Wędrówka po Ardenach
Ardeny leżą na granicy Belgii z Francją. Choć nie są to góry wysokie to jednak w swojej najatrakcyjniejszej części doliny krasowej, wokół rzeki Semois, poprzecinane są licznymi jarami, wąwozami i jaskiniami co sprawia, że różnica wzniesień między rzeką i szczytami jest wystarczająco duża aby wytrawny wędrowiec się zmęczył.
Dziewicze Ardeny
Choć ogródki ardeńskich miasteczek zapełnione są turystami to na szlaku ich wielu nie spotkasz i ku mojemu zaskoczeniu jest znacznie bardziej pusto i "dziko" niż na szlakach na Połoninę Caryńską. Byłem w Ardenach kilkakrotnie w różnych porach roku i na GR16 wędrownik jest rzadkością.
Co prawda najwyższa cześć Ardenów leży we wschodniej części Belgii z wzniesieniami do 700 m n.p.m. (Botrange w pasmie Hautes Fagnes) ale najbardziej atrakcyjną turystycznie jest część gór wokół rzeki Semois - dopływu Mozy. Rzeka wije się przez Ardeny głębokim wąwozem, meandry rzeki wiją się wężykiem od wschodu, wzdłuż francuskiej granicy na zachód aż rzeka wpada w bardzo malowniczej francuskiej miejscowości Montherme do Mozy [mapa].
W lokalnej informacji turystycznej polecam kupić mapę turystyczną regionu: “Grand Bouillon” (1:25.000).
Bulion czyli Bouillon
Dla lżejszych i cięższych wędrówek, zawsze z gwarancją najwspanialszych widoków i pięknej ardeńskiej natury polecam odcinek rzeki Semois między miasteczkiem Vresse-sur-Semois a Bouillon (wymawia się jak bulion).
Na krótszy, jedno-trzy-dniowy pobyt idealnym miejscem wypadowym jest jedno z malutkich miasteczek w środku tej trasy; np. Alle (-sur-Semois), Rochehaut, Poupenhan lub Corbion. Wszystkie leżą nad rzeką Semois.
Szlak GR16
Z dowolnego miejsca na tej trasie nad rzeką trafisz na biało-czerwony szlak GR16 (choć potrafi on być belgijskim zwyczajem różnie zwany i numerowany na poszczególnych odcinkach) stanowiący odcinek dłuższego szlaku GR AE. Dokładniejsze opisy szlaku znajdziesz na tej stronie niderlandzkojęzycznej.
Chociaż w prostej linii między Vresse-sur-Semois i Bouillonem jest ok. 15 km ale idąc szlakiem przecinającym jary i wąwozy jest to wyprawa na dwa dni. Szlak prowadzi szczytami z których rozciągają się piękne panoramy na wijącą się w dole rzekę i - zdawałoby się - bezkresne góry, ale także często stromymi zboczami schodzi w dół do rzeki po czym ponownie w górę na szczyty z różnicą wzniesień około 300 m co zdaje się niewiele ale strome skaliste ścieżki są męczące. Stoki leżą pod kątem 30°-60° - wystarczająco aby się solidnie zmęczyć. Jeden najtrudniejszy odcinek szlaku (z numerem odcinka 84) zwie się "Promenade des échelles" czyli promenada drabin ponieważ niektóre odcinki skał trzeba pokonywać wdrapując się lub schodząc po żelaznych drabinach. Tablice ostrzegają, że jest to trudny i niebezpieczny odcinek. W nagrodę za wysiłek otrzymujesz piękne widoki z półek skalnych.
Inna atrakcją szlaku jest "Tombeau du Géant" koło wsi Botassart. Z góry rozciąga się panorama na zakole Semois w którym leży "grobowiec olbrzyma" - wzgórze w formie grobu z krzyżem z drzew iglastych. Przy tarasie widokowym znajduje się bufet.
Poza okresem wakacyjnym i weekendami z ładną pogodą szlak jest opuszczony i można wędrować całymi dniami nie napotykając ludzi co już samo w sobie w tej części Europy zdaje się być niemożliwym. Po drodze trafia się na miejsca piknikowe i do grillowania.
Rzeka Semois
Semois doskonale nadaje się latem do brodzenia lub kąpieli. W każdej miejscowości można wynająć kajak i spłynąć z wolnym prądem rzeki do następnego punku skąd można wrócić busikiem. Bouillon jest centrum spływów kajakowych.
Przykładowo spływ na trasie z Bouillon do Poupehan (15 km/3 h): 1-osobowy kajak €17 lub 3-osobowa kanadyjka €42.
Trasa Cugnon-Bouillon (28 km/5 h), kajak €25, kanadyjka € 45,00. Możliwe są także wielodniowe spływy. Więcej info na belgijskich stronach jak np. ta i ta.
Gdzie jeść i pić i spać
Ardeny to skarbnica pięknych krajobrazów i... belgijskich przysmaków.
Belgijskie piwa słyną na całym świecie szczególnie te klasztorne piwka trapistów. Nie bez przypadku najlepszym piwem na świecie jest belgijski Westvleteren. Co prawda nie kupisz go nigdzie ale jest wiele klasztornych piw niewiele mu ustępujących i do zamówienia w przytulnych ardeńskich pubach. Mocne i ciężkie piwa trapistów za 3-5 euro bokal (puchar). Bardziej znane piwa klasztorne to: Rochefort, Chimay, Orval, Achel, Gregorius, La Trappe, Westmalle.
W pubach można zjeść smacznie i relatywnie nie drogo. Moja ulubiona, treściwa francuska zupa cebulowa (ok. €6,-) wystarczy dla małych żołądków, inne dania €8-15,-. Przy dobrym piwku trapistów najesz się do syta. Porcje duże.
Ardeńska szynka do kupienia w tamtejszych sklepach ma swój specyficzny smak dzięki regionalnej recepturze: peklowana dojrzewa wiele tygodni lub nawet miesięcy w przyprawach po czym jest wędzona na drzewie bukowym i jałowcu aż na koniec "wietrzy się" na powietrzu. Po pięciu miesiącach jest gotowa do spożycia.
Snakbar z frytkami - tą belgijską specjalność znajdziesz w każdym miasteczku i za parę euro można się też dobrze najeść.
Noclegów w Ardenach nie brakuje. Hotele i pokoje gościnne w cenie od €50 do €100,- za pokój dwuosobowy ze śniadaniem. Liczne kempingi nad rzeką Semois w cenie €15-20 za noc. Poza weekendami i wakacjami hotele stoją dość puste.
Moje Ardeny na YouTube
Myślę, że ten filmik nakręcony w kwietniu 2014 roku pokaże więcej niż słowa, chociaż w zadyszce wspinaczki nie było czasu na filmowanie.
Zrobiłem także wersję holenderską, mniej turystyczną.