Urodziny po holendersku
Holender obchodzi swoje urodziny co roku; od urodzenia do śmierci. Obchodzenie urodzin jest świętością, choć tak naprawdę wielu nie przepada za tymi często nudnymi imprezami u cioci, babci lub teściowej. Dużo holenderskich rodzin tradycja zmusza do poświęcenia wielu wolnych dni na urodzinowe rytuały. Tradycja której nie daje się ominąć. Holenderskie urodziny nie przypominają polskich imienin.
Kringverjaardag czyli krąg urodzinowy
Co prawda urodziny będą obchodzone w każdym domu nieco inaczej, w Limburgii inaczej niż w Zeelandii, w klasie wyższej inaczej niż w robotniczym domu to jednak generalnie wszędzie jest podobnie. Cała rodzina zjeżdża się na urodziny, choćby mieszkali daleko. Wszyscy składają sobie życzenia, czasami maja mały prezencik ale nie koniecznie. Ważne jest aby być.
Generalnie urodziny w Holandii są okazją do spotkania całej rodziny. Urodziny są po to aby się spotkać, poświęcić solenizantowi uwagę i swój czas. Ewentualne prezenty i jedzenie nie grają roli. To jest typowy "kringverjaardag" - kółeczko urodzinowe. Dawniej, zazwyczaj babcie i ciocie (kobiety) siedziały przy "kofietafel" (ława?) a dziadkowie i wujkowie z drugiej strony salonu przy "eettafel" (stół) - panowie mają inne rzeczy do obgadania.
Urodziny po holendersku najlepiej oddaje ten holenderski opis:
"Verjaardag met de hele familie in de veels te kleine kamer gepropt, met alle klapstoeltjes en zo om de grote tafel. Op die tafel staat geheid een bak met augurkjes, worteltjes, blokjes kaas, druiven, schijfjes komkommer en schijfjes leverworst. Keurig gerangschikt. En toastjes met eiersalade horen er natuurlijk ook bij. Daarnaast nog wat bakjes borrelnootjes.
De hele middag lang socializen met je familie (lees: ongeinteresseerd vragen stellen alsof je heel geinteresseerd bent in de ander), stil op je klapstoeltje zittend (pas op, straks groei je er nog aan vast!) en aan het einde van de middag gaan de mannen bier zuipen. Op de achtergrond speelt Sky Radio".
Ona pisze na Twitterze:
"Byłam dzisiaj na urodzinach. Nie siedzieliśmy w kółeczku, nie podawano w koło puszki z ciastkami, nie było nadziewanych jajek i korniszonów w plasterku serwolatki. Za to był humus i brie. Holenderska kultura jest skazana na śmierć..."
Lekker kletsen met een bakkie koffie en taart
Rodzina zasiada w wokół koffietafel (ława). Wypija się kawę lub dwie z ciastkiem lub tortem. Czas spędza na pogaduszkach które czasami się "kleją" ale czasami też nie. Pokój w którym siedzi piętnaścioro zebranych gości i zalega długa cisza nie musi należeć do wyjątków. Podobnież mieszkańcy Zeelandii (Zeeuwen) potrafią siedzieć cały wieczór razem w milczeniu. Po kawie może jeszcze być "iets fris" (lemoniada), piwko, kieliszek wina albo po prostu "spa rood" (woda gazowana). Starsze generacje potraktują się czasami borreltje - kieliszkiem mocniejszego alkoholu lub likieru.
Cudzoziemcy nie są w stanie rozróżnić urodzin od stypy
Na jedzenie nie masz co liczyć. Na urodziny przychodzi się najedzonym. Gdy w Holandii poczęstują cię ciastkiem musisz je szybko łapać, bo inaczej gospodyni przytrzaśnie ci palce dekslem puszki na ciastka - dodaje cudzoziemiec. Imprezy są więc często sztywne, nudne, kurtuazyjne; goście siadają w krąg przy koffietafel i w skupieniu, pochrząkiwaniu i kilkukrotnym zawołaniu „zo!" lub „gezellig!" czekają cierpliwie na gebak (ciastko) do kawy.
Wielu tak naprawdę nie cierpi chodzić na nudne urodziny do cioci, do teściowej itp. Często największym kłopotem jest jaki powód (naar-huis-gaan-smoesjes) wymyślić aby się móc szybko z urodzin urwać.
- Chętnie byśmy jeszcze posiedzieli ale... - i tu wymyśla się jakieś kłamstewko w które on sam nie wierzy jak i zapewne gospodarz. Ten społeczny nacisk aby robić "co wypada" wielu bardzo męczy. Mając dużą rodzinę - a Holendrzy mają często duże rodziny, z wieloma wujkami, ciotkami, kuzynami itd. - każdy weekend może być zajęty przez kolejne urodziny.
Na holenderskich urodzinach
- Gefeliciteerd! (życzenia)
- Hoe is het op het werk? (jak tam leci w pracy)
- Nee, ik eet alleen nog maar biologisch (nie, ja jem tylko biologiczne produkty)
- Frans, ik denk dat je nu wel genoeg hebt gehad (Franek, myślę, że już masz dosyć)
- Ik kijk eigenlijk bijna geen televisie meer (ja właściwie już nie oglądam telewizji)
- Ben je met vakantie geweest? (byłeś na urlopie?) i inne rozmówki o byłych/nadchopdzących urlopach.
- Wat doe je? (gdzie pracujesz, co robisz) - to pytanie otrzymuje obowiązkowo osoba młoda lub nie znana w towarzystwie. Pytanie czasami kłopotliwe gdy akurat nie bardzo masz się czym poszczycić. Gdy więc pytanie jest niewygodne można wymijająco z pasją opowiadać o swoim hobby; fotografii, podróżowaniu, wędkowaniu. Więcej podobnych pytań: jak ty urosłeś! i Jak tam leci w szkole?
- Wat is het toch slecht weer! - czyli uniwersalne narzekanie na pogodę.
- Oh. Ook gezellig hoor! - czyli słówka na zabijanie ciszy.
Drankjes, taart, kaas en worst
Najwystawniej obchodzone są 50-te urodziny. Tradycja 50-tych urodzin ma swe źródła w biblijnej opowieści o Abrahamie i Sarze. W zależności od regionu i skąpstwa (zuinigheid!) solenizanta 50-te urodziny mogą być urządzane na miarę wesela lub jak każde inne.
Oszczędny Holender wyprawia urodziny w dniu kiedy one wypadają, czyli jak we wtorek - to we wtorek, nie czeka do soboty - gości by przyszło by więcej i posiedzieli by dłużej - a to kosztuje. A tak to we wtorek przyjdą o godz. 20-tej i po dwóch kawach, ciastku i piwie pójdą o 23-ciej do domu.
Osobliwym jest obyczaj składania życzeń nie tylko solenizantowi ale także całej jego rodzinie; dzieciom, ciociom i wujkom i babciom.
Prezenty przynosi się skromne, symboliczne, nie przekraczające 10 euro. Sam fakt poświęcenia swojego czasu na twoje urodziny jest wystarczającym prezentem. Polskie tradycje drogich prezentów są tutaj niezrozumiałe i nie maja sensu.
Przeczytaj także: