Rocznica wyzwolenia Bredy i rosnąca potrzeba ceremonii
Wymarli już ostatni polscy żołnierze wyzwalający Holandię. Część z nich żyła w Bredzie. Wymarły także ich tradycje i stowarzyszenia polonijne w Holandii. Polonijny krajobraz Bredy w ciągu osiemdziesięciu lat drastycznie się zmienił. Zmieniła się Europa.
- Z powodu korony, 76. obchody wyzwolenia Bredy w 2020 r. zostały odwołane. W niedzielę, 25 października odbędzie się jedynie zamknięta, krótka i skromna ceremonia na cmentarzu wojennym przy ulicy Ettensebaan w Bredzie.
Polski cmentarz wojskowy w Bredzie - Pools militair ereveld
Po wojnie ok. 160 poległych polskich żołnierzy pochowanych było w wielu miejscach wokół Bredy. Nadal część polskich grobów żołnierskich znajduje się w kilku miejscowościach w okolicy. W 1963 r. dla większości poległych mieszkańcy Bredy stworzyli jeden centralny cmentarz wojskowy przy ulicy Ettensebaan u wylotu z miasta w kierunku zachodnim.
Wdzięczni mieszkańcy Bredy
Od końca wojny polscy wyzwoliciele otoczeni byli wielką przyjaźnią mieszkańców i co roku hucznie obchodzono wraz z nimi dzień wyzwolenia Bredy 29 października. Pierwszy raz jeszcze z samym generałem Maczkiem przyjmującym wraz z burmistrzem defiladę polskich żołnierzy. W późniejszych latach powojennych obchody były nadal wielce uroczyste. W szkołąch dzieci uczyły się polskiego hymnu i każdy znał kilka słów po polsku: "Dziękujemy wam Polacy".
W mieście ulicę którą wkraczali Polacy do Bredy nazwano Poolseweg (polska droga) i drugą Generaal Maczekstraat (ulica generała Maczka). W pobliżu stanęła kaplica Matki Boskiej Częstochowskiej, pomnik z polskim orłem i... niemiecki czołg. Ten czołg to trochę niefortunny podarunek od 1 Polskiej Dywizji Pancernej dla miasta. [więcej o polskiej Bredzie >>> ]
Niemiecki czołg podarowała miastu Pierwsza Dywizja Pancerna generała Maczka jako, że sami nie dysponowali sprzętem wojennym. Starzy mieszkańcy Bredy nazywają go po prostu "polski czołg".
Honorowi obywatele Bredy
W Bredzie pozostało po wojnie ok. 200 polskich żołnierzy z honorowym obywatelstwem miasta. Miasto miało do nich wielki szacunek i co roku hucznie obchodzono dzień wyzwolenia miasta łącznie z paradą żołnierską, festynem i uroczystościami na polskim cmentarzu. Na cmentarzu zbierały się setki mieszkańców miasta, żołnierze z miejscowej akademii wojskowej, polskie stowarzyszenia i sami weterani.
Mieszkańcy Bredy mówili po polsku "dziękujemy wam Polacy" a dzieci w szkołach uczyły się polskiego hymnu.
Tak było do lat dziewięćdziesiątych. Breda czciła "swoich Polaków" choć oprócz samych kombatantów było to holenderskie wydarzenie.
Polacy po 1990 roku
W roku 1994 cmentarz wojskowy odwiedził sam Prezydent RP Lech Wałęsa wraz z królową Niderlandów Beatrycze. W tych czasach żyjących kombatantów było już niewielu. Młodzi ludzie z okresu wojny mieli już co najmniej 75 lat.
W tym czasie w Bredzie żyła garstka Polaków i cmentarz był rzadko odwiedzany. Obchody wyzwolenia miasta stawały się coraz bardziej marginalnym wydarzeniem.
60. rocznica wyzwolenia w 2004 r.
Według władz holenderskich obchody 60. rocznicy wyzwolenia miasta miały być już ostatnimi tak uroczyście obchodzonymi. Ubywało kombatantów i zainteresowania. Jednak tą 60. rocznicę uczczono wyjątkowo uroczyście. Do Bredy zjechali najważniejsi dostojnicy Holandii, łącznie z królową Beatrycze oraz silną delegacją z Polski reprezentowaną przez Prezydenta RP Kwaśniewskiego. Odbyło się wiele imprez okolicznościowych, parad wojskowych, koncertów, przemówień i składania wieńców.
Polacy przejmują pałeczkę
W XXI wieku zachodzą głębokie zmiany w Polsce i narasta potrzeba patriotycznych ceremonii. Obchody rocznic wyzwolenia Bredy stają się coraz bardziej sprawą polską. Młodzi Holendrzy nie są zainteresowani obchodami. Na cmentarzu wojskowym coraz więcej Polaków którzy tak licznie zamieszkali Holandię. Obowiązkowo przybywa polski ambasador i rózne organizacje polonijne, przedstawiciele polskiej armii, organizacji kombatantów, kościoła i polscy harcerze.
Wielokrotnie na obchody wyzwolenia Bredy przybywał z Anglii syn generała Maczka, Andrzej Maczek. Bardzo zresztą podobny do ojca. Tak było też na 70. rocznicę wyzwolenia Bredy w 2014 r.
Ironią jest, że w czasach PRL-u stowarzyszenie żołnierzy Generała Maczka w Bredzie kwitło wspaniale a na uroczystości i zabawy polonijne przybywał polski konsul i burmistrz Bredy aby przy kieliszku wódki i bigosie porozmawiać z kombatantami. Dzisiaj, gdy tak wielu Polaków mieszka w Bredzie i okolicach - jedyna organizacja polonijna spadkobierców polskich żołnierzy w Bredzie upada z braku zainteresowania młodych Polaków. Członkami stowarzyszenia jest jeszcze kurcząca się garstka Holendrów i wdów po kombatantach.
Nowa polska Breda
Przez niemal 70 lat mieszkańcy miasta obchodzili hucznie dzień wyzwolenia, czcząc pamięć poległych polskich żołnierzy. W obchodach brali udział mieszkańcy miasta i liczna grupa kombatantów osiadłych w Bredzie i ich rodzin. Od roku 1990 synowie polskich weteranów przejęli pałeczkę po ojcach i kontynuowali tradycje ojców w nowym stowarzyszeniu "Polonia". Współorganizowało uroczystości na polskim cmentarzu wojskowym jak i zabawy z tej okazji.
Po roku 2006 Bredę i okolice zaczęli masowo zamieszkiwać młodzi Polacy urodzeni w Polsce, słabo znający język, nie mający wiele wspólnego z polskimi potomkami kombatantów a tym bardziej z mieszkańcami miasta Breda. Wśród młodych polskich emigrantów rośnie potrzeba pielęgnacji narodowych symboli ale już niekoniecznie z udziałem Holendrów. Na cmentarz honorowy w Bredzie przybywają coraz cięższe delegacje z Polski. Za to dla mieszkańców Bredy, II wojna światowa to już zbyt daleka historia aby kontynuować te obchody.
Nowym zjawiskiem jest Fundacja Serce Polski która ma nieco inne formy działania i cele niż stowarzyszenia polonijne po wojnie.
Polski światek w Bredzie
Jeden z sędziwych holenderskich mieszkańców tego miasta, który od wyzwolenia aktywnie uczestniczył w tutejszym życiu polonijnym, tak wspomina Polonię roku 2016:
"Gdy P.T.K. (Polskie Towarzystwo Kulturalne) jeszcze "panowało" w Bredzie - co roku odbywała się przed Wielkanocą gorąca dyskusja na temat dzielenia się jajeczkiem. Najpierw była sprzeczka czy dzielić się po całym jajku, czy po pół albo ćwiartce. Ze skorupką lub bez niej. Następnie sprzeczano się o najtańszego dostawcę jajek.
Teraz polska społeczność w Bredzie świętuje 31 marca urodziny generała Stanisława Maczka na cmentarzu wojskowym. A po tym jego śmierć. Czyli jeszcze dwa razy; 4 maja (data śmierci) i 29 października (dzień wyzwolenia Bredy). Nieśmiało dodałem, że to przesada poświęcać tyle uwagi jednostce, jakby się nie liczyło tych 160 poległych polskich żołnierzy, leżących obok.
W 2015 r. uroczystości rocznicowe na obu cmentarzach, gdzie spoczywają polscy żołnierze, stały się imprezą polsko-polską. Ważne Osobistości z największymi wieńcami były wielokrotnie wymieniane - nie zwracając uwagi na poległych. Miasto Breda nic o tej uroczystości nie wiedziało i w nich nie uczestniczyło.
Dzisiaj, 72 lata po wyzwoleniu Bredy myślę, że wystarczy, koniec. To już tylko konwulsje agonii drugiej generacji, emerytowanych synów polskich żołnierzy osiadłych w Bredzie. Trzecia generacji odznacza się nieobecnością w tych obchodach."
Napis na tablicy przy cmentarzu wojskowym w Bredzie:
"Polski Honorowy Cmentarz Wojskowy w Bredzie został otwarty 24 czerwca 1963 r. i spoczywają tu żołnierze polegli w Holandii podczas II Wojny Światowej.
Byli to żołnierze polskich wojsk lądowych i lotniczych, którzy po zajęciu Polski przez wojska niemieckie we wrześniu 1993 r. przedostali się do Francji, dokąd udał się również rząd Rzeczypospolitej.
Po kapitulacji wojsk francuskich w czerwcu 1940 r. żołnierzom polskim udało się ponownie uniknąć niewoli okupanta. Przez Hiszpanię i Gibraltar dotarli oni do Wielkiej Brytanii. gdzie została utworzona
1 Dywizja Pancerna pod dowództwem Gen. bryg. Stanisława Maczka oraz 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa. Po operacji desantowej w Normandii w czerwcu 1944 r. żołnierze polscy walczyli razem z wojskami alianckimi o wyzwolenie Europy Zachodniej.
Walczyli o Flandrię zelandzką, Zachodnią Brabancję, Groningen i Drenthe, brali również udział w bitwie o Arnhem.
Ponad 500 poległych polskich żołnierzy oraz lotników znalazło ostatnie miejsce spoczynku w naszym kraju, 161 z nich w Bredzie, która 29 października 1944 r. została wyzwolona przez 1 Polską Dywizję Pancerną.
Generał broni S. Maczek przeżył wojnę i zgodnie ze swoim życzeniem został pochowany na tym cmentarzu w dniu 23 grudnia 1994 r."
Obchody rocznicy wyzwolenia Bredy 29 października
Co roku, w ostatnią sobotę i niedzielę października, odbywają się uroczystości na polskim cmentarzu wojskowym przy Ettensebaan w Bredzie. W sobotni wieczór odbywała się z tej okazji zabawa Polonii na którą każdy był mile widziany (wstęp gratis). W roku 2020 z powodu pandemii koronawirusa wszystkie obchody zostały zawieszone.
Muzeum Pamięci Generała Maczka - Generaal Maczek Memorial
Przez dzisiątki lat grupa entuzjastów z Bredy zbierała pamiątki po 1. PL Dywizji Pancernej. Na terenie koszar wojkowych istniała izba pamięci którą można było odwiedzić. Z czasem koszary otrzymały inne przeznaczenie i tzw. Muzeum Generała Maczka było bezdomne. Wiele lat trwały ich starania o nowy lokal i fundusze.
W lipcu 1918 r. w lokalnej gazecie De Stem ukazała się radosna wiadomość, że holenderska fundacja pamięci oraz prowincja N.Brabant ofiarowały łącznie milion euro na budowę "Generaal Maczek Memorial" koło cmentarza polskich żołnierzy w tym mieście. Zamierzeniem jest aby to muzeum otwarto w 2019 roku w październiku gdy Breda obchodzić będzie 75. rocznicę wyzwolenia miasta przez PPDP gen. Maczka.
Przeczytaj także:
- Rocznica wyzwolenia Bredy
- Gdy Polacy wkroczyli do Bredy
- Nieoficjalna historia żołnierza - wyzwoliciela Holandii
- Bitwa o Skaldę
- Powojenne historie polskich dzieci w Holandii
- Muzeum generała Maczka w Bredzie
- Historia Polonii w Holandii
- Historia Polonii w Bredzie 1944-2020
- Breda - perła Brabancji z polskim akcentem
- Polski czołg w Bredzie