz z wodą do ładowni lub wylewany na brzeg.
Nabrzeża obłożone są ok. 20 tys. betonowych bloków o wadze 40 ton każdy (2,5 metrowe sześciany), które układał specjalny pływający lub gąsienicowy żuraw (blockbuster) z precyzją do 15 cm używając kamer i sonaru.
- Holandia nie posiada kamienia. Każdy kamień i głaz niezbędny do budowy i umocnienia wałów sprowadzany jest z Norwegii. Co dwa tygodnie przypływał z Norwegii bulkcarrier z ładunkiem 90 tys. ton kamienia, łącznie 5 mln. ton które użyto do wzmocnienia nabrzeży oprócz wyżej wymienionych bloków betonowych.
Nowo powstały port kontenerowy już dzisiaj oszałamia swą wielkością, co można dobrze z bliska pooglądać przy jednym z nabrzeży gdzie kontenerowce są rozładowywane w kolejce skomputeryzowanymi dźwigami i stalowe "pająki" przenoszą kontenery na odpowiednie miejsce lub na podwozie czekających ciężarówek.
Na terenie Maasvlakte 2 znajduje się także arcyciekawe centrum informacyjne (wstęp wolny) gdzie znajduje wiele edukacyjnych (komputerowych) atrakcji dla dzieci i tatusiów ilustrujących w nowoczesny sposób jak powstaje nowy kawałek Holandii. W sali kinowej można obejrzeć także film na temat budowy. Ciekawostką są wyłowione podczas budowy z dna morskiego kości mamutów jak i wystawa części maszyn wykorzystywanych w budowie.