Via Appia - rozwój cywilizacji to rozwój transportu
2300 lat temu wysoko postawiony urzędnik rzymski Appiusz Klaudiusz zarządził budowę pierwszego akweduktu doprowadzającego wodę oraz dróg szybkiego ruchu do Rzymu.
W tym samym roku (dokładnie 320 lat p.n.e.) rozpoczęto także budowę drogi z Rzymu do Kapuy (Capua) i dalej aż do Brindisi, łącznie 560 km nowoczesnej drogi jaka do dzisiaj jest wzorem budownictwa drogowego. Kapua była w tym czasie, po Rzymie, największym miastem cesarstwa rzymskiego. Drodze nadano nazwę od jej architekta Appiusza.
Via Appia była już 2300 lat temu drogą tak nowoczesną, że swobodnie może nadal konkurować z wieloma drogami wschodniej Europy. Via Appia leży odcinkami w jeszcze idealnie nienaruszonym stanie. Równiutka nawierzchnia tylko miejscami lekko uszkodzona wyżłobieniami tysięcy kół wozów jakie nią w historii przejechały.
W najlepszych czasach Rzym liczył milion mieszkańców wiec infrastruktura drogowa byłą koniecznością dla jego zaopatrzenia i handlu. Drogi prowadziły do portów gdzie przybywało zboże z basenu Morza Śródziemnego.
Droga ekspresowa
Spacer tą droga jest wielkim przeżyciem dla miłośnika historii a jednocześnie napawa zdumieniem jak fachowo jest położona w idealnie prostej linii. Przy tej drodze stoją nadal pierwsze kamienie milowe, tu stoi kościół Domine Quo Vadis z odciskiem stóp Jezusa który miał w tym miejscu zawrócić Świętego Piotra Apostoła do Rzymu. Tu znajdują się katakumby pierwszych chrześcijan. Tu leży najlepiej zachowany rzymski stadion Circus van Maxentius. Droga miała wypukły profil, solidne krawężniki i rowy po obu stronach do odpływu deszczówki. Przy drodze stały kapliczki i zajazdy.
Przykład podróży 2000 lat temu: w czasach imperium rzymskiego najszybsza podróż z Kolonii do Rzymu trwała 36 dni (2187 km) a najkrótsza droga przez Alpy aż 52 dni. Podróżujący przemierzał Europę po lądzie z szybkością do 30 km dziennie. Tutaj rekonstrukcja rzymskiej nawigacji uniwersytetu Stanford.
Transport i komunikacja!
Ale nie dlatego zrobiła Via Appia na mnie takie wrażenie. Idąc po tych tysiącletnich kamieniach zdałem sobie sprawę, że aby cywilizacja, naród, mógł się dobrze funkcjonować, aby miasto mogło dobrze funkcjonować i prosperować - do tego niezbędna jest dobra komunikacja. Komunikacja wodna i drogowa. Mam okazję czasami jeździć samochodem po Paryżu i Rzymie aby docenić jak w tej niekończącej się masie samochodów arterie komunikacyjne są jednak drożne i w stałej rozbudowie. Już Rzymianie to rozumieli. Projektowali i budowali drogi. Pierwszej klasy drogi.
Via Appia posiada jeden odcinek długości 80 km pociągnięty perfekcyjnie prosto, jak pod linijką (mapa obok). Każdy może to zobaczyć na dzisiejszych mapach Google czy Michelina. Drogę o szerokości 6 metrów budowano nakładając na wyrównane podłożę warstwę cementu z kamieniami, na to warstwę żwiru i dopiero na to nawierzchnię bazaltową, dobrze dopasowaną i równą. Profil drogi zapewniał dobry odpływ wody. Droga posiadała także wysoki krawężnik. Wzdłuż drogi znajdowały się wszystkie niezbędne udogodnienia aby transport mógł dobrze funkcjonować: "stacje benzynowe" (czyli owies i woda), drive-in restauracje, motele, oznakowanie, kapliczki świętych, kamienie milowe, itp. Ukradkiem przejechałem po tej antycznej drodze kilka kilometrów samochodem, czułem się jak Appiusz Klaudiusz gdy ten przecinał wstęgę otwierając nową autostradę.
Via Appia była jedną z wielu dróg które prowadziły do Rzymu. Inne bardziej znane drogi to Via Aurelia do Pizy i Via Salaria; droga solna, którą sprowadzano drogocenną sól do Rzymu. Sól tak potrzebna do konserwacji mięsa bywała wówczas także środkiem płatniczym (przydział, żołd dla rzymskich żołnierzy) - stąd do dzisiaj w wielu językach pozostało słowo salaris (salary, salaire) znaczące płaca lub wynagrodzenie.
- Zobacz dzisiejszy widok antycznej Via Appia z Google Street View
- Widok dalszej części Via Appia nadal w użytku widziana w Google Street View
Autostrada Kraków-Poprad... to fantazja
Piszę o tej fantastycznej autostradzie sprzed tysięcy lat aby tym przykładem zilustrować jak ważna jest infrastruktura kraju dla jego rozwoju. W Polsce nadal wydaje się wśród decydentów górować mentalność chłopa na furmance który nie widzi priorytetu budowy dużych i dobrych dróg. Aby tylko jego fura była dobra. I nie mam tu na myśli tylko tak oczywistych dróg które powinny być gotowe już w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, jak np. autostrady łączące wszystkie wojewódzkie miasta i połączenia międzynarodowe wschód-zachód i północ-południe ale także dwu-trzypasmowych autostrad z np. Nowego Targu do Sanoka, z Warszawy do Tomaszowa Lubelskiego, czy z Rzeszowa do słowackich Koszyc a nawet z Krakowa przez Zakopane tunelem pod Tatrami do Popradu.
Dopiero gdy Polska wstąpiła do Unii, zachodni biznes zmusił nas do budowy i remontu dróg. Przez nacisk Zachodniej Europy i za unijne pieniądze (czytaj niemieckie) efekt zaczyna być widoczny w całym kraju. Efekt także w portmonetkach Polaków. Zaraz odezwą się głosy, że tak biedny, zrujnowany kraj, pokomunistyczny, itd., nie miał pieniędzy na drogie autostrady. Może to i prawda ale prawdą też jest, że gdy Czesi budowali dobre drogi (lata '90) to Polacy się z "pepiczków" naśmiewali, że nadal jeżdżą Skodami i Trabantami gdy tymczasem Polak zafundował sobie już Audi i BMW. Kwestia priorytetów. Polak skoncentrowany jest zbyt mocno na TU i TERAZ a przede wszystkim na własnym interesie a nie interesie ogółu.
Jako ciekawostkę zamieszczam fragment jednej strony z niemieckiego atlasu samochodowego producenta opon Continental z roku 1972. Fragment Śląska z byłymi granicami (zielona linia, a czerwonymi literami tekst: "pod polskim zarządem") i z zaznaczoną autostradą Berlin-Wrocław-Katowice. Ta autostrada, zaplanowana i częściowo zbudowana jeszcze przed wojną, została ukończona dopiero... 80 lat później!.
Obecnie wyrasta w świecie nowa potęga gospodarcza: Chiny. Mao pozostawił po sobie kraj bez analfabetyzmu i nierówności społecznej, (podobnie jak my po PRL-u) procentujący dzisiaj olbrzymim rozkwitem gospodarki który m.in. buduje tysiące kilometrów autostrad. Pod wieloma względami podobne do Chin; Indie walczą z olbrzymim zacofaniem, analfabetyzmem, systemem klasowym i brakiem infrastruktury. Za to w Chinach w roku 2019 jest ponad.. 142.500 km autostrad.
Komunikacja to cywilizacja!
Powierzchnia Holandii bez wody (bez IJselmeer i wielu innych dużych wód w tym kraju) wynosi 34 tys. km² - to jest nieco mniej niż powierzchnia województwa mazowieckiego. Co prawda porównanie sieci autostrad w tych dwóch obszarach jest nie zupełnie uczciwy ponieważ zagęszczenie ludności w Holandii jest 2,5 raza większe niż na Mazowszu, ale i tak Mazowsze to drogowa pustynia w tym porównaniu.
Powyższa współczesna mapa schematu sieci kolejowej w Polsce wyraźnie ilustruje gdzie w biegła granica z rozwiniętymi gospodarczo Prusami. Od tych czasów nic się w infrastrukturze nie zmieniło, raczej pogorszyło. Jeszcze bardziej katastrofalnie wygląda infrastruktura dróg wodnych w Polsce - w kraju który swój Złoty Wiek zawdzięczał spławianiu towarów Wisłą do Gdańska [Wisła dzisiaj].
Wszystkie linie kolejowe na terenie dzisiejszej Polski powstawały jeszcze w XIX wieku. Od czasów niepodległej Polski po 1918 r. nic nie dobudowano a nawet sporo po IIWŚ rozebrano. Stan dzisiejszy jest gorszy niż w 1945 r. [żródło]
Precz z asfaltem!
Bywałem w pewnej suwalskiej wsi gdzie nigdy nie było ani jednej utwardzanej drogi. Ku mojemu zdumieniu w roku 2009 ujrzałem tam piękny, równiutki czarny asfalt. Nieżyczliwi powiadają, że to sołtys załatwił ten kawałek asfaltu od swojego obejścia do chałupy jego kochanki... 500 m asfaltu przez wieś. Przy drodze dumnie tkwiąca tablica informuje, że 60% tej inwestycji pokryły fundusze unijne.
Dyrektor departamentu z Warszawy przyjeżdżający w te okolice na letnisko swoim Volkswagenem Touareg kręci głową z niezadowolenia: "wioska straciła swój swojski, sielski urok".
Spoglądając z daleka na rozwój Polski w ciągu ostatnich 30 lat wyraźnie widzę, że rozwój i dobrobyt jaki został niewątpliwie osiągnięty, zawdzięcza kraj unijnym inwestycjom i zachodniemu kapitałowi który wymusza na Polakach (z ich oporami) rozwój cywilizacyjny. Tylko, że ostatnio jakby opory się zwiększyły.
[Aktualizacja z 2010 r.]