Haracz za ochronę nazywaliśmy umownie podatkami
Nasza władza istnieje dzięki podatkom, podobnie jak kościół. Za cenę podatku lud otrzymuje poczucie bezpieczeństwa i ochrony. Ten haracz nazwano opodatkowaniem, akcyzą, fiskusem, urzędem skarbowym. Rząd i Bóg potrzebują zawsze więcej pieniędzy.
Statystycznie Holender płaci około 45% podatków od swoich dochodów. W Polsce około 35%. Im standard życia najwyższy, tym wyższe podatki i o dziwo - społeczeństwa z wysokimi podatkami są najbardziej zadowolone z życia. Najmniej podatków płacą niezadowoleni, np.: Litwini, Rumuni i Słowacy.
Z częstych badań na temat zadowolenia z życia najwyższe pozycje zajmują standardowo kraje Skandynawskie i Holandia - nie przypadkowo kraje z wysokimi podatkami i najmniejszą różnicą rozpiętości dochodów. Te najbogatsze kraje obok wysokich płatności na rzecz urzędu skarbowego ponoszą także wysokie koszty obowiązkowych opłat na np. służbę zdrowia, edukację, opłaty gminne, itp.
Czyżby zadowolenie z życia miało związek z małym kontrastem między biednymi i bogatymi? Z małą różnicą dochodów? Czy może wynika to z charakteru nordyckich ludów (do których zaliczam spokojnie także Holandię - kraj kulturowo bardzo zbliżony do Skandynawów)?
Haracz dla ochroniarza
W gruncie rzeczy podatki istnieją od zarania dziejów, odkąd istnieją feudałowie, władcy, wasale, waleczni wojownicy, rozbójnicy i zwykli bandyci grabiący i mordujący dla zysku.
Gdyby tak prześledzić źródła powstania monarchii, od ich praprzodków, nie znajdziemy nic innego jak odważnych rzezimieszków, którzy przemocą podporządkowali sobie ludzi wokół siebie i w swojej okolicy. Byli to samozwańcy przywłaszczający sobie obszar i jego mieszkańców ogniem i mieczem. Brutalni gangsterzy kontrolujący pewien obszar i żądający od jego mieszkańców okupu - ceny za ochronę. W praktyce nie inaczej jak robili to i robią nadal mafijni gangsterzy.
Podatków żądał i żąda każdy władca na Ziemi, nawet Bóg żąda dziesięciny. Na ile religie głoszą pośmiertny eden, to za życia wyciągają rękę po pieniądze.
Za cenę podatku lud otrzymywał poczucie bezpieczeństwa i ochrony przez innymi bandytami stojącymi zawsze w kolejce aby obłupić sąsiednie regiony. Nie inaczej jest dzisiaj z tym, że haracz nazwano opodatkowaniem, akcyzą, fiskusem, urzędem skarbowym.
Podatki nie są nasze
Jak często mówimy "za nasze pieniądze podatnika Oni robią to czy tamto". Iluzja.
Te pieniądze nie są nasze. Tak jak haracz który sklepikarz płaci miejscowej mafii nie jest pieniędzmi sklepikarza tak i "nasze podatki" nie są naszymi pieniędzmi. To pieniądze władcy.
[Aktualizacja 2019]