Lista rodzicielskich wad
"Młodzi" zostają rodzicami gdy biologicznie powinni już być dziadkami. Dlatego przywykli robić na co mają ochotę. Poród i macierzyństwo staje się wraz ze wzrastającym wiekiem coraz większym ciężarem, wychowanie dzieci męczarnią. Nic dziwnego, bo "młode" 30-40-latki muszą się troszczyć o swoje wnuki.
Wbrew prawom przyrody
Normy społeczne każą kobietom rodzić dziecko w wieku ok. 35 lat gdy tymczasem ciało kobiety jest biologicznie stworzone do rodzenia dzieci od 12-14 lat. Dla tak starych rodziców, dziecko staje się coraz większym balastem w ich życiu.
Coraz częściej dzieci w pierwszych latach swego życia traktowane są przez rodziców jak psy: wyprowadzane są na spacer, obsypywane zabawkami, chwilkę popieszczone, pogłaskane po łebku, żarcie do miski i już. Idź się bawić bo mama ogląda serial a tata coś tam na komputerze. Rodzice traktują dzieci nie tak jak powinno się traktować człowieka. Rosną dzieci zaniedbane psychicznie. Rodzice mają ciekawsze zajęcia niż uczenie dzieci poznawać świat w którym będą żyły. Z tego powodu powstała ta poniższa lista która będzie się tylko wydłużać im starsi będą rodzice i im bardziej duchowo zaniedbane dzieci.
Lista rodzicielskich braków:
- ADHD - zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi.
- Syndrom Aspergera – całościowe zaburzenie rozwoju mieszczące się w spektrum autyzmu.
- ADD (Attention Deficit Disorder) - zaburzenie rozwoju z deficytem uwagi.
- Dysleksja - rozwojowe trudności w nauce czytania i pisania.
- Dyskalkulia – rozwojowe zaburzenie zdolności matematycznych.
- DCD lub Dyspraksja (Attention Deficit Disorder) - zaburzenie zdolności porusza się.
- PDD (Pervasive Developmental Disorder) - całościowe zaburzenie rozwoju.
- NLD (Nonverbal Learning Disabilities) - upośledzenie zdolności niewerbalnego uczenia się.
Dzieci wychowujące się samotnie wśród swoich zabawek, bajek telewizyjnych i gier komputerowych, w izolacji od codziennego życia i zajęć rodziców wykazują powyższe cechy lub ich kombinację.
Na wszystko jest tabletka!
Odpowiedź na te zaburzenia daje farmacja. Lekarze uznali te zaburzenia za chorobę i przepisują tabletki zawierające środek metylofenidat działającego stymulująco na układ nerwowy. Środek ten pod dźwięczną nazwą handlową Concerta, Medikinet lub Ritalin ma pomagać dzieciom skoncentrować się na nauce, skupić się na zajęciach i zorganizować życie.
Biologiczne opóźnienie rośnie
Mówię rzeczy niepopularne, czym tylko was irytuje. Jednak są rzeczy które muszę powiedzieć. Biologicznie człowiek staje się zdolny do rozmnażania w wieku od 12 do 14 lat. Tak, wiem, że to szok, najlepiej strzeżona tajemnica człowieczeństwa. Współcześnie europejska kobieta rodzi pierwsze dziecko w wieku 30 lat. Tym samym rodzice są już niemal w wieku dziadków, mają sporą część życia za sobą, dobrobyt, luksusowe i wygodne życie, wakacje, hobby, netflix, komputer, smartfon... jednym słowem przywykli robić na co mają ochotę. Poród i macierzyństwo staje się wraz ze wzrastającym z wiekiem coraz większym ciężarem, wychowanie dzieci męczarnią. Nic dziwnego, bo "młode" trzydziestolatki muszą się troszczyć o swoje wnuki.
Daj swemu dziecku szansę w światowym wyścigu szczurów
Bicie dziecka w klasie rózgą po rękach. Ojciec bijący paskiem tyłek dziecka za dwójkę. Całe przedszkole pijące tran z jednej łyżki. Tysiące przechodniów pijących wodę sodową z jednej szklanki. To obraz z zamierzchłej przeszłości. Dzisiaj nasze dzieci pieścimy i rozpieszczamy. W Holandii coraz częściej słyszymy, że dzieci są za bardzo rozpieszczane (gepamperd - od angielskiego to pamper - rozpieszczać). Zwracamy na dzieci zbyt dużo uwagi i troski i dbamy zbyt dużo o ich higienę. Rezultatem tak nad-higienicznego wychowania są dzieci wrażliwe na każdą bakterie, alergiczne niemal na wszystko. Rezultatem nad-troskliwości są pękające w szwach "szkoły specjalnej troski" gdzie trafiają dzieci wychowywane przez rodziców na wychwalanych pod niebiosa "geniuszy". Dzieci zatracają proporcje własnych możliwości, wychowywane w iluzji własnej perfekcji. Nie istnieją kary. Są tylko nagrody. Z coraz większym zdumieniem odbieramy wiadomości, że ten styl wychowania kreuje armie leniwych nieuków, zapatrzonych w siebie egoistów ADHD kończących edukacje na najniższym poziomie specjalnego nauczania.
Tymczasem Holandię obiegła wiadomość, że azjatyckie dzieci uczą się wspaniale i to we wszystkich dziedzinach nauki, zdecydowanie dużo lepiej niż ich holenderscy koledzy ze szkolnej ławki i do tego robią wspaniałe kariery zawodowe. Aż 85% chińskiej młodzieży przechodzi do szkół wyższych. O dziwo dzieci Chińczyków, Hindusów i innych nacji Dalekiego Wschodu wychowywane są akurat zupełnie odwrotnie niż dzieci holenderskie. Wszyscy są zgodni, że tak dobre rezultaty w nauce i karierze zawodowej zawdzięczają azjatyckie dzieci wychowaniu domowemu zupełnie odwrotnemu do holenderskiego "pamperen" czyli rozpieszczania, kładzenia dzieci "w waciki". To jest dzisiejszy kryzys cywilizacji Zachodu i rozkwit cywilizacji Wschodu. Wygląda na to, że w dzisiejszym wychowaniu dzieci - ostra dyscyplina, kara, krytyka i chęć zwycięstwa w naszym światowym wyścigu szczurów - jest receptą na przyszłość.
[Aktualizacja z 2011 r.]
Przeczytaj także: